Podczas wiosennych strajków w 1988 roku w Hucie im. Lenina poza socjalnymi pojawiły się postulaty polityczne Fot. Tadeusz Pikulicki / archiwum
26 kwietnia 1988. Dwadzieścia pięć lat temu w Nowej Hucie wybuchł strajk "Solidarności". Protest był ważnym kamieniem w lawinie, która zmiotła komunizm w Polsce i innych krajach bloku sowieckiego
Strajk w Nowej Hucie wybuchł 26 kwietnia 1988 r. Trwał aż do 18 maja. Najpierw polegał na okupowaniu kombinatu i wstrzymaniu produkcji stali, a później po brutalnej pacyfikacji zamienił się w strajk absencyjny.
Początkowo postulaty dotyczyły tylko spraw ekonomicznych, szybko jednak zmieniły się w polityczne. Hutnicy stanęli do walki nie tylko o siebie. Upomnieli się też o swoich represjonowanych kolegów. Domagali się podwyżek dla nauczycieli, służby zdrowia, emerytów i rencistów w całym kraju. Tak słowo-symbol: "Solidarność" wróciło do kombinatu.
Gdy akcję hutników po kilku dniach poparła Stocznia Gdańska, po Polsce krążył taki żart, że zastrajkowały "dwa leniny". Ludzie mówili: "Lenin zaczął, a dwa leniny skończą". Nie mylili się.
1 maja 1988 r. strajkujący hutnicy zorganizowali własny marsz pierwszomajowy. Wtedy na transparentach zagościło słynne hasło "Chcemy chleba i wolności". Szli ze śpiewem na ustach pod główną bramę huty, gdzie czekały na nich rodziny i sympatycy.
W najbliższy piątek po 25 latach powtórzą tamten pochód. Do bram kombinatu zaprowadzą ich wspomnienia i pamięć.
CZYTAJ DALEJ: Czuliśmy się jak żołnierze "Solidarności" >>Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?