Kto wie, jak potoczyłyby się losy tego pojedynku, gdyby Godkowi udało się wykorzystać sytuację sam na sam z bramkarzem.
- Na własnej skórze doświadczyliśmy starej piłkarskiej maksymy, że jak się nie strzela goli, to się je traci - tłumaczy Andrzej Balon, trener Unii. - Chwilę po tej sytuacji straciliśmy bramkę, która - moim zdaniem - ustawiła dalszą rywalizację.
Później szczęścia zabrakło Łachowi, który trafił w słupek, a w odpowiedzi gospodarze znowu zdobyli bramkę. - Szkoda tej porażki, bo z pewnością był to mecz na punkty, a przed nami potyczki z Cracovią i Wisłą, a pewnych barier nie przeskoczymy - ocenił trener Balon.
Unia grała w składzie: Ratajczak (46 Taborski) - Wiertel, Gąsiorek, Godawa, Zięcina - Łach, Semik, Michałek, Rokowski (46 Bednarczyk) - Znamirowski (58 Kosowski), Godek (74 Księżopolski).
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?