Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiosną chcą być mocni

Rozmawiał Daniel Weimer
Andrzej Danek liczy na podpowiedzi swego zięcia Macieja Korzyma
Andrzej Danek liczy na podpowiedzi swego zięcia Macieja Korzyma fot. Jerzy Cebula
Rozmowa. O zmianach kadrowych w Sandecji opowiada prezes klubu Andrzej Danek

– To już tradycja: kończy się runda, a z Sandecji odchodzą jej dotychczasowi piłkarze. Tym razem pożegnaliście się z Łukaszem Grzeszczykiem i Adrianem Frańczakiem, zatem graczami stanowiącymi o obliczu zespołu. Nie było sposobu, by ich zatrzymać?

– Wiedząc, że z końcem grudnia wygasają ich kontrakty, z obydwoma podejmowaliśmy rozmowy. Grzeszczyk zwlekał z odpowiedzią. Jeszcze wczoraj próbowałem go przekonać do pozostania w Nowym Sączu. Zawodnik utrzymywał, że kusi go Termalica Bruk-Bet. Zaproponowaliśmy więc taki układ, że jeśli ten klub wywalczy awans do ekstraklasy, to nie będziemy piłkarzowi robić problemów z przenosinami do Niecieczy. Okazuje się jednak, że Grzeszczyk wiosną prawdopodobnie zagra w Tychach.

– Dlaczego odszedł Frańczak?

– Zapewniał nas, że nie chce zmieniać barw klubowych, zaakceptował nawet warunki nowego kontraktu. W ostatniej chwili zmienił jednak zdanie, stawiając na GKS Katowice. Nie kryję, że mam do niego troszkę żalu. Po co tak długo nas zwodził? Żeby wyczerpać kwestię ubytków, to przypomnijmy, że rozstaliśmy się także ze Słowakiem Robertem Cićmanem oraz Gruzinem Iraklim Gerkenaszwilim. Więcej strat nie przewidujemy.

– Ktoś tych wymienionych zawodników powinien zastąpić. Macie już kandydatów?

– Mamy i zapewniam, że stawiamy na piłkarzy, którzy będą nie uzupełnieniem, lecz wzmocnieniem wyjściowej jedenastki. Umówiony jestem na rozmowę z menedżerem dwóch graczy: napastnika, mającego w życiorysie bogaty staż w ekstraklasie oraz bocznego obrońcy. Trener Piotr Stach ma wkrótce wskazać swoich faworytów. Liczę ponadto, że inne nazwiska podpowie mi zięć Maciej Korzym, świetnie znający krajowe środowisko futbolowe. W sumie chcemy się wzbogacić o trzech, czterech nowych zawodników. Jestem przekonany, że w drugiej części sezonu Sandecja będzie silniejsza niż jesienią.

– Będziecie mieli pieniądze na planowane transfery?

– Nie jesteśmy oczywiście finansowym magnatem, ale jakoś wiążemy koniec z końcem. Zawodnikom zalegamy miesiąc z wypłatami, co, jak na pierwszoligowe warunki, jest niezłym wynikiem.

– Pierwsza runda rozgrywek nie była dla „biało-czarnych” szczególnie udana...

– Zgadza się. Gdyby nie efektowne zwycięstwa 7:2 z GKS Tychy i 3:1 z Arką w Gdyni w spotkaniach rozegranych awansem, moglibyśmy mówić o sporym zawodzie. Wierzę, że w tych wspomnianych meczach ujrzeliśmy prawdziwe oblicze Sandecji. Fatalna była dla nas środkowa faza rywalizacji, na co niemały wpływ miały zmiany w kadrze szkoleniowej. Straciliśmy wówczas sporo punktów. W końcu chłopcy „zaskoczyli” i, szczerze mówiąc, żałuję, że pierwsza część rozgrywek nie została wydłużona o jeszcze dwa dodatkowe mecze.

– Na co liczycie w drugiej części sezonu?

– Najważniejsze, że w zespole panuje świetna atmosfera. Nie ma żadnych waśni, chłopcy stanowią kolektyw. Chciałbym, byśmy rozgrywki skończyli w czołowej piątce. Zdaję sobie sprawę, że po przerwie już na „dzień dobry” zmierzymy się w Łodzi z zapewne odnowionym Widzewem. Ale i my zaprezentujemy nowe, lepsze oblicze. Jestem tego pewien.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski