Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiosna przychodzi zimą

Barbara Rotter–Stankiewicz
„Szlachetna brygada” z Niepołomic. Z przodu: Małgorzata Juszczyk.
„Szlachetna brygada” z Niepołomic. Z przodu: Małgorzata Juszczyk. FOT. JOLANTA BIAŁEK
Powiat. „Szlachetna Paczka” stała się przedświąteczną tradycją. Wolontariusze, liderzy, ofiarodawcy mobilizują się już od wielu miesięcy, by pomóc setkom potrzebujących.

Już od dziś można poznać w internecie listę potrzebujących rodzin i osób, oczekujących na „Szlachetną Paczkę”.To z reguły inni ludzie niż ci, których obdarowano w ubiegłych latach.

Założenie ogólnopolskiej akcji, prowadzonej już po raz czternasty przez krakowskie Stowarzyszenie „Wiosna” jest takie, że świąteczny, cenny prezent daje impuls do wyjścia z dołka, do lepszego życia, o które potem postarać się musi już sam adresat. Paczki trafią do potrzebujących jeszcze przed Bożym Narodzeniem;13 i 14 grudnia.

Zostali wolontariuszami i liderami, bo...

– Kiedyś ja dostałem pomoc, teraz staram się spłacić dług – mówi Kuba Socha, pracujący na stacji benzynowej. Zajmuje się akcją na terenie gminy Kłaj, współdziałającej po sąsiedzku z Niepołomicami.

– Przecież żeby pomóc potrzebującym, nie muszę dawać od siebie wiele. A dla mnie ważne jest to, że mogę zobaczyć, jak żyją ci ludzie, porozmawiać z nimi. Dla nich to też ma duże znaczenie.

Małgorzata Jurczyk, nauczycielka Gimnazjum w Niepołomicach, w projekcie uczestniczy po raz piąty. – „Paczka” wciąga. Wielu moich uczniów, którzy pomagają przy pakowaniu podarunków, zostaje w akcji, nawet gdy kończą 18 lat. Młodzież pomaga bardzo chętnie, włączają się też rodzice – mówi.

– Zawsze potrzebuję robić coś jeszcze, nie tylko się uczyć – mówi Julia Wojas, studentka AGH, która pomaga przy „Szlachetnej paczce“ od sześciu lat. Liderką w Gdowie jest po raz pierwszy. – Dopiero kiedy człowiek zaangażuje się w taką pracę, zobaczy rodziny, które dosłownie co miesiąc muszą walczyć o życie, o przeżycie – docenia to, co ma. Takie spotkania uczą nas pokory, pokazują rzeczywistość od innej strony.

Monika Sowa, szefująca akcji w gminie Wieliczka, na co dzień studiuje stosunki międzynarodowe. – Przez dwa lata byłam wolontariuszką, teraz zostałam liderem – mówi. – Gdy poznaje się projekt „od środka”, widzi się, komu się pomaga i jaki to daje efekt, to zupełnie coś innego niż pomoc kierowana gdzieś w przestrzeń.

Wiele daje czasem sama rozmowa. – Ludzie przekonują się, że nie są sami, że ktoś się o nich troszczy. Cieszą się ze spotkania, z zainteresowania, chcą nas ugościć, czym mają. Bardzo się cieszą – opowiada Julia Wojas. Taka wizyta pomaga też lepiej zorientować się w potrzebach domowników. A jedną z głównych jest zapewnienie ogrzewania na zimę.

Ten sam teren, coraz inni potrzebujący

Rodziny, którym trzeba pomóc zgłaszane są przez przez GOPS, Caritas, lekarzy, szkoły. Zadaniem wolontariuszy jest m.in. sprawdzenie na miejscu, czy takie wsparcie jest potrzebne i ma sens. Zdarza się też, że ktoś sam rezygnuje z pomocy, bo akurat dostał pracę i sytuacja finansowa się poprawiła.

Na rejonowej liście Niepołomic znalazło się około 60 rodzin, w tym 15 z Kłaja. Pierwsze zgłoszenia przyjmowano już w sierpniu, potem szukano wolontariuszy i trwała kwalifikacja. Teraz przyszedł czas na wybieranie rodzin przez darczyńców. Najgoręcej będzie, gdy prezenty zaczną napływać trzeba je będzie sortować i pakować. Wreszczie przyjdzie czas na „deser”: pracowity, choć najprzyjemniejszy dla wszystkich. Dzień, w którym rozwozić się będzie paczki.

– Potrzebujący się zmieniają – teraz jest wiele osób starszych, samotnych, rodziny po powrocie z zarobkowej emigracji.Wystarcza im oszczędności na rok, dwa, a potem brakuje na podstawowe rzeczy. Wiele osób nie może sobie dać rady ze względu na choroby psychiczne, które uniemożliwiają podjęcie pracy – zauważa Małgorzata Jurczyk.

Dzieje się samo, choć nie wszędzie

Z rejonu Wieliczki na listę potrzebujących trafiło ok.4o rodzin, tyle samo, co w Gdowie. Pracuje tam po kilkunastu wolontariuszy. – W akcję często angażują się te same instytucje, szkoły, grupy towarzyskie, a do nich dołączają nowi. Pewne rzeczy „dzieją się same” – zgłaszają się wolontariusze, darczyńcy, kierowcy. Wiadomo, gdzie będzie magazyn, wiele spraw jest przewidywalnych – mówi liderka z Niepołomic.

Tak jest w całym powiecie wielickim. Wyjątkiem są Biskupice. Odpowiedzialna za projekt Daniela Orłowska z Urzędu Gminy jeszcze w czwartek nie miała na temat „Szlachetnej Paczki” na swoim terenie nic do powiedzenia.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski