Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiosna! Warto zrzucić parę kilogramów i odświeżyć umysł

Anita Czupryn
Po prawej autorka podczas pobytu w Afganistanie we wrześniu 2013 r. Po lewej Anita Czupryn dziś
Po prawej autorka podczas pobytu w Afganistanie we wrześniu 2013 r. Po lewej Anita Czupryn dziś Bartek Syta
Detoks. Wielki Post to czas wyrzeczeń, koniec obżarstwa. Ale nie tylko wierzący mogą coś zmienić w swoim życiu

Kiedy niedawno byłam w Londynie, moja przyjaciółka Lucy zabrała mnie do sklepu ze zdrową żywnością i naturalnymi kosmetykami. - Muszę zrobić detoks - oświadczyła.

Detoks?! Spojrzałam na jej promienną twarz, na błyszczące zdrowiem i żywą inteligencją oczy. W żadnym razie nie wyglądała na osobę nadużywającą alkoholu czy biorącą narkotyki. A z tym właśnie kojarzył mi się do tej pory detoks. - Po co ci detoks? - zapytałam, no, bo może czegoś nie wiem, nie widzę.

Na toksyny detoks

Okazuje się, że detoks jest potrzebny każdemu. Po to, aby pomóc organizmowi pozbyć się toksyn. Co prawda, organizm pozbywa się ich przez cały czas, jednak, jak mi wytłumaczyła Lucy, po zimie jest przeciążony, a takie dodatkowe wsparcie raz na jakiś czas jest niezwykle przydatne i działa zbawiennie.

- Zwłaszcza że w dzisiejszych czasach żyjemy w biegu. Jemy fast foody, dużo gotowego lub bardzo przetworzonego jedzenia pełnego konserwantów, wzmacniaczy smaku, sztucznych barwników, słodzików - wymieniała. - A zdecydowanie za mało mamy w diecie warzyw i owoców. Do tego te, które jemy, były traktowane pestycydami. Dodajmy do tego zanieczyszczenie powietrza, szkodliwe fale radiomagnetyczne…

- …wampiry energetyczne, które wysysają z nas siłę - wpadłam jej w słowo. Zgromiła mnie wzrokiem.

- A jak myślisz, dlaczego większość religii ma w swoim obrządku post? Post nie jest bez przyczyny - poza pozbyciem się trujących substancji z organizmu to też kwestia dania układowi trawiennemu odpoczynku. Po prostu. Zimą jemy więcej. No, a ty, jak sobie przypominam, masz za sobą miesiąc w Afganistanie. W kurzu, pyle, smrodzie paliwa lotniczego, palącym słońcu - oznajmiła, rzucając mi wymowne spojrzenie.

- Dobra - westchnęłam, nie mogąc wytrzymać jej świdrujących oczu obmiatających moją sylwetkę. - To ja też robię detoks.

Energia i dobry nastrój

W detoksie nie chodzi o zrzucenie paru kilogramów, choć utrata wagi zawsze będzie jednym z tych przyjemnych efektów, które uwielbiają kobiety. Zresztą sam detoks jest idealnym przygotowaniem do rozpoczęcia po nim lekkiej i dobrze zbilansowanej diety. Ale głównie chodzi o to, że zyskujemy więcej energii, czystszą skórę, lepiej funkcjonujący mózg, szybszą przemianę materii, a co za tym idzie, lepsze trawienie, a w bonusie dostajemy dobry nastrój.

Wersja podstawowa detoksu to oczywiście przyjmowanie tylko płynów, przede wszystkim soków lub koktajli warzywno-owocowych (z naciskiem na warzywa, zwłaszcza zielone), do tego mogą być ziołowe herbatki, ewentualnie zupa warzywna, ale najważniejsza jest woda.

Dziennie można wypijać ponad dwa litry wody mineralnej (żadnej kawy, żadnego alkoholu). Ale możliwa jest wersja dla "początkujących" lub zabieganych, pracujących i takich, którzy nie wyobrażają sobie niezjedzenia jednego posiłku dziennie. Wtedy to w ciągu dnia lub wieczorem można zjeść jeden lekki i zdrowy posiłek. Może to być sałatka, coś z kuchni azjatyckiej. Naturalnie, ta druga wersja musi trwać dłużej, żeby spodziewać się podobnych efektów.

Co do czasu trwania, z doświadczenia Lucy i własnego mogę powiedzieć, że zdecydowanie nie ma sensu przeprowadzanie 3-dniowego detoksu. Organizm potrzebuje więcej czasu. Najczęściej dopiero po 2-3 dniach pojawiają się te mniej przyjemne objawy detoksu, czyli zmęczenie i ogólnie gorsze samopoczucie. Stan taki może potrwać kilka dni, w zależności od indywidualnych predyspozycji. Za to później odczujemy pełnię przyjemnych objawów, które zostały wymienione już wcześniej.

Ruch i kasza jaglana

Aby detoks zadziałał skutecznie, powinien obejmować trzy fazy. Na początek najlepiej jest trzymać się detoksykacyjnych zasad przez 10 dni, choć najlepsze efekty daje oczyszczanie przez 30 czy nawet 60 dni. Lucy osobiście poleca film i książkę Joego Cross'a "Fat, sick and nearly dead" (www.fatsickandnearlydead.com/), można go też obejrzeć w dobrej jakości na YouTube i nawet ze słabą znajomością języka angielskiego nie będzie problemu ze zrozumieniem - język angielski jest prosty, a wszystko ilustrują też fajne kreskówki albo wykresy.
Detoks wzmocniony dodatkowym ruchem spowoduje, że świat na przednówku stanie się dla nas miejscem nad wyraz życzliwym i przyjaznym. Wiadomo - uwolnione endorfiny podczas ćwiczeń, czy to aerobowych na siłowni, czy podczas biegania, znajdują ujście w naszym radosnym podejściu do życia. Ale uwaga - ćwiczyć można zawsze, choć na początku drogi odtruwania organizmu zaleca się mniej intensywne ćwiczenia - najlepsze będą tu spacery, joga, pływanie w basenie.

Już kilka dni przed decyzją o detoksie warto zwracać uwagę, czy to, co jemy, jest zdrowe, ale ta zasada obowiązywać będzie również po jego zakończeniu. Zwłaszcza przez pierwsze kilka dni należy stopniowo wprowadzać potrawy, skoncentrować się na rzeczach lekkostrawnych, sałatkach, rybach, kaszy. W Londynie, o czym donosi Lucy, wielkim hitem wśród osób zdrowo się odżywiających jest quinoa - po naszemu - kasza jaglana, również do kupienia w polskich sklepach.

Warzywa i woda z cytryną

Co do warzyw i związanego z nimi pytania, czy lepiej zjadać je zmiksowane w sokach, czy nie - to nie ma takiego znaczenia, jak to, aby były to warzywa zielone i czerwone.

Z zielonych to brokuły, szpinak, brukselka, seler, jarmuż. Czerwone to przede wszystkim buraki, pomidory, marchew. Jak przyrządzać sobie zdrowe posiłki? Czy będą to soki, czy koktajle, to już zależy od tego, jakim dysponujemy sprzętem w kuchni. Można łączyć wszystko ze wszystkim, ale dobrym adresem jest tu internet, gdzie można sprawdzić przepisy i obejrzeć filmy instruktażowe.

Przykładowy przepis na pyszny koktajl: dwie garście liści szpinaku lub jarmużu, brokuły, marchewka, odrobina pietruszki, a na osłodę jabłko, lub gruszka, kiwi, ananas, mango, truskawki, jagody itp. Do tego ok. szklanki wody lub mleka migdałowego i kilka kropli soku z cytryny. Pijąc taki koktajl, dostarcza się organizmowi wszystkich witamin i innych cząsteczek, których potrzebuje, a przy tym nie obciąża się układu trawiennego.

No i taki zielony sok, jeśli już ktoś spróbuje, to pewnie będzie pił codziennie. I z mniejszymi wyrzutami sumienia sięgnie po coś niezdrowego raz na kilka dni czy tygodni. Ale kto zakosztuje diety alkalicznej, czyli inaczej mówiąc, po prostu zdrowej diety, która nie zakwasza organizmu, nie będzie chciał już wracać do białego pieczywa, sera, tłustych mięs, słodyczy, przetworzonych produktów. I tu jeszcze ciekawostka - nie bójmy się cytryny. Choć kwaśna, wcale nie zakwasza organizmu.

Cytryna należy do składników diety alkalicznej, polecamy codziennie rano wypić szklankę wody z sokiem z cytryny. Woda nawadnia nasz mózg, który po nocy jest odwodniony, cytryna wprawia w ruch system trawienny.

Jeśli więc czujecie się ze sobą ociężale, jesteście zmęczeni zapraszamy z Lucy na detoks, który każdy z was może przeprowadzić sam. Od naturalnych składników, dzięki którym pozbędziecie się toksyn, poczujecie się nie tylko lżej, ale i sami stwierdzicie, że lepiej się myśli, kiedy z umysłu zejdzie trująca mgła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski