- Jak to jest, że w jednym sklepie nie chcą mi sprzedać piwa, a w drugim bez problemu. W ogóle to nie rozumiem, po co ten zakaz, przecież nie zabiorę piwka kupionego tutaj na pielgrzymkę - mówi zdziwiony mieszkaniec Olkusza. Podobne opinie podczas ostatniego weekendu można było w Olkuszu usłyszeć częściej. Olkuszanie mogli także przypomnieć sobie nieodległe czasy, ponieważ pod jednym ze sklepów respektujących zakaz pojawił się "konik" oferujący alkohol.
Zakaz sprzedaży napojów zawierających powyżej 4,5 proc. alkoholu został wprowadzony na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów. Jednak, jak przyznają pracownicy olkuskiego magistratu, mimo że miał obowiązywać od czwartku, otrzymali go dopiero w piątek po południu. Magistrat nie informował o tym sprzedawców. Również strażnicy miejscy nie podjęli takiej inicjatywy, tylko odpowiadali na pytania, a w ciągu weekendu odebrali kilkadziesiąt telefonów w tej sprawie. Ponadto strażnicy podkreślają, że "Monitor Polski", w którym rozporządzenie ma być opublikowane, jeszcze się nie ukazał, a przepisy prawne wchodzą w życie najwcześniej z dniem publikacji.
W związku z tą sytuacją część sprzedawców respektowała zakaz. Inni oraz wielu właścicieli punktów gastronomicznych sprzedawali alkohol, twierdząc, że nic nie wiedzą o wprowadzonej prohibicji.
(PAZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?