Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła będzie dla mnie wyzwaniem

Rozmawiał Bartosz Karcz
W minionym sezonie Michał Buchalik zagrał w 27 meczach Ruchu
W minionym sezonie Michał Buchalik zagrał w 27 meczach Ruchu Lucyna Nenow
Rozmowa. - "Biała Gwiazda" to jest w polskim futbolu po prostu duża, rozpoznawalna marka. Myślę, że w Europie kojarzona z polską piłką na równi z Legią czy Lechem - mówi MICHAŁ BUCHALIK, bramkarz, który wkrótce powinien podpisać kontrakt z Wisłą Kraków.

- Można już Pana powoli zacząć witać w Krakowie?

- Spokojnie. Na razie jeszcze nie podpisałem kontraktu, więc wolałbym się na ten temat za bardzo nie wypowiadać.

- Ale przecież nie jest już żadną tajemnicą, że jest Pan bliski związania się umową z Wisłą.

- No dobrze. Mogę potwierdzić, że prowadzimy rozmowy i rzeczywiście mam nadzieję, że zakończą się one pomyślnie. Dopóki jednak nie ma podpisu na kontrakcie, trudno powiedzieć na sto procent, że będę grał w Wiśle.

- W takim razie porozmawiajmy chwilę o Ruchu Chorzów. Zrobiliście spore zamieszanie, kończąc sezon na trzecim miejscu.

- To na pewno nasz duży sukces. Gdy startował sezon, mało kto dawał Ruchowi szansę na to, że w ogóle znajdzie się w pierwszej ósemce. Tymczasem nie tylko wywalczyliśmy awans do grupy mistrzowskiej, ale skończyliśmy sezon na podium. Jeszcze raz okazało się, że w futbolu pieniądze nie grają. Liczy się zespół i dobra atmosfera. Tego akurat w Chorzowie w minionym sezonie nie brakowało.

- Pan w końcówce sezonu już nie grał. Pojawiły się pogłoski, że spowodowane to było tym, że poinformował Pan przełożonych o zamiarze odejścia z Ruchu. Może Pan to potwierdzić?

- Może coś w tym było, ale też nikt w Chorzowie nie chciał mi robić złośliwości. Zarówno trener, z którym rozmawiałem, jak i działacze zachowywali się w porządku. Rozstaliśmy się w zgodzie, a ja czas, jaki spędziłem w Ruchu, na pewno będę wspominał mile.

- Podobała się Panu gra Wisły w minionym sezonie?

- Wisła miała swoje problemy, ale dopóki tej drużyny nie dopadły problemy kadrowe, to jej gra musiała imponować. Są w tym zespole piłkarze, którzy potrafią grać w piłkę na wysokim poziomie.

- Skoro przyznał już Pan, że jest bliski przenosin do Wisły, to pewnie ma Pan swoje nadzieje, związane z tym transferem.

- Potraktuję to jako krok do przodu w mojej karierze. Nie muszę nikogo przekonywać, że "Biała Gwiazda" to jest w polskim futbolu po prostu duża, rozpoznawalna marka. Myślę, że w Europie kojarzona z polską piłką na równi z Legią Warszawa czy Lechem Poznań. Dlatego jeśli będę mógł grać w takim klubie, potraktuję to jako wyróżnienie, ale i wyzwanie.

- Pewnie będzie Panu o tyle łatwiej wejść do szatni Wisły, że zrobi to Pan razem z innym piłkarzem z Ruchu, Maciejem Jankowskim?

- Na początek może to być pomocne, ale szczerze mówiąc nie sądzę, żebym miał jakieś problemy z wejściem do nowej szatni. Jestem otwartym, komunikatywnym człowiekiem, więc myślę, że szybko znajdę wspólny język z chłopakami z zespołu. Poza tym nie tylko Maćka znam. W Lechii grałem przecież z Piotrkiem Brożkiem. Mam nadzieję, że "Pietia" zostanie w Wiśle na następny sezon.

- Z minionego sezonu pamiętam, że toczył Pan boje z Pawłem Brożkiem. Kilka razy stawaliście oko w oko i raz to Pan był górą, raz Paweł. Teraz pozostanie wam już tylko rywalizacja na treningach.

- Paweł to bardzo dobry napastnik, ale szczerze mówiąc nie chcę już mówić o piłkarzach Wisły, bo przecież ja jeszcze nie podpisałem z tym klubem kontraktu. Poczekajmy jeszcze trochę.

- To przynajmniej niech Pan jeszcze powie dwa słowa o Michale Miśkiewiczu. Co prawda nie wiadomo jeszcze, czy on zostanie w Wiśle i czy będziecie ewentualnie ze sobą konkurowali o miejsce w bramce, ale pewnie swoje zdanie na temat "Miśka" Pan ma?

- Mam. Michał przez cały sezon pokazywał, że jest dobrym, solidnym bramkarzem. Moim zdaniem nie przez przypadek znalazł się wśród nominowanych do nagrody Bramkarz Sezonu. Zasłużył na to swoją grą. Oczywiście miał jakieś potknięcia, ale gramy na takiej pozycji, że błędy są nieuniknione. Gdyby któryś z nas rozegrał bezbłędny sezon, to pewnie bardzo szybko wyjechałby grać w lepszej lidze.

- Gdyby Miśkiewicz został, to pewnie rywalizacja między wami byłaby ostra. Pan woli, gdy trener mocno na Pana stawia, gdy nawet jedno czy dwa potknięcia nie sprawiają, że traci Pan miejsce w bramce czy też lubi Pan właśnie ostrą konkurencję?

- O tym to akurat wolałbym już rozmawiać z trenerami. Niech to pozostanie tajemnicą mojego bramkarskiego fachu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski