USK Praga - Wisła Can-Pack Kraków 64:40 (18:16, 11:12, 12:5, 23:7)
USK: Petrović 16 (1x3), Elhotova 14 (2x3), Vaughn 12, Burgrova 4, Palau 4 - Robinson 4, Xargay 4, Hanusova 3 (1x3), Vyoralova 3 (1x3).
Wisła: Nicholls 13, Ouvina 8, Peters 6, Zohnova 2, Turner 0 - Ziętara 5 (1x3), Żurowska-Cegielska 4, Misiuk 2, Szott-Hejmej 0.
Wiślaczki zaczęły jakby stremowane tym, że grają na boisku aktualnego mistrza Euroligi. Zdarzały im się proste błędy w rozegraniu. Rywalki karciły je od czasu do czasu kontrami, ale powoli krakowianki łapały swój rytm.
Początkowo Wisła miała problemy w walce na tablicach, ale prażanki nie umiały z tego skorzystać. Nerwowość była jednak duża po obu stronach.
W drugiej kwarcie gospodynie miały problemy z agresywną obroną wiślaczek. Rzuciły w tej partii ledwie 11 punktów. Po trójce Magdaleny Ziętary „Biała Gwiazda” wyszła na prowadzenie. Wciąż jednak brakowało krakowiankom opanowania w ataku - kolejne podania były zbyt ryzykowne albo za mocne. Rywalki to wykorzystały i w ciągu minuty zdobyły 7 punktów z rzędu. W tej sytuacji interweniował trener Jose Hernandez. Przerwa na żądanie pozwoliła uspokoić grę. I na przerwę wiślaczki schodziły tylko z 1 punktem straty.
Drugą połowę Wisła zaczęła jednak fatalnie. Prażanki zaczęły im „odjeżdżać”. Efekt był taki, że w trzeciej kwarcie Wisła zdobyła ledwie 5 punktów.
W ostatniej partii wiślaczki wyglądały już na zrezygnowane. Kiedy przegrywały 13 punktami, trener Hernandez próbował je mobilizować: - Mamy jeszcze pół kwarty, by pokazać, że jesteśmy profesjonalistami!
Było już jednak zbyt późno, by myśleć o odrobieniu strat. Na pierwsze zwycięstwo w Eurolidze w tym sezonie muszą jeszcze poczekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?