Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Can-Pack zmierzy się dziś w Eurolidze ze Spar Citylift Girona

Justyna Krupa
Fragment meczu w Krakowie w pierwszej kolejce, który Wisła przegrała 69:76
Fragment meczu w Krakowie w pierwszej kolejce, który Wisła przegrała 69:76 Fot. ANNA KACZMARZ
Koszykówka. To druga kolejka tych rozgrywek, przed tygodniem krakowianki uległy Castors Braine.

Nastroje w krakowskim obozie przed 2. kolejką Euroligi nie są najlepsze. Wiślaczki zanotowały ostatnio dwie porażki z rzędu.

Najpierw na inaugurację gry w Europie przegrały pechowo z Castors Braine, a potem nie były w stanie pokonać w Polkowicach ekipy tamtejszego MKS. Tym trudniej będzie im rywalizować dziś z mistrzem Hiszpanii, bo ich pewność siebie została podkopana.

Trener Jose Hernandez po spotkaniu w Polkowicach podkreślał: - Nie jestem zadowolony z tego meczu. Musimy wyciągnąć wnioski i pracować nad poprawieniem tego, co złe w naszej grze.

A tych „złych rzeczy” było sporo. - Popełniliśmy zdecydowanie za dużo błędów. W końcówce była szansa na __wygraną, ale zagrałyśmy jak dziewczynki - nie kryła Katerina Zohnova.

Poważnym problemem wiślaczek od początku sezonu jest skuteczność w walce na tablicach. W Polkowicach „deskę” krakowianki przegrały bardzo wyraźnie. Podobnie było w starciu z Belgijkami w Eurolidze. A to tylko jeden z mankamentów gry mistrzyń Polski.

Prawda jest jednak taka, że Wiśle trudno będzie radykalnie poprawić grę zespołu, dopóki będzie musiała rozgrywać spotkania mając do dyspozycji raptem siedem doświadczonych zawodniczek. To się ma wkrótce zmienić, bo niebawem do Krakowa przyleci Devereaux Peters, świeżo upieczona mistrzyni WNBA. Ponoć blisko powrotu do gry jest też lecząca kontuzję Agnieszka Szott. Obie te zawodniczki mają pewne szanse wystąpić w niedzielnym ekstraklasowym meczu z MKK Siedlce. Żadna z nich nie będzie jednak w stanie wesprzeć „Białej Gwiazdy” w najbliższym spotkaniu Euroligi. Wiślaczki będą musiały znów radzić sobie w okrojonym składzie. Do Hiszpanii drużyna poleciała uzupełniona juniorkami.

Tymczasem dzisiejszy rywal krakowianek z Girony postanowił wzmocnić się tuż przed konfrontacją z polską ekipą. Po tym, jak hiszpański klub przegrał na inaugurację Euroligi z Nadieżdą Orenburg, uznano, że skład wymaga uzupełnień. I zatrudniono malijską środkową Naignoumę Coulibaly. To może być poważny kłopot dla zespołu Wisły, który nie ma przecież w składzie żadnej zawodniczki mierzącej ponad 190 cm. Nie jest jeszcze w stu procentach pewne, czy Malijka zagra przeciwko krakowiankom, ale formalnie ma taką możliwość.

Ekipa z Girony wykonała jeszcze jeden ruch transferowy. W ostatniej chwili zakontraktowała byłą wiślaczkę Darię Mieloszyńską, która ma doświadczenie w grze na Półwyspie Iberyjskim. Hiszpańskie media informują jednak, że Polka nie będzie mogła dziś wystąpić przeciwko swojej byłej ekipie, bo klub nie zdążył jej zgłosić do rozgrywek Euroligi.

Najlepiej punktującymi zawodniczkami SC Girona w ostatnim starciu z Nadieżdą były litewska skrzydłowa Vita Kuktiene i amerykańska rzucająca Chelsea Gray. Żadna z nich nie zagrała jednak bardzo dobrego spotkania. Ogólnie, atak katalońskiej ekipy wyglądał blado w konfrontacji z rosyjską ekipą. Dlatego pierwsze w historii klubu spotkanie w Eurolidze zakończyło się dość wysoką porażką 41:65.

Starcie „Białej Gwiazdy” z mistrzyniami Hiszpanii rozpocznie się o godz. 20.45. Będzie to jednocześnie historyczny euroligowy debiut SC Girona przed własną publicznością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski