Choć do czerwca pozostało wiele miesięcy, to w Wiśle zdają sobie sprawę, że jeszcze w tym roku trzeba będzie podjąć rozmowy na temat warunków, na jakich klub będzie korzystał z obiektu.
– W minionym tygodniu rozmawiałem z dyrektorem ZIS Krzysztofem Kowalem. Na razie przedstawiliśmy listę usterek na stadionie. Jest parę rzeczy do poprawy, parę innych do naprawy – mówi prezes Wisły Ludwik Miętta-Mikołajewicz.
W tym momencie rozmowy sa mało konkretne, bo jesteśmy w okresie przedwyborczym.
– Rozmawialiśmy wstępnie z prezydentem, ale w związku z wyborami trzeba uzbroić się w cierpliwość. Czas na konkrety przyjdzie po wyborach, bez względu na __to, kto je wygra – tłumaczy Miętta-Mikołajewicz.
Prezes Wisły już teraz zdradza jednak, że klub chciałby w większym stopniu wykorzystywać powierzchnię na stadionie.
– Miasto czyni starania, żeby zaludnić ten mało wykorzystywany obecnie __budynek – mówi sternik „Białej Gwiazdy”. – Jeśli chodzi o nas, to chcielibyśmy wydzielić w nim miejsce na sklep i muzeum. Zależy nam, żeby na ten obiekt mogły przychodzić wycieczki. Żeby mogły zaczynać zwiedzanie na przykład od pawilonu medialnego, a później przejść przez loże VIP, szatnie piłkarzy, muzeum i sklep. Mnie osobiście drażni to, że stadion, w czasie gdy nie ma meczów, jest po prostu martwy.
Działacze Wisły rozmawiają z przedstawicielami miasta, ale możliwy jest scenariusz, że klub będzie negocjował warunki z operatorem obiektu.
– Wiemy, że miasto szuka operatora, tak jak robi to w przypadku Kraków Areny. Idzie to jednak do tej pory opornie – wyjaśnia prezes klubu z Reymonta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?