Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków dała sobie wyrwać zwycięstwo w Szczecinie w ostatniej chwili

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wisła Kraków miała zwycięstwo w Szczecinie na wyciągnięcie ręki. Krakowianie gola na 2:2 stracili w czwartej doliczonej minucie meczu. Z jednej strony punkt, jaki „Biała Gwiazda” wywalczyła na stadionie „Portowców” to zawsze jakaś zdobycz, z drugiej wiślacy wciąż pozostają bez zwycięstwa w tym sezonie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Trener Artur Skowronek nie mógł w Szczecinie skorzystać z kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. W ataku szkoleniowiec Wisły ostatecznie zdecydował się wystawić Jeana Carlosa Silvę, który trenował z drużyną przez cały okres przerwy na mecze reprezentacji. Ci, którzy wyjeżdżali na kadrę, czyli Aleksander Buksa i Fatos Beqiraj, usiedli na ławce rezerwowych. O tym, że szkoleniowiec Wisły dokonał słusznego wyboru, przekonaliśmy się już w 3 min. Maciej Sadlok dośrodkował wtedy z rzutu wolnego, a Silva przyjął piłkę w polu karnym na klatkę piersiową, by po chwili potężnym strzałem pokonać Dante Stipicę.

Mecz zatem ułożył się wiślakom znakomicie, ale nie nacieszyli się zbyt długo prowadzeniem, bo już po kolejnych sześciu minutach mieliśmy remis. Pogoń wyprowadziła szybki atak, zakończony podaniem z prawej strony w pole karne. Tutaj strzał oddał Alexander Gorgon, ale Mateusz Lis dobrze zachował się w bramce, odbijając piłkę. Ta spadła pod nogi Lukasa Klemenza, który miał czas, żeby spokojnie wybić futbolówkę. Zamiast tego, obrońca „Białej Gwiazdy” wpakował ją do siatki.

W kolejnych minutach niewiele ciekawego działo się na boisku. Gra toczyła się najczęściej w środku pola. Pogoń miała kilka rzutów wolnych, ale nie przyniosły one praktycznie żadnego zagrożenia dla bramki Wisły.

W 34 min wreszcie zaatakowali krakowianie. Dobry odbiór zanotował Vullnet Basha. Piłka od razu trafiła do Jeana Carlosa Silvy, który jednak nie zagrał w tempo do Yawa Yeboaha. Ghańczykowi pozostało już tylko odegrać do Silvy, a ten źle trafił w piłkę i wyszedł z tego kiepski strzał.

Druga połowa rozpoczęła się od dwóch mocnych uderzeń. Najpierw zaatakowała Wisła, gdy po akcji Chuki z Yawem Yeboahem skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po chwili odpowiedziała Pogoń, gdy w polu karnym Dawida Abramowicza ograł Michał Kucharczyk, ale jego mocny strzał obronił Mateusz Lis. To była zapowiedź, że po przerwie gra zrobi się ciekawsza. I rzeczywiście, tempo było szybsze, a obie strony, jakby miały większą ochotę do gry niż w pierwszej części.

W 57 min padł drugi gol dla Wisły i był to efekt naprawdę bardzo dobrej akcji. Yaw Yeboah przerzucił piłkę na kilkadziesiąt metrów z prawego na lewe skrzydło. Tutaj Stefan Savić przyjął piłkę, by po chwili podać w pole karne do Chuki, a ten wykończył akcję precyzyjnym strzałem do siatki. Dane Stipica był bezradny.

Pogoń drugi raz musiała odrabiać w tym meczu straty, ale tym razem szło jej to o wiele trudniej niż w pierwszej połowie. „Portowcy” bili głową w mur, nie potrafili nawet poważniej zagrozić bramce Wisły. Ta z kolei miała dobrą okazję na podwyższenie wyniku, gdy chwilę po wejściu na boisko w dogodnej sytuacji znalazł się Fatos Beqiraj. Strzelił jednak z pola karnego fatalnie.

Im bliżej było końca, tym Pogoń miała większą przewagę, choć bardzo długo kompletnie nic z tego nie wynikało. Wisła z kolei miała kilka okazji, żeby skontrować gospodarzy i postawić kropkę na „i”. Goście tego nie zrobili i dosłownie w ostatniej chwili zwycięstwo wymknęło im się z rąk, bo w czwartej doliczonej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do siatki posłał głową Kostas Triantafyllopoulos. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 2:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Silva 3, 1:1 Klemenz 9 samob, 1:2 Chuca 57, 2:2 Triantafyllopoulos 90+4.
Pogoń: Stipica - Stec, Triantafyllopoulos, Zech, Matynia - Kucharczyk (68 Kowalczyk), Dąbrowski, Drygas (64 Żurawski), Smoliński (68 Hostikka) - Frączczak (64 Benedyczak), Gorgon (80 Cibicki).
Wisła: Lis - Szot, Janicki, Klemenz (46 Savić), Sadlok - Basha (84 Mak), Żukow - Yeboah (65 Niepsuj), Chuca (84 Boguski), Abramowicz - Silva (65 Beqiraj).
Sędziowali: Mariusz Złotek (Gorzyce) oraz Sebastian Mucha (Kraków) i Jakub Ślusarski (Kraków). Żółte kartki: Smoliński (38, faul), Gorgon (78, faul) - Sadlok (16, faul). Widzów: 1877.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2020-21: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków dała sobie wyrwać zwycięstwo w Szczecinie w ostatniej chwili - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski