Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Dawid Kort nie ma „chodów” u trenera i chce to udowodnić swoją grą

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
W meczu z Arką Gdynia debiut w Wiśle Kraków zaliczył Dawid Kort, sprowadzony przez „Białą Gwiazdę” z Pogoni Szczecin. Dla nowego pomocnika Wisły był to pierwszy występ w ekstraklasie od początku kwietnia. – Teraz już mogę to powiedzieć, odżyłem psychicznie po przenosinach do Krakowa. Wreszcie wyszedłem na boisko, zagrałem w meczu. Tego najbardziej mi brakowało przez ostatnie miesiące – przyznaje Dawid Kort.

Piłkarz Wisły podkreśla, że przed pierwszym występem w nowych barwach nie odczuwał specjalnie tremy. – To oczywiście był debiut w nowym klubie, ale przecież już trochę meczów w ekstraklasie zagrałem, więc wielkiego stresu nie było – uśmiecha się Kort. – Jest natomiast spory niedosyt po tym spotkaniu z Arką, bo powinniśmy byli wygrać. Na pocieszenie zostaje jedynie fakt, że sezon zaczęliśmy choć od tej minimalnej zdobyczy punktowej, którą przyniósł remis.

Kort od razu wskoczył do pierwszej jedenastki Wisły, ale mocno podkreśla, że nie miało to nic wspólnego z tym, że dobrze zna z Pogoni Szczecin trenera „Białej Gwiazdy” Macieja Stolarczyka.
– Wiadomo, że znam się z trenerem Stolarczykiem dłużej niż reszta chłopaków, ale denerwują mnie takie głosy, że dostaję miejsce po znajomości – mówi piłkarz. – Nie mam „chodów” u trenera. Śmieszą mnie takie opinie. Wiem jednak, że nie ma co polemizować z tym poprzez media. Najlepszą odpowiedzią na takie zarzuty jest dobra gra. Postaram się ją pokazywać w kolejnych meczach Wisły.

Kort uważa, że Wisła rozegrała w sobotę niezły mecz. Zapytany, co „Biała Gwiazda” powinna w najbliższych meczach poprawić przede wszystkim, mówi: – Skuteczność jest oczywiście do poprawy, ale generalnie uważam, że zagraliśmy dobre spotkanie. Pamiętajmy, że to jest dopiero początek sezonu. Gdy czytałem opinie na nasz temat przed tym spotkaniem, to nikt nie wróżył nam dobrej gry i wyniku. My tymczasem pokazaliśmy całkiem niezłą dyspozycję. Zabrakło tylko bramki.

Gdy w drugiej połowie Wisła miała rzut karny, wydawało się, że jednym z tych zawodników, którzy mogą podejść do jedenastki, jest właśnie Dawid Kort. Jeszcze w okresie przygotowawczym pewnie wykonał on bowiem rzut karny w sparingu z czeską Karwiną. Podobnie było w serii jedenastek w towarzyskim spotkaniu z Monaco. Tym razem pomocnik nie podszedł jednak do karnego, a zapytany, czy był w gronie piłkarzy wyznaczonych do jedenastki, mówi: – Wyznaczony był „Boguś”. Nie wiem, jak będzie w kolejnych meczach, ale Rafał jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że sobie z tą sytuacją poradzi.

Zapytaliśmy również piłkarza Wisły, czy po kilku tygodniach spędzonych w Krakowie zaobserwował już duże różnice w sposobie gry „Białej Gwiazdy” i Pogoni Szczecin. – Jest trochę inaczej – przyznaje Dawid Kort. – Większy nacisk położony jest w Wiśle na budowanie akcji. Generalnie jednak, jeśli chodzi o poziom obu zespołów, to Pogoń i Wisła są porównywalne.

Kort w meczu z Arką zagrał w środku pomocy, ale lekko cofnięty. Jak podkreśla, nie sprawia mu to wielkiej różnicy. – Już to kiedyś mówiłem, że wolę być na boisku niż na ławce. Dla mnie wielkiej różnicy nie ma, czy gram jako ten lekko cofnięty środkowy pomocnik, czy bardziej wysunięty – mówi piłkarz.

Kort mówił też o współpracy z Vullnetem Bashą w środku pola, który w okresie przygotowawczym miał problemy zdrowotne, co komplikowało nieco wzajemne zgranie. – Ale Vullnet nawet jeśli nie grał w części sparingów, to był cały czas w treningu. Pracowaliśmy ze sobą, więc nie było najmniejszych problemów w komunikacją na boisku, ze zrozumieniem – wyjaśnia Dawid Kort.

Piłkarze Wisły w meczu z Arką sprawiali wrażenie dobrze przygotowanych od strony fizycznej. Na tle gdynian lepiej wytrzymali trudy tego spotkania. – Mogę powiedzieć za siebie. Ja czuję się fizycznie bardzo dobrze. Ciężko natomiast porównywać akurat w tym meczu dyspozycję Wisły i Arki. Mieliśmy dużą przewagę w posiadaniu piłki. My graliśmy piłką, oni za nią biegali. A to są zupełnie inne sprawy – tłumaczy zawodnik.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Dawid Kort nie ma „chodów” u trenera i chce to udowodnić swoją grą - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski