Wisła Kraków. Igor Łasicki piłkarzem „Białej Gwiazdy”

Nowy nabytek Wisły ma ciekawy życiorys. Urodzony w Wałbrzychu Łasicki pierwsze kroki piłkarskie stawiał na Dolnym Śląsku. Najpierw w Górniku Boguszów-Gorce i Górniku Wałbrzych, a następnie już w Akademii Zagłębia Lubin. Właśnie z tego klubu został wyciągnięty przez SSC Napoli! Nie miał wtedy jeszcze nawet dwudziestu lat. Półwyspu Apenińskiego nie podbił, ale z drugiej strony nie można chłopakowi odebrać, że spędził tam cztery lata. To był dla niego piłkarski uniwersytet, na którym mógł zbierać doświadczenie m.in. w Lidze Młodzieżowej UEFA, gdzie konfrontował się z rówieśnikami z takich choćby klubów jak Borussia Dortmund, Arsenal czy sam Real Madryt. Zaliczył też Łasicki debiut w Serie A, ale Napoli wypożyczało go też w okresie kilku lat do włoskich klubów. Zaliczył zatem występy w: AS Gubbio, Maceratese, Rimini (wszystkie Serie C) i Carpi (Serie B).

Latem 2017 Napoli ponownie wypożyczyło Łasickiego. Tym razem już do Polski, do Wisły Płock. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy w przypadku transferu do Krakowa. Trenerem „Nafciarzy” był bowiem wtedy Jerzy Brzęczek. I to za sprawą byłego selekcjonera kariera obrońcy w Polsce nabrała rozpędu. Po dwóch udanych latach na Mazowszu, Łasicki formalnie wrócił do Napoli, ale tylko po to, by włoski klub już definitywnie sprzedał go do Pogoni Szczecin.

W ekipie „Portowców” powoli przebijał się do składu w sezonie 2019/2020, aż wiosną 2020 roku spotkał go ogromny pech - zerwał więzadła krzyżowe. Długotrwała rehabilitacja pozwoliła mu wrócić do gry dopiero wiosną 2021 roku. Sezon 2020/2021 miał praktycznie stracony. W ekstraklasie wystąpił zaledwie jeden raz. Problemy z miejscem w składzie miał Łasicki również w kolejnych rozgrywkach, zakończonych przez Pogoń brązowym medalem. Pięć występów w pierwszym zespole, do tego trzy w rezerwach - to nie jest imponujący bilans tego środkowego obrońcy. Z drugiej strony właśnie taka sytuacja zawodnika otworzyła Wiśle drogę do jego pozyskania. Brzęczek świetnie go zna, przekonał Łasickiego, żeby spróbował odbudować się w jego ekipie. Już raz ich współpraca przyniosła dla obu pozytywne efekty. Jak będzie teraz, czas pokaże.