Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków: Jakub Bartkowski wierzy, że dostanie swoją szansę

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Jakub Bartkowski wierzy, że dostanie jeszcze swoją szansę.
Jakub Bartkowski wierzy, że dostanie jeszcze swoją szansę. Andrzej Wisniewski / Polskapresse
Piłkarska ekstraklasa. Sprowadzony do Wisły obrońca nie zagrał w lidze nawet minuty. Być może wkrótce to się zmieni.

Przed niezwykle ważnym meczem z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, który może zadecydować ostatecznie o miejscu w pierwszej ósemce po sezonie zasadnicznym, w Wiśle Kraków mają problemy kadrowe. Kontuzjowani są podstawowi do tej pory boczni obrońcy - Tomasz Cywka i Maciej Sadlok. Sztab medyczny robi wszystko, żeby obaj mogli zagrać w Niecieczy, ale nie można wykluczyć sytuacji, w której jeden z tej dwójki lub nawet obaj wyjść na boisko nie będą mogli. W ten sposób otworzyć się może szansa dla innych zawodników, m.in. Jakuba Bartkowskiego, który od momentu przyjścia do Wisły z Wigier Suwałki nie zagrał jeszcze nawet minuty w meczu ligowym.

Bartkowski przyznaje, że nie jest to dla niego komfortowa sytuacja, ale jednocześnie podkreśla, że w walce o miejsce w drużynie nie składa broni.

- Muszę być cierpliwy, bo na razie tych szans rzeczywiście nie dostaję - mówi piłkarz Wisły. - Nasza defensywa jest solidna i tak to wygląda, że nie gram. W sparingach, które są ostatnio organizowane chcę pokazać, że trener może mi zaufać i może na mnie postawić, gdy zajdzie taka potrzeba.

W ostatnim, środowym sprawdzianie z II-ligową Puszczą Niepołomice (2:0 dla Wisły) Bartkowski zagrał przez większość czasu na prawej obronie. W drugiej połowie, gdy z boiska zszedł Matija Spicić, trenerzy przesunęli go jednak na lewą flankę, na której występował ponad pół godziny. Gdyby zatem nie mógł zagrać Sadlok, Bartkowski będzie jednym z tych zawodników, którzy mogą go zastąpić.

- Matija Spicić też jeszcze nie doczekał się debiutu, a w sparingach to on jest głównie wystawiany na lewej obronie - tłumaczy Bartkowski. - Wydawałoby się, że naturalnym zmiennikiem akurat na tę pozycję jest on, choć rzeczywiście w sparingu z Puszczą też zagrałem przez jakiś czas na lewej stronie defensywy. To jednak trener będzie decydował, gdy zajdzie taka potrzeba, który z nas wystąpi.

Jakub Bartkowski przychodził do Wisły z nadziejami, że to właśnie on zastąpi sprzedanego w zimie do Bursasporu Bobana Jovicia. Wydawało się, że na prawej obronie jego jedynym konkurentem będzie Jakub Bartosz. Przygotowania do wiosennej części sezonu wykreowały jednak inny pomysł. Kiko Ramirez postawił na prawej stronie defensywy na Tomasza Cywkę i to okazało się strzałem w dziesiątkę. Stracił na tym Bartkowski, który musi czekać na swoje pięć minut.

- W Wiśle konkurencja jest bardzo duża na każdej pozycji, a na prawej obronie to już szczególnie, bo przecież o jedno miejsce rywalizujemy w trójkę - przyznaje zawodnik. - Próbuję się odnaleźć w tej sytuacji. Staram się nie zrażać faktem, że nie mam na razie okazji , by występować. Obrażanie się nic mi przecież nie da. Muszę pracować i czekać aż trener spojrzy na mnie łaskawszym okiem, po czym da mi szansę. A gdy już ją dostanę, będę się starał robić wszystko, żeby ją wykorzystać.

W swoim poprzednim klubie, Wigrach Suwałki był nie tylko podstawowym zawodnikiem, ale nawet kapitanem drużyny. I grał niemal we wszystkich meczach. W Krakowie spotkało go twarde lądowanie, ale zapytany, czy nie żałuje w związku z tym przenosin pod Wawel, mówi z przekonaniem:

- Wciąż uważam, że to był dobry ruch z mojej strony. Oczywiście czasami się zastanawiam nad tym, co byłoby, gdybym jednak został w Suwałkach, ale wnioski z tych przemyśleń płyną takie, że gdybym jeszcze raz miał podejmować decyzję o przenosinach do Wisły, zrobiłbym to samo, co w zimie. Żeby się rozwijać, piłkarz musi sobie stawiać coraz wyższe cele. Jestem w ekstraklasie i to się liczy.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski