Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. James Igbekeme: Mam tutaj jasny cel do realizacji

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
- Jestem środkowym pomocnikiem, lubię pracować od pola karnego do pola karnego. Lubię rywalizację w środku pola, lubię kreować grę. Myślę, że mam w mojej grze nieźle rozłożone akcenty pomiędzy obroną i grą ofensywną - mówi James Igbekeme, nowy piłkarz Wisły Kraków.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Jest pan w Krakowie tak naprawdę od kilku dni. Jakie pierwsze wrażenia po zmianie klubu i przenosinach do Wisły?
- Czuję się bardzo dobrze. Zostałem świetnie przyjęty przez kolegów w szatni, przez trenerów. Dostałem też wsparcie od kibiców, więc wszystko jest w porządku. Można skupić się tylko na treningach i kolejnych meczach.

- Kto najbardziej panu pomaga?
- Mogę powiedzieć, że praktycznie wszyscy. Próbuję zresztą komunikować się z każdym w tej szatni. Mówię po angielsku, hiszpańsku. To ułatwia funkcjonowanie w nowym zespole, w nowym kraju.

- Tym bardziej, że jest w Wiśle sporo Hiszpanów…
- O tak, łatwo mi się z nimi komunikować po hiszpańsku. Bariery językowej wielkiej nie będzie, również z innymi zawodnikami, więc myślę, że to ułatwi sprawę też na boisku.

- A znał pan którego z hiszpańskich piłkarzy, którzy dzisiaj są w Wiśle Kraków?
- Nie znałem nikogo osobiście, ale pamiętam Alexa Mulę z Segunda Division. Bardzo dobry piłkarz.

- Jak podobała się panu atmosfera na stadionie w czasie piątkowego meczu z Odrą Opole?
- Niesamowita! Kibice śpiewają od początku do końca meczu. Widać jak wielkim wsparciem są dla drużyny. To będzie wielka przyjemność grać dla tak zaangażowanych fanów.

- Szybko to poszło z panem. W środę podpisał pan kontrakt z Wisłą, w piątek zagrał jedną minutę w meczu ligowym, dzięki czemu zaliczył pan oficjalny debiut, a w sobotę strzelił pan pierwszego gola dla „Białej Gwiazdy”, na razie w nieoficjalnej grze z Polonią Bytom.
- Cieszę się bardzo, że w piątek mogłem zagrać choć przez moment, zaliczyć ten pierwszy występ w nowym klubie. W sparingu dostałem więcej minut, co na pewno pomoże mi w szybszym wejściu w nowy zespół. Gol oczywiście też cieszy.

- Kiedy w ogóle pojawił się pierwszy kontakt z Wisłą i pomysł na ten transfer?
- Tak naprawdę niedawno usłyszałem od mojego agenta, że jest taki klub, który się mną interesuje. Później poszło to dość szybko. Potrzebowaliśmy dwóch, trzech dni na załatwienie formalności. Jak wiadomo, trzeba było się spieszyć, bo zamykało się okno transferowe. Na szczęście udało się wszystko dość sprawnie przeprowadzić i jestem w Wiśle.

- Co w ogóle wiedział pan o tym klubie, zanim zdecydował się pan tutaj przenieść?
- Zaraz po tym jak dowiedziałem się od mojego agenta, że Wisła jest mną zainteresowana, skontaktowałem się z Yawem Yeboahem. Jak wiadomo, graliśmy razem w Columbus Crew. Powiedziałem do niego, że mam ofertę z Wisły. Odparł, że to fantastyczny klub, żebym się nie zastanawiał tylko przenosił do Krakowa.

- Prawda jest taka, że ostatni ligowy występ zanotował pan 1 września minionego roku. Trudno zatem nie zapytać, w jakiej jest pan dyspozycji fizycznej, ale też czysto piłkarskiej? Jak jest np. z czuciem piłki u pana?
- Gdy skończyłem grać w MLS, wróciłem do Saragossy i od stycznia normalnie trenowałem z zespołem. Dlatego jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne nie ma najmniejszych problemów. Jestem pod tym względem w stu procentach gotowy. Piłkarsko też dobrze się czuję, bo przecież cały czas trenowałem, więc nie mam wielkich braków pod tym względem. Przyznam jednak, że jestem oczywiście szczęśliwy, że jestem tutaj i będę miał większą szansę na grę w meczach o stawkę.

- Proszę powiedzieć, jakie są najmocniejsze pańskie strony?
- Jestem środkowym pomocnikiem, lubię pracować od pola karnego do pola karnego. Lubię rywalizację w środku pola, lubię kreować grę. Myślę, że mam w mojej grze nieźle rozłożone akcenty pomiędzy obroną i grą ofensywną.

- Podpisał pan kontrakt do końca sezonu. W Krakowie będzie pan mieszkał sam, czy dołączy do pana rodzina?
- W środę przyjedzie żona i mój syn. Będą tutaj ze mną do końca sezonu.

- Wiem, że dopiero co został pan wypożyczony do Wisły, ale proszę powiedzieć szczerze, to ma być dla pana tylko krótka przygoda czy też rozważa pan pozostanie w Krakowie na dłużej?
- W tym momencie nie mam pojęcia. Na razie przyszedłem do Wisły z jasnym celem. Mam pomóc tej drużynie w awansie do ekstraklasy. Mam nadzieję, że to się uda. A jeśli plan rzeczywiście zostanie zrealizowany, to po zakończeniu sezonu usiądę i będę się zastanawiał co dalej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. James Igbekeme: Mam tutaj jasny cel do realizacji - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski