Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Jerzy Brzęczek cieszy się z wygranej i martwi kontuzjami

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Po meczu z Arką Gdynia zdecydowanie więcej powodów do zadowolenia miał trener Jerzy Brzęczek niż szkoleniowiec gości Ryszard Tarasiewicz. W hicie kolejki „Biała Gwiazda” była górą, wygrała 1:0.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Gratuluję chłopakom zwycięstwa, gratuluję trzech punktów - powiedział trener Wisły Jerzy Brzęczek. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego jakie to będzie spotkanie i bardzo dobrze w nie weszliśmy. Co dziwne, wszystko zmieniła czerwona kartka. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grać jedenastu na jedenastu, bo wyglądało to w naszym wykonaniu zdecydowanie lepiej. Gratuluję jednak chłopakom jeszcze raz, bo to są dla nas bardzo ważne trzy punkty. Będziemy mogli z większym spokojem przygotowywać się do następnych meczów. Jedynym negatywem po tym meczu są dwie kontuzje. Mam nadzieję, że nie okażą się one dla nas poważne, bo strata Colleya i Bashy byłaby dla nas duża. Komunikat w ich sprawie będzie dopiero po badaniach, które zostaną przeprowadzone w niedzielę. Wtedy będziemy wiedzieli jak poważne są to kontuzje.

Trener Wisły był pytany o reakcję trybun w drugiej połowie i gwizdy, które się na nich pojawiły. - Trudno mieć żal do zespołu, gdy wygrywa. Musimy pamiętać, na jakim etapie budowy drużyny jesteśmy i co się dla nas liczy najbardziej. Rozmawialiśmy o tym wiele razy. Zawodnicy grali dobrze do momentu czerwonej kartki. Później wydawało się, że powinno być łatwiej, a było dla nas trudniej. Oczywiście, może zabrakło drugiej bramki, która uspokoiłaby mecz, ale z drugiej strony wielu z tych chłopaków jest na początku kariery. Oni nigdy nie grali przed taką publicznością, nie musieli sobie radzić z taką presją. W takich sytuacjach czasami nie jest im łatwo tym bardziej, że bardzo chcą. Prowadziliśmy 1:0 i w podświadomości pojawia się takie myślenie, żeby nic złego się nie wydarzyło. I to nawet jeśli masz zdecydowaną przewagę. Przypomnijmy sobie wiosnę w ekstraklasie, gdy w wielu meczach prowadziliśmy, ale nie potrafiliśmy „dowieźć” tego do końca. Dlatego dzisiaj najważniejsze jest dla nas zdobywanie punktów.

Na koniec Brzęczek odpowiedział na pytanie, związane z sędziowaniem: - Nie wiedziałem tych sytuacji z czerwonymi kartkami, więc nie chcę komentować decyzji sędziego. Pamiętamy jak to jest z sędziowaniem. My koncentrujemy się dzisiaj na tym, co mamy do zrobienia, a sytuacji komentować nie będę, bo nie widziałem powtórek.

Tarasiewicz ma pretensje do sędziego

Trener Wisły pracy Jarosława Przybyła nie chciał komentować. Chętnie zrobił to szkoleniowiec Arki Ryszard Tarasiewicz.
- Trudno coś powiedzieć o okolicznościach tego meczu, odnosić się do całości - rozpoczął Tarasiewicz. - Nieodpowiedzialnie zachował się Aleman, który nie powinien tak postąpić, choć był faulowany. Nie przypominam sobie jednak, żeby przy tym jak mieliśmy jednego zawodnika mniej, Wisła stworzyła sobie jakieś sytuacje. Uważam, że skoro nasz piłkarz został wyrzucony z boiska, to samo powinno spotkać zawodnika Wisły z numerem osiem, czyli Jelicia po fauli na Milewskim. Powinna tam być druga żółta kartka i opuszczenie boiska przez tego gracza. Nasz kapitan też nie powinien dostać pierwszej kartki, gdy kwestionował decyzję sędziego, bo miał rację i jako kapitan ma prawo zabrać głos. Sprawę można było załatwić na dzień dobry, gdyby wyrzucony był zawodnik numer osiem, a tak to my za chwilę musieliśmy grać w dziewiątkę. Można mówić o heroicznej postawie, ale prawda jest taka, że nie gra się łatwo o jednego mniej, a co dopiero o dwóch. Uważam, że nie pierwszy raz chciałbym mieć… Nie chodzi tutaj o Wisłę Kraków, bo to jest za dobry zespół, nawet bardzo dobry, żeby musiał dostawać pomoc od sędziego. My tego doświadczamy, to jest trzecia kolejka. Dawno nie zabierałem głosu na temat sędziów. Staram się być naprawdę obiektywny. Nie tylko dlatego, że tyle lat grałem w piłkę na najwyższym poziomie, ale nie pierwszy już raz muszę zabierać głos na ten temat. Czy to miejsce w Gdyni czy na wyjazdach, to coś jest nie tak. Gratuluję Wiśle zwycięstwa. To prawda, że taki zespół, z takimi tradycjami powinien grać w ekstraklasie. Uważam jednak, że sam sobie poradzi.

Trener Tarasiewicz został poproszony o komentarz do słów Janusza Gola, który po końcowym gwizdku określił sędziowanie jako skandaliczne. Szkoleniowiec powiedział: - Każdy ma prawo do swojej opinii. Janek jako zawodnik, ja jak trener nie jesteśmy debiutantami na takim poziomie. Powiedział, co powiedział. Takie ma odczucia. Większość zawodników ma takie odczucia. Podobna była sytuacja na Widzewie, gdy wygraliśmy tam 5:2 i sędziował ten sam arbiter. Nie chciałbym jednak zwalać wszystkiego na sędziego, bo Wisła jest za dobrym zespołem, żeby grać o jednego, dwóch zawodników więcej. Taka jest prawda. Mecz ułożyłby się inaczej, gdyby wykluczony został Jelić, a któremu należała się druga żółta kartka. Wtedy gramy po równo i mecz inaczej przebiega. Nie wolno niweczyć trudu zawodników takimi decyzjami. Nie pierwszy raz się to zdarza. Skandaliczne sędziowanie, powiedziałbym, że nieodpowiednie do klasy zawodników dwóch ekip.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Jerzy Brzęczek cieszy się z wygranej i martwi kontuzjami - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski