Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Jerzy Brzęczek: Dziwi mnie, że nikt nie mówi, ilu Polaków i młodzieżowców u nas gra

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Po meczu Wisły Kraków z GKS-em Katowice oczywiście więcej powodów do zadowolenia miał trener „Białej Gwiazdy” Jerzy Brzęczek. Z kolei szkoleniowiec gości Rafał Górak zaimponować mógł bardzo trzeźwą i rzeczową oceną tego, co działo się na boisku.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- To dla nas na pewno bardzo dobry i szczęśliwy wieczór. Gratuluję chłopakom, całej drużynie za to spotkanie. I to pomimo tego, że na początku meczu popełniliśmy błąd, nadzialiśmy się na kontratak i przegrywaliśmy. Ja osobiście czułem taką wewnętrzną siłę w tej drużynie, że damy radę na pewno tego spotkania nie przegrać. Wygraliśmy, więc tym bardziej się cieszę. Dziękuję również kibicom za doping. Mam nadzieję, że choć w jakiejś części byli usatysfakcjonowani - ocenił mecz Jerzy Brzęczek.

Zapytany o to czy gole Luisa Fernandeza są ucięciem spekulacji, że on nie chce grać w Wiśle Kraków, Brzęczek odparł: - Patrząc na to spotkanie, rozegraliśmy je bardzo dobrze taktycznie. Zaplanowaliśmy odpowiednio zmiany wiedząc, że Kacper Duda po pierwszych spotkaniach jest zawodnikiem dosyć młodym, a dostał dosyć dużą dawkę meczów, w których prezentował się tak jak dzisiaj, czyli bardzo dobrze. Dlatego też taki był plan, żeby po około 50-60 minutach wpuścić Luisa, który też dochodzi do swojej pełnej dyspozycji. Luis ma ważny kontrakt, ale oczywiście w piłce nożnej dzieją się różne rzeczy. Mam nadzieję, że on zostanie, bo ma jakość. Jesteśmy w I lidze, nasz cel jest jasny. Przed nami długa droga, a ja nie chcę na razie rozmawiać na temat spekulacji.

Pytany z kolei o rzuty rożne i fakt, że nie było po nich wielkiego zagrożenia, Jerzy Brzęczek powiedział: - Tak do końca się nie zgodzę. Po rzutach rożnych mieliśmy parę strzałów, po których bardzo dobrze bronił bramkarz. Oczywiście nie do końca te piłki były zagrywane w te sektory, które mieliśmy przygotowane. Na pewno to jest coś do poprawy, żeby z liczby stałych fragmentów gry wyciągać jeszcze więcej.

Jerzy Brzęczek został zapytany również o Mateusza Młyńskiego, a dokładnie czy nie mógł wcześniej wejść na boisko i jak ocenia szkoleniowiec grę swoich skrzydłowych w tym meczu? - Byłem bardzo zadowolony ze skrzydłowych - powiedział trener Wisły. - Poza tym jak widać mamy bardzo szeroką kadrę. Patrząc na wyjściową jedenastkę, mieliśmy ośmiu Polaków. To jest pierwsza kwestia. Druga jest taka, że mieliśmy trzech młodzieżowców. Dziwi mnie jedna rzecz, że to nie jest doceniane i o tym się nie mówi i nie pisze. Gdy walczy się o najwyższą stawkę, czyli w naszym przypadku o awans, nikt tego nie podkreśla, a myślę, że to zasługuje, żeby powiedzieć, że stawiamy na młodych zawodników. Oni dają nam jakość. Oczywiście to są takie momenty, że będą zdarzały się problemy. Jeśli chodzi o „Młynka”, to po ostatnim spotkaniu jego zdrowie nie było do końca OK. Dlatego zdecydowaliśmy się na wpuszczenie go na ostatnie minuty, bo nie chcieliśmy ryzykować jego kontuzji.

Wisła Kraków. Było gorąco na trybunach. Kibice „Białej Gwiaz...

Trener GKS-u Katowice Rafał Górak powiedział z kolei: - Gratuluję Wiśle zdobycia trzech punktów i wydaje mi się, że zdobyła je zasłużenie. Natomiast na pewno będę miał w sobie pewną skalę niedosytu. Z różnych względów. Nie tylko z powodu samej gry. Również dlatego, że wybijały nas rytmu urazy. Każdy ma jednak swoje problemy. W Wiśle też są kontuzje i trzeba umieć sobie z tym dawać radę. Różnicę niewątpliwie zrobił Fernandez. Zawodnik, który wziął na siebie odpowiedzialność za to, co najważniejsze w piłce, czyli za strzelanie bramek. Ograł nas kapitalnie przy pierwszej bramce w polu karnym. Wykorzystał później nasz indywidualny błąd przy drugim golu i stało się tak, jak się stało. Nie będę tutaj lał wody i opowiadał, że byliśmy czegoś blisko. Po prostu czuję, że Wisła była o tę jedną bramkę lepsza, a my musimy po prostu takie firmy gonić i mieć swoje marzenia, pracując bardzo powoli, spokojnie, ale jednocześnie przeżywając takie porażki.

Zapytany, czy już rozmawiał ze swoim bramkarzem, który popełnił poważny błąd przy drugim golu, odparł: - Jeśli trener zna swoich zawodników, a ja znam Dawida Kudłę, to lepiej z nim po takim momencie nie rozmawiać i dlatego jeszcze z nim nie rozmawiałem. Porozmawiam z nim jutro. Wiem, że to jest bardzo ambitny człowiek i bardzo to przeżywa.
Jeden z dziennikarzy spytał o powody zmiany Adriana Błąda. Górak odparł: - Adrian Błąd został sfaulowany dość mocno przez zawodnika Wisły i odniósł kontuzję. Niestety, to był uraz stawu skokowego. To była końcówka pierwszej połowy, gdy zawodnik Wisły dostał żółtą kartę.

Z kolei o pomyślę na grę swojego zespołu szkoleniowiec powiedział: - Nasz pomysł na mecz była taki, żeby szukać swojej szansy, żeby zdobyć bramkę i tak też się stało. Trochę nas jednak później wybiły z rytmu urazy, również Kościelniaka, z takiej ciągłości gry obronnej, bo dwadzieścia minut drugiej połowy uważam za nieudane jeśli chodzi o nasze granie. Można było z tego meczu wyciągnąć więcej, ale przyznaję, że Wisła o jedną bramkę była jednak lepsza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Jerzy Brzęczek: Dziwi mnie, że nikt nie mówi, ilu Polaków i młodzieżowców u nas gra - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski