Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Jest dobra gra, ale nie ma euforii. Przed „Białą Gwiazdą” najtrudniejsze mecze

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Wisła Kraków wygrała siódmy mecz z rzędu. Jej seria sprawiła, że dzisiaj już nikt nie może negować, że „Biała Gwiazda” jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do awansu. Bezpośredniego!

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Gdy w tym roku krakowianie wznawiali grę w I lidze, mieli aż dziesięć punktów straty do drugiej lokaty, która daje właśnie bezpośredni awans. Dzisiaj pozostał już tylko jeden punkt do Ruchu Chorzów, który plasuje się właśnie na tej pozycji. Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie fantastyczny start Wisły w tym roku. A jeśli ktoś miał obawy czy przerwa reprezentacyjna czasem nie rozreguluje bardzo dobrze funkcjonującego zespołu Radosława Sobolewskiego, to w sobotę dostał odpowiedź - nic złego się nie stało. Mało tego, pierwsza połowa meczu z Chrobrym była chyba najlepszą, jaką krakowianie rozegrali w tym sezonie. Polot, szybkość, bramki - było wszystko, czego oczekują kibice. I nawet stracony gol tej opinii nie miał prawa zmienić, bo Wisła zareagowała na niego tak jak powinna. Kolejnym szturmem i podwyższeniem wyniku. Architektów tej wygranej było oczywiście wielu, ale trudno nie wyróżnić szczególnie Davida Junki i tradycyjnie już Luisa Fernandeza, który najpierw pozbierał nagrody dla najlepszego zawodnika poprzednich miesięcy, a później wyszedł na boisko i błyskawicznie zaczął pracować na to, by znów niedługo je odbierać - tym razem za kwiecień…

Wisła zagrała bardzo dobrze. Jej legenda, Maciej Żurawski, który komentował mecz dla Polsatu Sport, gdy zapytaliśmy go już po końcowym gwizdku jak się podobało, z uśmiechem od ucha do ucha odparł: - Odpowiem jak pewien angielski menedżer, który ładnych parę lat temu przyjechał na jeden meczów Wisły do Krakowa. Gdy zapytali go o wrażenia odparł: Good game, good players, goodnight…

W tej całej radości w Wiśle starają się jednak trzymać nerwy na wodzy, nie popadać w nadmierną euforię, bo w drodze po właściwy cel, mógłby to być pierwszy krok w przepaść. Ale trener Radosław Sobolewski jakby zdawał sobie z tego sprawy, bo w sobotę najpierw pochwalił swoich zawodników, by błyskawicznie dodać: - Na tym meczu chciałbym pewien etap zamknąć. Przed nami teraz już mecze z drużynami, które bezpośrednio walczą z nami o awans. I na pewno będziemy się musieli do tych spotkań przygotować optymalnie. Mam nadzieję, że nam się to uda. Do tej pory wszystko funkcjonuje. Musimy po prostu podtrzymać pewne rzeczy i czekamy z niecierpliwością na kolejne mecze.

Pierwszy z serii meczów, o których mówi „Sobol” już w najbliższą sobotę w Niepołomicach z Puszczą.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

I LIGA WIOSNA 2023: WYNIKI, TABELA, TERMINARZ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Jest dobra gra, ale nie ma euforii. Przed „Białą Gwiazdą” najtrudniejsze mecze - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski