Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Jesus Imaz: Lech Poznań to wielki klub...

Justyna Krupa
Justyna Krupa
Andrzej Banaś
28-letni Jesus Imaz to aktualnie jeden z najlepszych zawodników, jakimi dysponuje „Biała Gwiazda”. Pytanie, czy jeszcze w tym roku zobaczymy go na boisku, bo we wtorek odniósł on kontuzję podczas treningu. Na razie nie wiadomo, na ile poważną i czy Hiszpan jeszcze zagra w trzech ostatnich meczach, jakie przed Wisłą w najbliższych tygodniach. Imaz ma przy tym kontrakt ważny tylko do końca sezonu. Dlatego już teraz musi myśleć o swojej przyszłości. W ostatnich dniach przybywa informacji o zainteresowaniu Hiszpanem ze strony czołowych polskich klubów – Lecha Poznań, a także Legii Warszawa. Co na to wszystko sam zainteresowany?

Po ostatnim meczu krakowian w Legnicy Imaz był mocno przybity. Porażka 0:2 z Miedzią i boiskowa niemoc krakowian dodatkowo pogorszyły i tak już minorowe nastroje w drużynie. Hiszpan miał w tym meczu swoje okazje strzeleckie, ale je zmarnował. – Źle zaczęliśmy to spotkanie, po chwili już przegrywaliśmy 0:1. Uważam jednak, że zespół walczył do końca. Po prostu to nie był nasz mecz, wiemy, że nam nie wyszedł – rozkładał ręce.

Boiskową frustrację Imaza doskonale widać było w końcówce spotkania, gdy doszło do małej scysji Hiszpana z trenerem gospodarzy Dominikiem Nowakiem. Kiedy szkoleniowiec Miedzi odkopnął piłkę za linią boczną, zirytowany Imaz odepchnął go, by jak najszybciej odzyskać futbolówkę. – Takie sytuacje zdarzają się w meczu. Trenerowi ekipy z Legnicy zależało na wyniku jego drużyny, chciał może „skraść” trochę czasu, ja się trochę wzburzyłem w tej sytuacji. Przegrywaliśmy i chcieliśmy grać szybko. Później porozmawialiśmy o tej sytuacji i wszystko sobie wyjaśniliśmy – tłumaczył Hiszpan.

Wiślacy na boisku starają się odciąć od problemów klubu, ale coraz trudniej im to przychodzi. Kilka miesięcy użerania się z poważnymi kłopotami finansowymi w końcu odbiło się na mentalnej kondycji zespołu. – Za nami dwa spotkania, w których graliśmy źle. Ale wiemy, jakie błędy popełniamy i musimy je wyeliminować. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie lepiej w najbliższym meczu na naszym stadionie przeciwko Jagiellonii, gdzie będziemy mieć duże wsparcie kibiców. To dla nas ważne spotkanie i potrzebujemy zwycięstwa – podkreślał Imaz. – Wiemy, że kibice są z nami. Oni wiedzą, że będziemy walczyć w każdym meczu. Owszem, problemy, jakie mamy dotykają nas, ale trzeba zapomnieć o tym przy wyjściu na boisko. Trzeba po prostu grać nasz futbol. Tak robiliśmy do tej pory i powinniśmy znów tak działać.

Po meczu w Legnicy wiślacy wykonali gest w stronę kibiców, którzy przyjechali ich wspierać. Oddali im swoje meczowe koszulki. – Tak wyszło spontanicznie. Chcieliśmy im podziękować, że przyjechali za nami dość daleko. To nasz wyraz wdzięczności za to wszystko, co nam dają i jak nas wspierają – wyjaśniał Hiszpan.

Fani Wisły liczą, że zespołowi jednak uda się pozbierać mentalnie na kolejne grudniowe mecze, tym bardziej, że dwa z nich to hitowe starcia u siebie – z Jagiellonią Białystok i Lechem Poznań. – Wiele razy w tym sezonie graliśmy dobre mecze z drużynami z czołówki. Z Lechem potrafiliśmy wygrać na wyjeździe. Musimy wrócić do tego futbolu, jaki pokazywaliśmy. Jesteśmy teraz w złym dla nas momencie, ale im szybciej to zmienimy, tym lepiej – podkreślał Imaz.

Spotkanie z Lechem może mieć dla Hiszpana, jeśli w nim oczywiście zagra, dodatkowy podtekst. Pojawiły się informacje, że nowy trener poznaniaków Adam Nawałka chętnie widziałby w swojej ekipie właśnie Imaza. – Zawsze dobrze, jeśli tak ważni dla polskiego futbolu ludzie człowieka doceniają, ale jestem w Wiśle i będę pracował, by dawać to, co najlepsze temu klubowi aż do końca mojego kontraktu. A to tylko plotki, które pojawiają się w mediach społecznościowych – skomentował Hiszpan. Po czym dodał: – Lech Poznań to wielki klub. Ale zapewniam, że jestem skoncentrowany na Wiśle i na tym, by ten zespół zakończył sezon w najlepszy możliwy sposób. Wyjeżdżaliśmy z Legnicy dość załamani i teraz myślę tylko o wygraniu kolejnego meczu. Dopiero w przyszłości będę się zastanawiał, jakie mam opcje na kolejny sezon.

Dla Wisły to ostatnia szansa na to, by cokolwiek na Hiszpanie zarobić. Dlatego klub robi co może, by zimą Imaz nie odszedł za darmo z powodu zaległości finansowych. Hiszpan jest tym zawodnikiem, któremu zapłacono w ostatnich dniach znaczącą część z tych zaległości. Sam nie chciał jednak potwierdzić tych informacji. – Dotarły do mnie wieści o tym, co komentowano w internecie. Nie zwracam jednak na to większej uwagi. Istotne są te informacje, które oficjalnie wychodzą od klubu i ode mnie – ucinał. – Zespół jest zjednoczony, wiemy, jaka jest sytuacja i wyjdziemy z niej wszyscy razem.


Jesus Imaz. Poznaj czołowego strzelca Wisły Kraków z Hiszpanii na boisku i poza nim [ZDJĘCIA]

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Jesus Imaz: Lech Poznań to wielki klub... - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski