Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Kamil Wojtkowski: W nowym sezonie muszę się starać wszystko robić lepiej

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Dla Kamila Wojtkowskiego sezon 2018/2019 miał być przełomowy. Piłkarz miał przy nowym trenerze Macieju Stolarczyku powalczyć mocniej o wyjściowy skład i stać się czołową postacią w drużynie Wisły Kraków. Tak się nie stało, a sam zainteresowany ma świadomość, że to nie były dla niego dobre rozgrywki.

- To były słaby sezon w moim wykonaniu - mówi wprost Kamil Wojtkowski. - Oczywiście były różne momenty, słabsze, lepsze, ale jeśli spojrzeć tak ogólnie na moją postawę, to mogło to wszystko potoczyć się dużo lepiej. Na niektóre rzeczy nie miałem wpływu, na inne miałem. Trochę wniosków muszę jednak wyciągnąć przed nowym sezonem i postarać się robić wszystko lepiej.

Wojtkowski nie uzbierał pokaźnej liczby minut w całych rozgrywkach. Zagrał co prawda w 24 meczach, ale tylko sześć razy wychodził na boisko w podstawowym składzie. Jeśli popatrzeć na statystykę pełnych rozegranych meczów, to wygląda ona w przypadku 21-latka jeszcze gorzej. Zaledwie cztery mecze, w których Wojtkowski zagrał 90 minut, to nie jest dobry rezultat. Słabo wyglądają również liczby, bo „Wojo” miał na koncie zaledwie jedną bramkę, którą strzelił we wrześniu w meczu z Lechią Gdańsk. Na pewno spodziewano się w Wiśle po tym piłkarzu znacznie więcej.

- Zawsze staram się robić na boisku wszystko, co mogę, ale nie zawsze przynosi to zadowalające efekty - przyznaje zawodnik.

Przykład Wojtkowskiego jest znamienny, bo to jeden z niewielu zawodników „Białej Gwiazdy”, który przy Macieju Stolarczyku nie zrobił w minionym sezonie spodziewanego postępu.
- Kamil miał dużo problemów - tłumaczy Maciej Stolarczyk. - Często było tak, że gdy już miał być w składzie, przychodziła kontuzja, drobny uraz i nie mogłem z niego skorzystać. Brakowało mu cyklu meczowego, bo nie mieliśmy rezerw. Frustracja w nim narastała i czasami gdy wchodził na boisko, chciał pokazać zbyt wiele, żeby udowodnić, że jest zawodnikiem, któremu warto zaufać na dłuższą metę.

Problemy Wojtkowskiego z regularną grą mogą wynikać również z podejścia do treningów, nie zawsze takiego, jak oczekiwał Maciej Stolarczyk. Szkoleniowiec nie mówi o tym wprost, ale znamienne jest, że porównuje młodego zawodnika do wiślackiego weterana, Marcina Wasilewskiego.
- Kamil należy do grona tych piłkarzy, którzy mogą potraktować miniony sezon, jako pewną nauczkę - mówi szkoleniowiec Wisły. - Nie tak dawno mówiłem o Marcinie Wasilewskim jako piłkarzu, który ma zawsze jeden cel, żeby jak najlepiej i jak najszybciej przygotować się do kolejnego meczu. On za każdym razem chce być w stu procentach gotowy. Takie podejście jest najzdrowsze dla piłkarza. Nie chcę mówić, że Kamil taki nie jest, bo często zostaje po treningach, pracuje nad elementami, które wymagają poprawy. Rzeczywiście jednak widzę, że jego możliwości mogłyby być lepiej rozwinięte, gdyby zmienił swój sposób myślenia i miał nieco inne podejście do bycia częścią zespołu. Czasami zbyt dużo chciał pokazać, a to z kolei powodowało, że zabijał wszystkie argumenty, które miał w sobie.

Na koniec sezonu, w meczu z Miedzią Legnica, Stolarczyk zdecydował się wystawić Wojtkowskiego na prawej obronie. To nowa pozycja dla tego zawodnika, na której nigdy wcześniej nie występował. - Musiałem się przestawić, bo gra w obronie wymaga nieco innych zachowań niż w pomocy - wyjaśnia zawodnik. - W środku pola nie trzeba np. martwić się o linię spalonego. Tak jak powiedziałem, musiałem się przestawić, ale jakoś sobie poradziłem.

Pozytywnie tę próbę ocenia również sam Stolarczyk, który mówi krótko: - Uważam, że Kamil spisał się dobrze na tej pozycji.

Pytany natomiast o przyszłość Wojtkowskiego w Wiśle dodaje: - To będzie jeszcze element debaty na temat przyszłości całej drużyny. Kamil ma jeszcze rok kontraktu, a pamiętajmy przy tym, że jest młodzieżowcem.

Rzeczywiście, to może być szansa dla Wojtkowskiego, żeby wreszcie wskoczyć na wyższy poziom. Przepis o młodzieżowcu, który wchodzi do rozgrywek ekstraklasy w nowym sezonie, będzie wymuszał na trenerach wystawianie przynajmniej jednego zawodnika w odpowiednim wieku. W Wiśle takich piłkarzy jest kilku, ale szans Wojtkowskiego na bardziej regularne występy, nie ma co przekreślać jeszcze przed startem przygotowań do nowych rozgrywek. Na pewno jednak piłkarz Wisły musi mieć świadomość, że jego zegar tyka i albo w nowym sezonie zacznie grać na miarę oczekiwań i potencjału, albo coraz głośniej będzie można o nim zacząć mówić jako o zmarnowanym talencie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Kamil Wojtkowski: W nowym sezonie muszę się starać wszystko robić lepiej - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski