Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Marcin Grabowski uczy się od starszych kolegów, ale chce z nimi również powalczyć o miejsce w składzie

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Przemysław Marczewski/wisla.krakow.pl
Marcin Grabowski dwuletni kontrakt z Wisłą Kraków podpisał już w zimie. Z Lecha Poznań trafił jednak na ul. Reymonta dopiero teraz. 18-latek nie kryje, że ostatnie pół roku nie było dla niego łatwe, ale teraz jest pełen zapału, żeby powalczyć w Krakowie o swoje miejsce.

– Przez ostatnie pół roku mało grałem w Lechu – wyjaśnia Marcin Grabowski. – To się wiązało z tym, że w Poznaniu wiedzieli, że odchodzę do Wisły i nie za bardzo chcieli już na mnie stawiać. Rozumiałem to, choć nie była to dla mnie łatwa sytuacja. Zaległości fizycznych jednak nie mam, bo cały czas byłem w treningu, a jeśli czułem, że z powodu braku gry potrzebuję dodatkowych zajęć, to pracowałem indywidualnie.

Teraz Grabowski od samego początku przygotowań trenuje już z Wisłą. W sobotę zaliczył nawet nieoficjalny debiut w spotkaniu z Babią Górą Sucha Beskidzka. – To był pierwszy mecz w barwach Wisły, więc lekki stresik był, nawet jeśli rywal był z niższej klasy – uśmiecha się Grabowski. – Jeszcze nie wszystko wychodziło, np. dośrodkowania mogły być w moim wykonaniu lepsze. Jesteśmy jednak w okresie przygotowawczym i z każdym kolejnym dniem powinno być lepiej.

Młody zawodnik przyznaje, że proces aklimatyzacji w Wiśle przechodzi spokojnie, choć przenosiny do nowego klubu po trzech latach spędzonych w Lechu, nie były dla niego łatwe. – Pierwsze dni były trudne, choć znałem Mateusza Lisa jeszcze z Lecha Poznań, więc z nim najszybciej złapałem wspólny język – opowiada Grabowski. – Z każdym dniem czuję się jednak coraz lepiej w tej drużynie, poznaję chłopaków. Przyjęli mnie bardzo dobrze w szatni, więc aklimatyzacja przebiega szybko i bezboleśnie. Pomaga mi również dużo Rafał Pietrzak, podpowiada, bo też jest lewym obrońcą, więc warto słuchać jego uwag.

Grabowski jasno stawia sprawę, jeśli chodzi o powody jego decyzji o transferze do Krakowa. – Przede wszystkim liczyło się dla mnie to, że w Wiśle będę mógł trenować z pierwszym zespołem – mówi piłkarz. – W Lechu grałem w rezerwach, a ja miałem odczucie, że jestem już na takim poziomie, że powinienem być na stałe w pierwszej drużynie. W Wiśle taką szansę dostałem, więc mój wybór był prosty.

Grabowski to przede wszystkim lewy obrońca, ale może grać też w drugiej linii. – Lewa obrona to rzeczywiście moja nominalna pozycja, na której gram od kilku lat. Mogę jednak występować również nieco wyżej, na lewej stronie pomocy – wyjaśnia zawodnik.

Nowy piłkarz Wisły Kraków nie kryje, że liczy pod Wawelem na debiut w ekstraklasie. Zdaje sobie jednak również sprawę, że będzie mu ciężko wygrać rywalizację z jednym z najlepszych lewych obrońców w ekstraklasie, Maciejem Sadlokiem.

– Uczę się codziennie na treningach od Maćka, również od Rafała Pietrzaka, bo to przecież oczywiste, że oni są bardziej doświadczonymi zawodnikami, którzy grają na mojej pozycji – mówi Marcin Grabowski. – Chcę od nich czerpać jak najwięcej, ale do Wisły nie przyszedłem tylko po to, żeby się uczyć od takich zawodników, ale również na poważnie powalczyć z nimi o skład. Oni oczywiście mają już wyrobioną opinię i wiem, że będzie ciężko wygrać z nimi rywalizację, ale staram się na każdym treningu pokazywać z jak najlepszej strony trenerom i wierzę, że będzie dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Marcin Grabowski uczy się od starszych kolegów, ale chce z nimi również powalczyć o miejsce w składzie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski