Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Mateusz Młyński: Kontuzja? To nic poważnego. Wolałem dmuchać na zimne

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Mateusz Młyński rozegrał bardzo dobre spotkanie ze Skrą Częstochowa. Był aktywny, brał ciężar gry na siebie, a na początku drugiej połowy strzelił drugiego gola dla Wisły Kraków. „Młynek” nie dokończył jednak spotkania, opuścił boisko z kontuzją, więc pojawiły się obawy o jego stan zdrowia. Dlatego właśnie od tego rozpoczęliśmy naszą pomeczową rozmowę.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Nie jest to nic poważnego. „Pociągnęło” mnie w miejscu, w którym miałem kontuzję na Odrze Opole, więc wolałem dmuchać na zimne. Nie jest to jednak nic wielkiego, wszystko jest OK - powiedział po końcowym gwizdku Mateusz Młyński.

Grał w sobotę dobre spotkanie. Lewa strona Wisły, na której Młyński współpracował z Krystianem Wachowiakiem wyglądała lepiej od prawej. - Na pewno z Krystianem dobrze się dogadujemy. Jesteśmy w tym samym wieku, co też ma jakieś znaczenie. Jestem przekonany, że będzie jeszcze lepiej, a ta nasza współpraca wyglądała - wyjaśnia Młyński.

Po poprzednich wygranych Wisły pojawiały się głosy, że wygrywała ona szczęśliwie, że jej gra dużo pozostawia do życzenia. Tym razem było pewne 3:0, ale Młyński puszcza oko i mówi: - Marudy zawsze się znajdą, ale dla nas najważniejsze są trzy punkty, bo to się liczy na koniec sezonu. Mniej istotne jest czy graliśmy ładnie, brzydko, prosto czy krzywo.

Wisła w tym sezonie gra dość cierpliwie. Co prawda nie tak dawno w Tychach przegrała 1:3, ale w kilku innych meczach konsekwencja w grze owocowała po prostu wygranymi. Młyński na ten temat mówi: - Konsekwencja, cierpliwość to ważny element, ale każdy mecz jest też inny. My cały czas tak naprawdę uczymy się tej cierpliwości na boisku. Często przynosi nam to ostatnio efekt w postaci zwycięstw, ale też mamy świadomość, że nie wygląda to jeszcze do końca tak jak wszyscy byśmy chcieli. Zdarzają się błędy indywidualne. To, co jednak teraz ważne, że nawet jak jeden z nas się potknie, drugi biegnie natychmiast naprawić błąd kolegi. Tak to powinno wyglądać w prawdziwym zespole.

Młyński powoli się rozkręca w tym sezonie, a co istotne zaczyna dawać drużynie konkrety. Wywalczony rzut karny z Arką Gdynia, kluczowy udział przy golu z Odrą Opole, a w sobotę druga bramka w starciu ze Skrą Częstochowa. - Jestem skrzydłowym i mam z tyłu głowy, że liczby muszą się w moim przypadku zgadzać, są bardzo ważne - nie kryje „Młynek. - Nie jest jednak tak, że o niczym innym nie myślę, tylko o tym, że muszę kończyć każdy mecz z asystą czy golem. Bardziej podchodzę do tego w taki sposób, że muszę na boisku robić swoje, a jeśli będę robił to dobrze, to liczby przyjdą same. I tak się ostatnio rzeczywiście dzieje.

O golu w meczu ze Skrą piłkarz Wisły z kolei mówi: - Widziałem, że w pierwszym tempie mam po prostu za mało miejsca, żeby zmieścić piłkę. Dlatego uciekłem trochę do boku i gdy luka się znalazła, uderzyłem. Cieszę się, że wpadło tym bardziej, że strzelałem słabszą, lewą nogą.

Teraz przed Wisłą mecz z Chrobrym Głogów, który gra falami. Ma bardzo dobre momenty w meczach, ale też są chwile, gdy ten zespół bardzo łatwo zaskoczyć. Młyński podkreśla jednak, że liczy się przede wszystkim to jak zagra Wisła. Mówi: - Koncentrujemy się na sobie i jedziemy do Głogowa po prostu zdobyć kolejne trzy punkty. Na pewno będą jakieś fazy meczu, gdy Chrobry będzie miał swoje okazje, ale my musimy być wtedy skoncentrowani i zrobić swoje.

Mateusz Młyński zdradził również, że już razem z kolegami miał okazję poznać nowego napastnika Wisły Angela Rodado. - Został nam przedstawiony w szatni po meczu. Jeszcze nie widziałem, co potrafi, ale może jak przyjadę do domu, to odpalę jakiś filmik. A w kolejnych dniach będziemy się poznawać już na treningach - powiedział młody pomocnik „Białej Gwiazdy”.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Mateusz Młyński: Kontuzja? To nic poważnego. Wolałem dmuchać na zimne - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski