Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Mieszane uczucia trenera Jerzego Brzęczka po debiucie

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Tylko bezbramkowy remis wywalczył Jerzy Brzęczek w swoim debiucie w roli trenera Wisły Kraków. „Biała Gwiazda” miała swoje okazje, ale grała nieskutecznie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Po tym meczu są mieszane uczucia, bo chcieliśmy za wszelką cenę wygrać, zdobyć trzy punkty - powiedział Jerzy Brzęczek. - Drużyna pokazała to od pierwszej do ostatniej minuty. Były różne chwile w tym meczu. W pierwszej połowie stworzyliśmy kilka sytuacji, które powinny zakończyć się zdobyciem bramki. Byliśmy jednak nieskuteczni. A to spowodowało nerwowość w drugiej połowie. Górnik też zmieniał ustawienie, były momenty, że kontrolował to spotkanie. Na pewno jednak byliśmy bliżsi wygranej.

O nieskuteczności trener Wisły dodał: - Żeby to obiektywnie oceniać, trzeba wziąć pod uwagę, w jakim miejscu jesteśmy. Ile Wisła wykreowała sytuacji w poprzednich meczach? A tym razem było ich bardo dużo. Był oczywiście brak wykończenia, brak skuteczności. Zawsze to ma wpływ na obciążenie psychiczne w sytuacji, w jakiej jesteśmy. Zawodnicy to odczuwają, brakuje im spokoju. Każdy miał obawy, ale gratuluję chłopakom, bo na pewno było to spotkanie, które pokazało, że drużyna ma potencjał. Oczywiście wiemy, że aby wygrywać, trzeba zdobywać bramki. I to na następne dni, tygodnie będzie dla nas podstawową kwestią, nad którą musimy pracować. W tym meczu były momenty, gdy traciliśmy kontrolę nad gra. To wynikało z tego, że przestaliśmy realizować pewne nasze założenia oraz ustawienie taktyczne. Miałem obawy czy informacji, które przekazywaliśmy zawodnikom było za dużo. Tym bardziej jestem pod wrażeniem, że chłopaki dali radę i zrealizowali wiele z tych rzeczy, o których rozmawialiśmy.

Ze spraw kadrowych trener Jerzy Brzęczek zdradził, że brak Sebastiana Ringa w meczowej kadrze był spowodowany sprawami osobistymi piłkarza. - Jego żona jest w ciąży, musiał zająć się drugim dzieckiem - powiedział trener Wisły.

Więcej powodów do zadowolenia miał trener Górnika Łęczna Kamil Kiereś. Jego zespół nie przegrał już szóstego meczu z rzędu. - To był bardzo trudny gatunkowo mecz dla obu drużyn - powiedział szkoleniowiec Górnika. - Dla nas był dużą niewiadomą, bo nie wiedzieliśmy jak Wisła zagra po zmianie trenera i w jakim składzie. Dlatego skoncentrowaliśmy się na sobie. Mieliśmy więcej czasu po meczu ze Śląskiem. Staraliśmy się w kontynuować w okresie przygotowawczym to, co robiliśmy w grudniu. Dwa nasze pierwsze mecze, z Wartą i Śląskiem nie były ekstra. Zresztą w tym drugim spotkaniu było dużo przypadku z powodu śniegu. Dlatego szukaliśmy planu w naszej grze, bo wiedzieliśmy, że w Krakowie jest nowa miotła, będą nowe emocje, nowa energia, bo trener Brzęczek to głośne nazwisko. Do tego Radek Sobolewski jako drugi trener - legenda klubu. Wiedzieliśmy, że motywacja Wisły będzie duża. Nie spodziewaliśmy się, że aż taka, bo początek meczu to było coś najtrudniejszego, co nas w tym meczu spotkało. W piętnaście minut mogliśmy stracić dwie bramki, ale Wisła w dwóch sytuacjach przestrzeliła. Nie potrafiliśmy przytrzymać piłki pod presją Wisły. Gdy mieliśmy skonstruować akcję, to szybko traciliśmy piłkę. Wracała ona na naszą połowę. Oglądając to z boku miało się wrażenie, że rosną nam ciężary i że będzie nam bardzo ciężko. Moim zawodnicy może nie grali rewelacyjnie, ale stopniowo starali się odnaleźć w rytmie taktycznym. I w końcówce pierwszej połowy już przeprowadziliśmy parę akcji.

Kiereś dodał również: - To nie był rewelacyjny mecz, ale w drugiej połowie wiele mogło się wydarzyć, bo kilka razy byliśmy na połowie rywala. Wprowadzaliśmy piłkę w sektory boiska, z których można było posłać lepsze podanie. Brakowało nam jednak centymetrów. Po przerwie Wisła nie była już tak groźna. Nie stwarzała tylu sytuacji. Z naszej strony była konsekwencja w defensywie za co muszę pochwalić zespół. Była poprzeczką, kilka dośrodkowań i stałych fragmentów gry, ale niewiele to wnosiło. Nie powiem, że żałuję jeden punkt, ale na pewno jest on cenny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Mieszane uczucia trenera Jerzego Brzęczka po debiucie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski