Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków odczarowała swój stadion. Pokonała zasłużenie Jagiellonię Białystok

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Od 24 października i meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała czekali piłkarze Wisły Kraków na zwycięstwo na własnym stadionie. W niedzielny wieczór wreszcie odczarowali obiekt przy ul. Reymonta i pokonali Jagiellonię Białystok 2:0. I było to w pełni zasłużone zwycięstwo.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Mecz był rozgrywany w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Termometry w chwili rozpoczęcia gry wskazywały minus siedem stopni Celsjusza. Temperatura odczuwalna była jeszcze niższa i to dużo. Przy tej zimowej pogodzie pierwsza zaatakowała Jagiellonia, która już po niecałych dwóch minutach mogła prowadzić, ale po rzucie rożnym w ogromnym zamieszaniu przed bramką Mateusza Lisa nikt z gości nie był w stanie oddać skutecznego strzału.

W 5 min powinna już prowadzić Wisła. W polu karym Jagiellonii mieliśmy zamieszanie, w końcu piłka trafiła do Felicio Brown Forbesa, a ten choć miał pięć metrów do bramki i mógł zrobić praktycznie wszystko, strzelił wprost w Xaviera Dziekońskiego.

Jagiellonia niby przyjmowała Wisłę na swojej połowie, ale goście po pierwsze dobrze się bronili, a po drugie po przechwycie potrafili naprawdę groźnie kontrować. Krakowianie musieli być bardzo czujni przy tych szybkich atakach podopiecznych Bogdana Zająca.

W 26 min kontrę wyprowadziła jednak Wisła i była bardzo bliska objęcia prowadzenia. Po podaniu Patryka Plewki z dystansu potężnie strzelał Felicio Brown Forbes, ale trafił w słupek! Chwilę później mogło się to zemścić, bo dosłownie w następnej akcji z woleja mocno uderzył Martin Pospisil i Mateusz Lis musiał się mocno nagimnastykować, żeby odbić piłkę.

To był żywy fragment meczu, bo kolejna akcja przyniosła znowu Wiśle stuprocentową sytuację. Stefan Savić idealnie dograł do Felicio Brown Forbesa, ale ten w sytuacji sam na sam z Xavierem Dziekońskim znów strzelił wprost w bramkarza Jagiellonii. W 33 sam przed bramkarzem „Jagi” znalazł się Yaw Yeboah. Ghańczyk nie trafił w bramkę… Końcówka tej pierwszej połowy zdecydowanie należała do „Białej Gwiazdy”, a skuteczność krakowskich zawodników wołała o pomstę do nieba. Wiślacy pudłowali na potęgę, więc na przerwę obie drużyny schodziły przy bezbramkowym wyniku i marnym było pocieszeniem dla gospodarzy, że w pierwszej połowie zaprezentowali się nieco lepiej niż Jagiellonia.
Od początku drugiej połowy atakowała Wisła. Znów mieliśmy zamieszanie za zamieszaniem pod bramką Jagiellonii i znów krakowianie nie potrafili wykończyć swoich akcji. W końcu jednak się udało. W 55 min gospodarze mieli rzut wolny z boku pola karnego. W pierwszym tempie przyjezdni wybili piłkę, ale ta trafiła do Macieja Sadloka na szesnasty metr, a ten wypalił bez zastanowienia jak z armaty. Strzał był na tyle precyzyjny, że świetnie do tego momentu broniący Xavier Dziekoński, nie miał nic do powiedzenia.

Dopiero od tego momentu Jagiellonia zaczęła grać nieco odważniej, więcej atakować. Goście ruszyli do odrabiania strat, częściej zaczęli przebywać na połowie Wisły, ale grali niedokładnie. W końcu zaczęli jednak zagrażać bramce „Białej Gwiazdy”. W 69 mocno strzelał Fedor Cernych, ale Mateusz Lis pewnie obronił.

Wisła też próbowała odpowiadać, szukała drugiej bramki. Swoje szanse mieli m.in. Felicio Brown Forbes i Michal Frydrych. Bramki jednak nie padały. Wiślacy grali też bardzo ofiarnie w końcówce, blokowali piłkę, starali się zatrzymywać Jagiellonię już na jej połowie. I właśnie dzięki takiej grze krakowianie mieli aut na wysokości pola karnego. Łukasz Burliga wyrzucił piłkę, świetnie piętą odegrał ją Gieorgij Żukow, a w polu karym wreszcie Felicio Brown Forbes zrobił to, co do niego należało, czyli w dobrej sytuacji trafił do siatki. Ten gol praktycznie zamknął mecz.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Sadlok 55, 2:0 Brown Forbes 88.
Wisła: Lis - Szot, Frydrych, Sadlok, Burliga - Plewka, Żukow - Yeboah, Savić, Silva (67 Medved) - Brown Forbes.
Jagiellonia: Dziekoński - Olszewski (84 Matysik), Tiru, Augustyn, Nastić (73 Wdowik) - Romanczuk, Pospisil - Makuszewski (84 Twardek), Imaz, Cernych (73 Wojtkowski) - Puljić (90+1 Bortniczuk)
Sędziowali: Jarosław Przybył (Kluczbork) oraz Michał Obukowicz (Warszawa) i Michał Gajda (Łódź). Żółte kartki: Szot (17, faul). - Olszewski (40, symulowanie faulu), Matysik (90+1, faul). Żółtą kartką upomniany został również trener Wisły Peter Hyballa. Widzów: mecz bez udziału publiczności.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021: wyniki, tabela, terminarz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków odczarowała swój stadion. Pokonała zasłużenie Jagiellonię Białystok - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski