Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Paweł Brożek: W sprawie nowego kontraktu jestem na tak

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
- Mam w sobie jeszcze pokłady chęci, żeby pomóc Wiśle przez kolejny rok. Jeśli z moim zdrowiem ułoży się wszystko tak, jakbym sobie życzył, to jeszcze przez jeden sezon zostanę - mówi piłkarz Wisły Kraków Paweł Brożek.

- Za wami kilka dni treningów w okresie przygotowawczym. Jak pierwsze wrażenia?
- Ciężko jest, nie ma co kryć, ale taki to już jest czas, że trzeba mocniej popracować. Na razie zdrowie dopisuje i z tego przede wszystkim się cieszę. Weszliśmy mocno w okres przygotowawczy i tak ma to wyglądać. Zagraliśmy na razie pierwszy sparing w Zembrzycach, ale nie ma co za bardzo odnosić się do gry w nim. Cieszyć natomiast mogło, że pojechaliśmy w miejsce, gdzie jest dużo kibiców Wisły, że mogliśmy im swoim przyjazdem sprawić trochę radości. Uważam, że od czasu do czasu Wisła powinna takie mecze rozgrywać. To świetna promocja dla klubu. Ja osobiście nie mam najmniejszych problemów z tym, żeby stanąć z kibicami, porobić sobie z nimi zdjęcia, porozdawać autografy. Miło jest widzieć, że to sprawia ludziom przyjemność.

- Najbardziej kibiców interesuje, co z panem. Jak wygląda sprawa nowego kontraktu?
- Na razie jeszcze nie podpisałem umowy. Tak jak już mówiłem wcześniej, czekam na wyniki badań i wtedy zapadnie ostateczna decyzja, czy podpisywać nowy kontrakt, czy jednak dać sobie już spokój z grą w piłkę.

- Skoro zaczął pan przygotowania z drużyną, to jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby nagle coś się zmieniło w sprawie pańskiej przyszłości w Wiśle i żeby nie podpisał pan tego kontraktu…
- No dobrze, mogę potwierdzić, że jestem w sprawie tego mojego nowego kontraktu bardziej na tak w tym momencie. Gdybym nie był, to rzeczywiście nie podejmowałbym treningów z drużyną. Mam w sobie jeszcze pokłady chęci, żeby pomóc Wiśle przez kolejny rok. Jeśli z moim zdrowiem ułoży się wszystko tak, jakbym sobie życzył, to jeszcze przez jeden sezon zostanę.

Wisła Kraków. Krótka historia stadionów „Białej Gwiazdy”, cz...

- Drużyna trochę się zmienia. Jak pan widzi najbliższą przyszłość Wisły?
- Trochę rzeczywiście nam się zmienia kadra, ale ja to oceniam na plus. Dochodzi trochę zawodników do gry, kadra jest nieco szersza. Widzieliśmy, jak to wyglądało wiosną, gdy posypały się kontuzje i ciężko było zestawić skład na kolejne mecze. W niektórych spotkaniach był problem ze złożeniem jedenastki na odpowiednim poziomie. Mam nadzieję, że ci nowi piłkarze, którzy do nas przychodzą, jak najszybciej się wkomponują w drużynę. Naszą rolą, tych nieco starszych zawodników, jest im w tym pomóc.

- Przyszli na razie tacy piłkarze jak David Niepsuj, Michał Mak i Rafał Janicki, a więc zawodnicy, którzy już w ekstraklasie dali się poznać z dobrej strony. Jak pan ocenia te ruchy?
- Nie jest tajemnicą, że w poprzednim sezonie mieliśmy problemy w obronie, traciliśmy stanowczo za dużo bramek. Dlatego cieszy fakt, że pozyskano dwóch solidnych obrońców, którzy zwiększą rywalizację. Na ten moment trudno oczywiście kogokolwiek oceniać, bo to dopiero czas pokaże, jak chłopaki poradzą sobie w meczach o stawkę. Już teraz widać jednak, że to są ludzie, którzy potrafią grać w piłkę. Czekamy jednak teraz na mocne konkrety z ich strony.

- „Głaskania” zatem nie będzie z nowymi kolegami?
- Będzie pomoc w aklimatyzacji, ale tak jak powiedziałem, czekamy na konkrety z ich strony.

- Trochę mało was do grania w ataku na ten moment…
- Mało, pewnie, że mało. Jeśli popatrzeć na przyszłość Wisły w nieco szerszej perspektywie, to jest Olek Buksa, Artur Balicki. Na teraz jest Krzysiek Drzazga, ja. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o taką typową „dziewiątkę”, to trzeba kogoś znaleźć. Kogoś takiego, kto tej drużynie da jakość i to, czego się oczekuje od napastnika, czyli gole.

- Rozumiem, że pan nie czuje się na siłach, żeby w perspektywie całego sezonu być stale numerem jeden w ataku Wisły?
- Nie rezygnuję z tego, żeby regularnie grać, ale trzeba patrzeć szerzej, właśnie na cały sezon. A wieku przecież nie oszukam i nie będę opowiadał, że jestem w stanie rozegrać ponad 30 meczów od pierwszej do ostatniej minuty. Trzeba patrzeć na sprawy realnie. Jeśli ostatecznie podpiszę kontrakt, to swoje szanse na grę będę miał, ale ja w moim wieku muszę dużo czasu poświęcać na regenerację. Muszę po prostu rozsądnie szafować siłami.

od 7 lat
Wideo

Gol z 50 metrów w 4 lidze! Ursus vs Piaseczno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Paweł Brożek: W sprawie nowego kontraktu jestem na tak - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski