Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Peter Hyballa: Nie mogę zadowolić wszystkich

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Peter Hyballa
Peter Hyballa Fot. Anna Kaczmarz
W sobotę o godz. 15 Wisła Kraków zagra w Warszawie z Legią w ramach 28. kolejki ekstraklasy. Sytuacja w tabeli „Białej Gwiazdy” przed wyjazdem na Mazowsze nie jest jeszcze komfortowa, a krakowian czekają teraz bardzo trudne mecze. Nie tylko ten z Legią, ale również z Lechem Poznań i Piastem Gliwice. Dlatego trener Wisły Peter Hyballa przestrzega, że sprawa utrzymania w ekstraklasie nie jest jeszcze absolutnie pewna!

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Jeśli chodzi o stan kadry Wisły, to do Warszawy na pewno nie pojedzie szóstka piłkarzy. Kontuzjowani są bowiem: Vullnet Basha, Nikola Kuveljić, Adi Mehremić, Patryk Plewka, Uros Radaković i Kapcer Duda.

Peter Hyballa wierny swojej filozofii

Legia jest już mistrzem Polski, a jej siła ofensywa jest bardzo duża. Trener Peter Hyballa na przedmeczowej konferencji prasowej mocno jednak podkreślał, że nie ma zamiaru odchodzić od swojego pomysłu na grę.

- Pozostaniemy wierni naszej filozofii futbolu - mówi szkoleniowiec Wisły. - Legia to oczywiście bardzo mocna, ofensywna drużyna. Jej piłkarze bardzo dobrze zmieniają pozycję. Grają tam zresztą świetni zawodnicy, a zespół zrobił duży postęp w ostatnich latach. My jednak mamy naszą filozofię, którą próbujemy wdrożyć od grudnia i przy niej pozostaniemy.

Pomysł na grę to jedno, a wykonanie drugie. W ostatnich meczach z tym ostatnim Wisła ma ogromny problem. Przede wszystkim ze skutecznością. Dwa gole, strzelone w pięciu meczach, to wręcz katastrofalny bilans. Jak go zmienić, skoro rywal będzie tak mocny, jak mistrzowie Polski? I czy przede wszystkim Peter Hyballa ma dużą wiarę w sobie, że akurat w tym meczu jego podopieczni odzyskają skuteczność? Niemiec na tak postawione pytanie, odpowiada zdecydowanie: - Dlaczego nie? Na pewno Legia to drużyna, która jest bardzo ofensywna, co jednak otworzy nam przestrzenie do kontr. Dlaczego nie mielibyśmy strzelać goli przeciwko niej. Udało nam się to w grudniu jeden raz, mieliśmy wtedy okazje na kolejne bramki. Dlaczego mielibyśmy nie powtórzyć tego teraz.

Legia dociśnie pedał gazu do dechy

Trener Wisły nie liczy natomiast na to, że po tym, jak Legia została już formalnie mistrzem Polski w środę, teraz potraktuje jego zespół ulgowo, a trener Czesław Michniewicz wystawi mocno przemeblowany skład.

- Nie wierzę, żeby Legia podeszła do tego meczu na luzie - mówi Hyballa. - Będą chcieli wygrać wszystkie trzy mecze, jakie im zostały. Na koniec sezonu trener może się wykazać dobrym bilansem. Myślę, że będzie gaz do dechy z ich strony, ale my koncentrujemy się na swoich piłkarzach.

Hyballa: Szacunek należy się też trenerowi z zagranicy

Na konferencji przed meczem z Legią nie mogło zabraknąć również pytań o ostatnie wydarzenia w zespole Wisły i wokół niego. W czwartek w Myślenicach pojawiły się bowiem transparenty, na których kibice napisali przesłanie do Petera Hyballi, by ten szanował klubowe legendy. Poproszony o komentarz, Niemiec wypowiedział się na ten temat obszernie: - Problem polega na tym, że grać może zawsze tylko jedenastu zawodników, a nie 35. Nie jestem w stanie ich wystawić wszystkich, więc nie jestem w stanie zawsze wszystkich zadowolić. Jeśli nie grają legendy, to pojawią się transparenty, żebym szanował legendy. Jeśli nie będą grali młodzi piłkarze, to pojawi się plakat z napisem „szanuj młodych”. Jeśli nie będą grali Polacy, to będzie wołanie o szacunek dla Polaków, a jak nowi nie będą grać, to będzie wołanie o szacunek dla nowych. Ja jestem trenerem i nie mogę zadowolić wszystkich. To ja podejmuję decyzje. Zgoda, bilans jednego punktu w pięciu meczach, to nie jest dobry wynik. Zdaję sobie z tego sprawę. Ja za to jednak biorę odpowiedzialność. Jeśli komuś się to nie podoba, to trudno. Mam jednak swoje pomysły, swoje idee. Mam jasną wizję, jak mamy grać. Muszę dodać, że z dużą przyjemnością oglądam grę młodych, którzy nie są zmęczeni, świetnie się rozwijają, robią postępy. To przyjemność z nimi pracować. A na koniec dodam, że należy się też szacunek trenerowi z zagranicy.

Po chwili dodał do tego wątku jeszcze: -

Gdy zostałem ściągnięty do Krakowa, to dostałem jasne zadania do wykonania. Oczywiście chodziło o to, żeby zdobywać punkty, odbić się od dna tabeli. W tej chwili nie wygląda to za dobrze, ale jeśli chodzi o grę zespołu, to nie jest moim zdaniem aż tak źle. Jeszcze raz powtórzę, że praca z młodymi zawodnikami to też było jasne zadanie, jakie postawił przede mną zarząd klubu. Mam rozwijać młode talenty. To jest to, co sprawia mi największą przyjemność. Praca z Szotem, Starzyńskim, Brodą to jest to! To jest przyszłość klubu!

Długa rozmowa z Błaszczykowskim

Wątek szacunku do zasłużonych zawodników powrócił w pytaniu o Jakuba Błaszczykowskiego, a dokładnie o to, czy kapitan Wisły rzeczywiście nie ma siły, żeby grać dłużej niż zaledwie kilka minut w meczu? Hyballa nie odpowiedział wprost na to pytanie, ale stwierdził: - Dzisiaj miałem bardzo dobrą rozmowę z Kubą. Bardzo długo rozmawialiśmy, nawet trochę spóźniliśmy się przez to na trening. Rozmawialiśmy o nim, o jego sytuacji, ale przede wszystkim o sytuacji w klubie. Bo to ona jest dla nas wszystkich najważniejsza. Proponuję dziennikarzom, żeby zapytali o to samego Jakuba Błaszczykowskiego.

Hyballa podkreśla również, że nie przejmuje się nadmiernie krytyką, jaka ostatnio na niego spada. Mówi o tym: - To jest część mojej pracy. Jeśli trener nie wygrywa, nie zdobywa punktów, to spotyka się z krytyką. Tutaj nie jest inaczej pod tym względem niż na całym świecie. Moja przyszłość w tym momencie mnie nie interesuje. Najważniejsza jest sytuacja klubu i wyniki do końca sezonu. Na tym się skupmy.

Szpaler dla mistrzów to oznaka fair play

Jeden z dziennikarzy zapytał trenera Wisły, czy jego podopieczni ustawią szpaler przed legionistami, oddając im w ten sposób szacunek za zdobyte mistrzostwo Polski? - Dobre pytanie. Nawet się nad tym nie zastanawiałem. W tym jednak miejscu najserdeczniejsze gratulacje dla Legii, dla mistrza. Jeśli taka jest tradycja, jeśli takie są tutaj obyczaje, to chętnie to zrobimy. To jest fair play - odparł Peter Hyballa.

Hyballa: Mamy 0,0 pewności!

Niemiec obruszył się natomiast na pytanie, w którym jeden z dziennikarzy chciał dowiedzieć się o plany transferowe na kolejny sezon, ale jednocześnie stwierdził, że Wisła jest już prawie pewna utrzymania w ekstraklasie. Hyballa odpowiedział na to podniesionym głosem: - My jesteśmy prawie pewni? My nie jesteśmy w ogóle pewni! Mamy jeden punkt z pięciu ostatnich meczów. Dystans do dna tabeli wcale nie jest duży. Jeśli te drużyny, które są niżej w tabeli od nas, będą punktować, to wszystko może się wydarzyć. Nie jesteśmy absolutnie pewni. Mamy 0,0 pewności! Musimy walczyć do ostatniego meczu!

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021: wyniki, tabela, terminarz

Oglądaj mecz Legia Warszawa – Wisła Kraków w Player.pl >>>

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Peter Hyballa: Nie mogę zadowolić wszystkich - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski