Wisła Kraków podlicza straty po sprawie Kewina Komara

Przypomnijmy, że zaczęło się od tekstu na portalu sportowefakty.wp.pl, który informował, że bramkarz Puszczy miał zostać pobity przez kiboli Wisły na festynie w Wiśniczu Małym. W ślad za tą publikacją poszły kolejne w mediach w Polsce i na całym świecie. Później okazało się, że cała sprawa nie ma podłoża kibicowskiego, a obyczajowe. Zarówno redaktor naczelny portalu Wirtualna Polska Paweł Kapusta jak i autor tekstu, od którego wszystko się zaczęło, Szymon Jadczak przeprosili Wisłę, ale ta zapowiedziała opracowanie raportu, który miał wykazać straty wizerunkowe klubu. Można przypuszczać, że to dopiero wstęp do dalszych roszczeń „Białej Gwiazdy”.

Raport oparty jest w znacznym stopniu na liczbach. Pokazuje dokładnie ile było publikacji na temat sprawy Kewina Komara w dniach od 28 do 30 sierpnia 2023 rok. Dokładnie 487, a 165 z nich miało negatywny wydźwięk dla Wisły i stawiało jej kibiców w niekorzystnym świetle. To 34 procent wszystkich publikacji z tego okresu. Z kolei za granicą w 26 krajach ukazały 74 publikacje, z czego 46 tekstów postawiło Wisłę w negatywnym świetle.

W swojej analizie Wisła szacuje na około 7,6 mln dotarcie materiałów negatywnych poprzez tradycyjne media i wylicza, że ekwiwalent reklamowy tych materiałów wyniósł około 1,7 mln złotych.

W dalszej części analizy można dokładnie zobaczyć, jakie frazy były najczęściej używane dla określenia kibiców Wisły w tych materiałach. Chodzi o takie określenia jak bydło, chuligani, stadionowa bandyterka. Np. słowo kibole w tych materiałach miało paść 120 razy. Analizie poddane zostały też wpisy na portalach społecznościowych, które również uderzały w klub.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce