Wisła Kraków. Problemy „Białej Gwiazdy” przed wyjazdem na mecz ze Stalą Rzeszów

W porównaniu do poprzednich meczów Brzęczkowi doszły dwie kwestie do rozwiązania. Pierwsza z nich to zastąpienie na środku kontuzjowanego Josepha Colleya, który będzie pauzował przez kilka tygodni. Opcje tak naprawdę są dwie. Trener Wisły może postawić na 18-letniego Kacpra Skrobańskiego, który zaliczył ostatnio debiut lub na sprowadzonego 23-letniego Francuza Borisa Moltenisa. Na co się zdecydować? Zapytaliśmy o to świetnego przed laty obrońce Wisły Marka Motykę.
- Najlepsze rozeznanie ma zawsze trener, bo widzi tych chłopaków na co dzień w klubie - mówi Motyka. - Jeśli ja miałbym decydować, to postawiłbym chyba jednak na bardziej doświadczonego stopera. Jeśli wyjdzie młody i w tak ważnym meczu, przy tej sytuacji, jaką mamy po ostatnich spotkaniach, popełni błąd, to może negatywnie wpłynąć na niego w szerszej perspektywie. Może zatem lepiej dać bardziej rutynowanego gracza, a 18-latka wprowadzać stopniowo.

Na dzisiaj trudno spekulować, na kogo zdecyduje się postawić Jerzy Brzęczek, choć znamiennym jest, że gdy w meczu z Puszczą Niepołomice kontuzji doznał Joseph Colley, to szkoleniowiec Wisły na boisko posłał jednak Skrobańskiego. Czy podobnie będzie w Rzeszowie, przekonamy się w sobotę.

Drugi problem Jerzemu Brzęczkowi zrodził się w momencie gdy żółtą kartkę w meczu z Puszczą Niepołomice zobaczył Kacper Duda. To już czwarte napomnienie młodego piłkarza Wisły, co oznacza, że będzie musiał pauzować. A że wciąż za czerwoną kartkę zawieszony jest Luis Fernandez, trzeba zdecydować się na jakieś rozwiązanie. Wydaje się, że najbardziej prawdopodobnym jest ustawienie na pozycji „dziesięć” Michała Żyro lub a w drugiej kolejności wystawienie pierwszy raz w wyjściowym składzie Wiktora Szywacza. Motyka znów optuje raczej za bezpieczniejszym rozwiązaniem. Mówi bowiem: - Najpierw poważnie porozmawiałbym z Żyrą jak on to widzi, bo to bardzo konkretny i świadomy chłopak. Jeśli on wyrazi gotowość, to postawiłbym na niego na rozegraniu. Ma umiejętności, ma doświadczenie. Na skrzydło wtedy można już wybierać któregoś z młodych, a w ataku wiadomo, jest Angel Rodado.

Nawet przy tych zmianach pozostaje jeszcze wybrać taktykę na mecz ze Stalą Rzeszów. Tutaj rewolucji się nie spodziewamy, bo choć Wisła przegrała dwa ostatnie mecze w lidze, to nie sądzimy, żeby Jerzy Brzęczek chciał jakoś mocniej kombinować przy ustawieniu drużyny. Marek Motyka z kolei podkreśla: - Trzeba liczyć, że po meczu z Puszczą zawodnicy podejdą do spotkania w Rzeszowie z podwójną mobilizacją. Stal ma zamożnego sponsora, buduje się powoli, ale konsekwentnie. Nie można lekceważyć tego przeciwnika, choć ja na miejscu Wisły postawiłbym na ofensywę, bo w tym czuje się najlepiej. Nie można pozwolić na to, żeby Stal rozwinęła skrzydła, bo to drużyna, która, jeśli da się jej miejsce do gry, potrafi kreować sytuacje. Wiślacy powinni zacząć moim zdaniem wysokim pressingiem, powinni nie pozwalać rywalom rozgrywać akcji od tyłu. Wisła musi po prostu od początku pokazać, że się nie boi i że przyjechała do Rzeszowa jak po swoje.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce