Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków przegrywa w Szczecinie. Załatwił ją wychowanek

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Szkocki
Po świetnym meczu z Lechią Gdańsk, tym razem krakowianie rozegrali bardzo słabe spotkanie i zasłużenie przegrali w Szczecinie z Pogonią 1:2. Bohaterem meczu został Adam Buksa, wychowanek… Wisły, który strzelił dwie bramki i zapewnił „Portowcom” pierwszą wygraną w sezonie.

Wisła do Szczecina przyjechała w roli lidera ekstraklasy i faworyta meczu z targaną problemami Pogonią. Trener Maciej Stolarczyk już przyzwyczaił, że nie lubi mieszać wyjściowym składem. Tak samo było pod Wałami Chrobrego, gdzie posłał do boju sprawdzoną w ostatnich meczach jedenastkę. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem na Stadionie im. Floriana Krygiera z nieba lunął mocny deszcz. Warunki do gry nie były zatem najlepsze.

Pogoń ruszyła na Wisłę z dużym impetem, zupełnie bez respektu do lidera. Pierwszą okazję na gola „Portowcy” mieli już w 4 min, gdy po rzucie rożnym głową strzelał Zvonimir Kozulj. Nie trafił jednak w bramkę. Ten sam zawodnik chwilę później uderzył mocno z dystansu, ale znów niecelnie.

Po dziesięciu minutach Wisła otrząsnęła się pozornie z przewagi gospodarzy. Krakowianie wyszli wyżej, zaczęli grać pressingiem i mecz się wyrównał. W 12 min przyszła też pierwsza okazja na gola dla „Białej Gwiazdy”. Po szybkim rozegraniu piłki, trafiła ona do Dawida Korta, który uderzył sprzed pola karnego. Pomylił się nieznacznie. Wydawało się zatem, że wiślacy zaczynają opanowywać sytuację na boisku, ale właśnie w tym fragmencie meczu gola strzeliła Pogoń. Nie popisał się w tej sytuacji Mateusz Lis. Bramkarz Wisły przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego dał się ubiec Adamowi Buksie i wychowanek „Białej Gwiazdy” strzałem głową zdobył prowadzenie dla miejscowych.

Po stracie gola Wisła miała duży problem, by złapać swój właściwy rytm. Rywale grali twardo, agresywnie i krakowianom niezwykle trudno przychodziło rozgrywanie akcji. Tak naprawdę dobrą okazję na gola wypracowali sobie dopiero w 33 min, gdy z prawej strony dośrodkował Jakub Bartkowski, a Zdenkowi Ondraskowi zabrakło dosłownie centymetrów, żeby wepchnąć piłkę do siatki. Chwilę później na strzał z rzutu wolnego z ok. 30 metrów zdecydował się Maciej Sadlok. Siła była odpowiednia, zabrakło natomiast nieco precyzji, bo piłka o dobry metr minęła słupek.

Ostatnie minuty przed przerwą znów jednak należały do Pogoni. Głową strzelał Kamil Drygas, a po chwili z woleja uderzył Radosław Majewski. Obie próby były niecelne, ale podsumowały dobrą pierwszą połowę gospodarzy, po której prowadzili w pełni zasłużenie.

Jeśli ktoś myślał, że Wisła ruszy na Pogoń zaraz po przerwie, to musiał mocno się rozczarować, bo to już pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im drugiego gola. Z lewej strony dośrodkował Zvonimir Kozulj, błąd popełnił Maciej Sadlok, a Adam Buksa nie zmarnował znakomitej okazji i podwyższył prowadzenie.

„Biała Gwiazda” przegrywała dwoma bramkami i wciąż nie potrafiła wskoczyć na odpowiednie obroty. Krakowianie zupełnie nie radzili sobie z rywalami. Dużo było strat, mnożyły się faule, bo też szczecinianie byli po prostu szybsi. Maciej Stolarczyk widział, że jego zespołowi zupełnie nie idzie, więc zdecydował się od razu na dwie zmiany. Szkoleniowiec Wisły wpuścił do gry Tibora Halilovicia i Marko Kolara. Niewiele to zmieniło. Goście wciąż mieli problemy, żeby zagrozić bramce „Portowców”. A ci mieli kolejne szanse. W 72 min bliski hat-tricka był Buksa, po którego strzale piłka trafiła w słupek.

W końcu udało się również krakowianom. Asystę zaliczył Marko Kolar, a pierwszego gola w sezonie strzelił z bliska Jesus Imaz. Krakowianie mieli jeszcze w sumie czternaście minut na zdobycie wyrównującej bramki, bo sędzia doliczył aż sześć minut, ale nie byli w stanie już nawet poważniej zagrozić bramce gospodarzy.

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Buksa 14, 2:0 Buksa 47, 2:1 Imaz 82.
Pogoń: Załuska – Stec (90 Rudol), Walukiewicz, Dwali, Nunes – Podstawki, Kozulj (80 Matynia) – Kowalczyk, Drygas, Majewski (76 Hołota) – Buksa.
Wisła: Lis – Bartkowski, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Basha, Kort (63 Halilović) – Boguski (64 Kolar), Imaz, Kostal (73 Wojtkowski) – Ondrasek.
Sędziowali: Łukasz Szczech (Kobyłka) oraz Michał Pierściński (Warszawa) i Bartosz Heinig (Gdańsk). Żółte kartki: Drygas (27, faul), Kozulj (32, faul), Buksa (38, faul) – Kostal (48, faul), Bartkowski (56, faul), Pietrzak (71, faul), Ondrasek (87, niesportowe zachowanie), Basha (90, faul). Widzów: 3750.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków przegrywa w Szczecinie. Załatwił ją wychowanek - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski