Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Cieszy ogromnie ten wynik

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wreszcie trener Wisły Kraków Radosław Sobolewski mógł mieć powody do dużej satysfakcji. Może nie był to idealny mecz jego drużyny, co było m.in. zasługą rywali, którzy w pierwszych fragmentach grali naprawdę bardzo dobrze, ale koniec końców „Biała Gwiazda” wysoko, bo aż 6:2 ograła Znicz Pruszków.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Na wstępie trener Wisły powiedział: - Za nami naprawdę bardzo dobre spotkanie i cieszy ogromnie ten wynik. Udowodniliśmy swoją skuteczność, nad którą naprawdę pracujemy. Można powiedzieć, że non stop. Ten wynik i tyle zdobytych bramek, tyle sytuacji stworzonych na pewno cieszy. Natomiast na pewno nie zaczęliśmy dobrze. Mimo że byliśmy można powiedzieć „napakowani” i chcieliśmy ruszyć na przeciwnika, to tak jak mówiłem na konferencji prasowej - Znicz Pruszków gra naprawdę bardzo odważną piłkę i od samego początku było nam ciężko złapać odpowiedni rytm. Jeszcze straciliśmy bramkę. Tym bardziej szacunek dla mojego zespołu, mimo niekorzystnie układającego się spotkania pokazał charakter, strzelił mnóstwo bramek i na pewno wygrał to spotkanie zasłużenie. Na pewno cieszy to, że jest powtarzalność, jeśli chodzi o jakość naszej gry, a w tym meczu ta skuteczność eksplodowała. Mam nadzieję, że to jest ten mecz, który uwolni chłopaków i z większym spokojem będą podchodzić do tych sytuacji, czy to sam na sam, czy w polu karnym. I że z większą swobodą będą te liczne sytuacje, które sobie kreujemy podczas meczów, wykorzystywać.

Wisła zaczęła w tym meczu grać o wiele lepiej po pierwszym golu. Pojawił się luz, efektowne zagrania, nawet sztuczki techniczne. Sobolewski zapytany czy wierzy, że te możliwości jego piłkarzy zostały uwolnione na dobre, odpowiedział: - Mam taką nadzieję, ale to samo mówiłem Motorze Lublin, że może to ten mecz... I teraz mam naprawdę dużą wiarę, że może to będzie to spotkanie, bo widzę, jaka wiara jest w zespole w to co robimy. Widzę to nastawienie, widzę ten entuzjazm na treningach i również to jak żyje szatnia. Jaka jest atmosfera w szatni, że chcemy te rzeczy przełamywać. Mówiłem, że będziemy to przełamywać. Wiadomo, wolałbym żeby to było szybciej, niż później, bo nie możemy tracić punktów, jeśli chcemy walczyć o pewne rzeczy. Później, gdy wynik jest naprawdę korzystny, to wychodzi wszystko i pewne rzeczy przychodzą łatwiej, ale chciałbym podkreślić, że na początku to spotkanie nam się nie układało. I to nie, że nie chcieliśmy, tylko naprawdę dobra dyspozycja rywala, który napędził nam dużego stracha. Jedna bramka ze spalonego, później fantastyczny strzał i w tym trudnym momencie są jednostki, które ciągną zespół i dają sygnał do tej walki, żeby się podnieść. A później to już wiadomo, było już łatwiej, przy korzystnym wyniku. Zawodnicy złapali ten luz i byli „przegroźni”. I tak jak mówiłem przed meczem, że zadecydują fazy przejściowe, tak właśnie było w tym meczu, że były one w naszym wykonaniu na najwyższym poziomie.

W wyjściowym składzie pierwszy raz w Wiśle zagrał w sobotę Dawid Olejarka. Zapytano tego zawodnika Radosław Sobolewski nie rozwodził się jednak zbytnio. Powiedział krótko: - Na pewno będę chciał jeszcze przeanalizować to na chłodno, będę chciał obejrzeć materiał z kamery taktycznej, natomiast każdy zagrał bardzo dobrze, skoro zespół wygrywa 6:2.

Mariusz Misiura: Wisła była brutalna

Trener Znicza Mariusz Misiura powiedział: Mariusz Misiura na początku powiedział: - No cóż, pozostaje mi pogratulować nie tylko trzech punktów drużynie i trenerowi Wisły Kraków, ale też zwycięstwa bardzo okazałego, po bardzo ciekawej grze ofensywnej. Uważam, że szybki atak był naprawdę na bardzo wysokim poziomie, a dodając do tego jakość indywidualną zawodników, to podejrzewam, że dziś mało byłoby zespołów I-ligowych, które potrafiłyby zatrzymać tak rozpędzoną i dobrze grającą Wisłę Kraków. Kluczem u nas myślę była odpowiedzialność i decyzyjność. Bo jakby bramki, które traciliśmy, decyzje jakie podejmowaliśmy, w które sektory podawać, w których momentach - to jakby pozostawiało dużo do życzenia. I w momencie gdy traciliśmy piłkę i nie byliśmy w ofensywnej asekuracji tak ustawieni, jak sobie zakładaliśmy, no to Wisła była brutalna i praktycznie wykorzystywała te szybkie ataki, zamieniając je na bramki. Wszystkim państwu gratuluję świetnej drużyny. Zdaję sobie sprawę, że w tamtym sezonie oczekiwania wasze były takie, żeby wrócić do ekstraklasy. To się nie udało, ale trzymam kciuki, żeby w tym roku się to udało, bo uważam, że miejsce Wisły Kraków jest w ekstraklasie, a nie w I lidze

Trener Znicza został zapytany czy jego zespół nie zagrać zbyt radosnego futbolu w Krakowie, za co zapłacił wysoką cenę? Odpowiedział: - Radosne to takie ciekawe określenie. Wolę w jakiś sposób, że było mniej odpowiedzialne, czy był problem z decyzyjnością. Nie wiem czy pan się ze mną zgodzi, ale do trzydziestej minuty, do pierwszej zmiany, jakby nic nie wskazywało na to, że ten mecz zakończy się takim wynikiem. Uważam, że w pierwszych trzydziestu minutach poziom decyzyjności, poziom koncentracji poziom dyscypliny taktycznej były u nas na bardzo wysokim poziomie. Praktycznie mieliśmy mecz pod kontrolą. Wymuszona zmiana z powodu kontuzji „Grudnia” i po niej stracona bramka z szybkiego ataku oraz później ta ostatnia minuta pierwszej połowy. Błąd jednego zawodnika, który przy wyprowadzeniu piłki praktycznie podał do przeciwnika. Za chwilę druga sytuacja, minutę później brak asekuracji w momencie, gdy jedną stroną atakujemy. I jakby nie nazwę tego radosnym futbolem, ale w tych momentach straciliśmy koncentrację i dyscyplinę. Wezmę to na siebie, bo to moja wina, że nie potrafiłem wyegzekwować tej dyscypliny oraz odpowiedzialności dłużej niż trzydzieści minut. Uważam, że te pierwsze trzydzieści minut było świetne, a później nie nazwę tego, że było radośnie, bo były zła decyzyjność, brak odpowiedzialności i jeśli mówię, że do tego dołożymy tę jakość, którą macie, a także dołożymy szybki atak, który dziś świetnie funkcjonował, to mecz zakończył się wynikiem 6:2 zasłużenie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Cieszy ogromnie ten wynik - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski