Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Rafał Janicki: Nie muszę nikomu niczego udowadniać w Poznaniu

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Andrzej Banaś
Dwa sezony spędził w Lechu Poznań Rafał Janicki. Do „Kolejorza” był wypożyczony z Lechii Gdańsk, a gdy latem termin wypożyczenia się skończył, w Poznaniu nie chcieli na dłużej wiązać się z tym obrońcą. Janicki był jednym z tych zawodników, których pozbyto się lekką ręką po nieudanym dla Lecha poprzednim sezonie.

W Lechii Gdańsk również nie wiązano z Janickim przyszłości i tak trafił do Wisły, gdzie z marszu stał się podstawowym zawodnikiem. Teraz ten zawodnik będzie miał okazję zagrać przeciwko klubowi, w którym występował jeszcze w poprzednim sezonie. Jak jednak podkreśla, żalu do nikogo w Poznaniu nie czuje.
- Nie traktuję tego meczu jako wyjątkowego - mówi Rafał Janicki. - Oczywiście fajnie będzie wrócić w miejsce, gdzie spędziło się trochę czasu, spotkać znajomych, zamienić parę zdań przed meczem i po nim. Udowadniać jednak nie mam zamiaru niczego nikomu. Myślę, że jestem za stary na takie rzeczy. Grałem w Lechu, teraz jestem w Wiśle i cieszę się z tego, bo dobrze się czuję w Krakowie.

Obrońca „Białej Gwiazdy” koncentruje się na grze w nowym klubie, ale ostatnio nie jest w nim wesoło. Wisła ma dość marny dorobek punktowy. W dodatku przegrała trzy ostatnie mecze - dwa w lidze i jeden w Pucharze Polski. A jakby tego było mało, do Poznania pojedzie mocno osłabiona.
- Jest dużo kontuzji, są kartki, ale ta liga jest taka, że każdy może wygrać z każdym - nie traci nadziei na korzystny wynik Janicki. - My do Poznania pojedziemy po zwycięstwo, bo bardzo potrzebujemy punktów. Drużyny z pierwszej ósemki zaczynają nam odjeżdżać. Jedenaście punktów po dziesięciu kolejkach to jest bardzo mało. Musimy ten dorobek szybko powiększyć.

O tym, że Wisła ma mało punktów decyduje m.in. fakt, że krakowianie w niektórych meczach zbyt łatwo tracą bramki, po wręcz banalnych błędach w obronie. Tak jak to miało miejsce choćby w ostatnich derbach Krakowa.
- Spodziewaliśmy się tego, że Cracovia stanie w tym meczu z tyłu i będzie czekała na nasz błąd - tłumaczy Janicki. - A z nami to niestety tak ostatnio jest, że jak już popełniamy ten jeden błąd, to najczęściej kończy się to bramką dla rywali. Tak też stało się w derbach. Nie wiem, czego nam brakuje, żeby tak się nie działo. Może czasami koncentracji, ale to bardzo boli, bo takie mecze, które z gry są ewidentnie na remis, my przegrywamy. Co z tego zatem, że mamy nawet optyczną przewagę, jak niewiele z tego wynika. W derbach utrzymywaliśmy się przy piłce, ale tylko do „szesnastki”. Sytuacji to my klarownych sobie w tym meczu nie stworzyliśmy. I to też musimy poprawić, jeśli chcemy zdobyć punkty w Poznaniu.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

 

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Rafał Janicki: Nie muszę nikomu niczego udowadniać w Poznaniu - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski