WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Irańczycy okazali się wymagającym rywalem, grającym twardy futbol. Więcej było w tym meczu właśnie takiego futbolu, opartego na walce niż składnych, ładnych dla oka akcji.
Sparing z Nassaji był nieoficjalnym debiutem w roli trenera Wisły Alberta Rude. Hiszpański szkoleniowiec dał pograć większości zawodników, których zabrał na zgrupowanie do Belek. Rude trochę zamieszał w składzie. W obu połowach zagrali różni zawodnicy. Można przypuszczać, że Hiszpan chciał w ten sposób dokonać przeglądu kadr w meczowych warunkach.
Pierwsza połowa to była przede wszystkim gra w środku pola. Więcej było w tym wszystkim twardej walki, przerywania akcji niż składnej gry. Wisła wyszła w podobnym ustawieniu taktycznym jak grała jesienią. Jeśli ten mecz w jakimś stopniu miał dać odpowiedź na pytanie, czy należy w tym względzie spodziewać się rewolucji pod kierunkiem Alberta Rude, to widać, że raczej takiej nie będzie.
Przed przerwą sytuacji podbramkowych było bardzo mało. Miała je przede wszystkim Wisła, a konkretnie Szymon Sobczak. Najlepszą w 30 min, gdy jakieś siedem metrów przed bramką napastnik „Białej Gwiazdy” dobrze przyjął piłkę tyłem do bramki, obrócił się, ale uderzył niestety wysoko nad poprzeczką. Kolejną szansę Sobaczak miał tuż przed przerwą. Również strzelał z pola karnego i tym razem trafił w bramkę, ale z dobrej strony pokazał się bramkarz, który pewnie obronił ten strzał.
Pozytywy w grze Wisły? Na pewno spokojne wyprowadzanie piłki od bramki. Nie było nerwowości, raczej składne, szybkie rozgrywanie. Nieźle wychodził też pressing, odbiór piłki. Jeśli natomiast chodzi o kreowanie gry, to tutaj było już znacznie gorzej. „Biała Gwiazda” miała w tym meczu ogromny problem ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych. I tak było zarówno w pierwszej połowie, jak i w drugiej, gdy skład zmienił się praktycznie cały. I to jest coś, nad czym wiślacy będą musieli popracować w pierwszym rzędzie, bo bez sytuacji, bez goli, nie będzie zwycięstw i punktów.
W drugiej połowie, tak jak przed przerwą na boisku nie działo się wiele. Tym razem w ataku grał najlepszy strzelec Wisły Angel Rodado, ale tak jak w pierwszej części, tak również po zmianie stron krakowianie mieli problem ze stwarzaniem sytuacji. Kontrowersje mieliśmy w 70 min, gdy Rodado strzelał z bliska, ale nie trafił czysto w piłkę i co za tym idzie w bramkę. Hiszpan podnosił jednak, że zanim futbolówka do niego dotarła, ręką zagrał ją jeden z rywali. Turecki sędzia pozostał jednak nieugięty i nie podyktował rzutu karnego dla Wisły.
Później już wielkiego zagrożenia dla jednej i drugiej bramki nie było. Znów więcej było walki w środku pola niż składnej gry z obu stron. Wisła mecz kończyła się dziesiątkę. W samej końcówce meczu za ostry faul czerwoną kartką ukarany został bowiem Dawid Szot.
Przed wiślakami teraz kilka dni treningów, a kolejny mecz kontrolny „Biała Gwiazda” ma zaplanowany na najbliższą sobotę 27 stycznia. Rywalem krakowian będą tym razem Kazachowie z FK Atyrau. To zespół, z którym krakowanie grali również rok temu na zgrupowaniu w Turcji. Wtedy sparing zakończył się remisem 1:1.
Wisła Kraków - Nassaji Mazandaran 0:0
Wisła: Broda (35 Raton, 73 Stępak) - Jaroch (46 Szot), Łasicki (46 Uryga, 73 Kutwa), Colley (46 Satrustegui), Junca (46 Krzyżanowski) - Duda (46 Basha, 73 Fazlagić), Sapała (46 Carbo) - Villar (46 Alfaro), Gogół (32 Tokarczyk), Olejarka (46 Goku) - Sobczak (46 Rodado).
Nassaji (skład wyjściowy): A. Rezaei - Sam, Jani, Husmand, Seifi - Farzad, Torabi, Mahmod, Nono - M. Rezaei, Ahad.
Żółta kartka: Uryga. Czerwona kartka: Szot (87, faul).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
