Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Tibor Halilović: W Chorwacji Carlitosowi grałoby się łatwiej

Justyna Krupa
Tibor Halilović
Tibor Halilović Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
- W drugiej połowie sezonu pokazałem, że potrafię coś wykreować, jeśli tylko da mi się szansę – mówi Tibor Halilović, pomocnik Wisły Kraków.

23-letni Chorwat trafił do Wisły rok temu i na początku wydawało się, że polska liga go przerosła. W rundzie finałowej stał się jednak podstawowym graczem „Białej Gwiazdy”. Czy przyszły sezon będzie należał do Halilovicia?

Za czasów trenera Kiko Ramireza młody Chorwat miewał przebłyski, ale nie grał regularnie. Miał też więcej zadań defensywnych, ustawiany często w roli boiskowej „ósemki”. Pozycja Halilovicia w drużynie zmieniła się po przyjściu do klubu Joana Carrillo. Nowy szkoleniowiec uznał, że widzi Chorwata w roli tego, który ma zagrywać piłki do partnerów, a nie tego, który ma je odbierać rywalom. – To utalentowany gracz, który wiele będzie tracił ze swoich atutów, jeśli każe się mu za dużo angażować w zadania obronne – podsumował.

Sam Halilović przyznaje, że dopiero tym roku zaczął pokazywać, na co go naprawdę stać. Zwłaszcza w samej rundzie finałowej. - Dostałem wiele pochwał po naszym meczu z Legią w Warszawie. To pozwoliło mi tak „urosnąć”. Dla młodych zawodników to jest ważne, by grać regularnie i czuć pewność siebie – podkreśla. - Myślę, że może w pierwszej części sezonu nie dostawałem tyle szans, na ile zasługiwałem. Bo uważam, że zasługiwałem na to, by podarować mi trochę cierpliwości. Wydaje się, że w drugiej połowie sezonu pokazałem, że potrafię coś wykreować, jak da mi się szansę. Nikt nie wątpił w moje umiejętności techniczne. Potrzebowałem jedynie więcej szans, by pokazać inne atuty.

Carrillo chwali Chorwata za to, że podejmuje coraz lepsze decyzje na boisku i lepiej czyta grę. - Są elementy, które możesz poprawić jedynie wtedy, gdy regularnie grasz – na przykład właśnie jakość podejmowanych decyzji – tłumaczy Halilović. - To wyczucie, kiedy lepiej wejść w drybling, a kiedy uderzyć z dystansu. W tej rundzie finałowej na siedem meczów w sześciu wybiegłem w podstawowym składzie. Myślę, że w kolejnym sezonie będę w stanie pokazać jeszcze więcej.

Runda finałowa zakończyła się dla wiślaków pechowo, bo w ostatnim meczu z Górnikiem stracili szanse na europejskie puchary. - Sezon był dobry, ale w Zabrzu chcieliśmy go tak zakończyć, by okazał się jeszcze lepszy. Nie udało się. Myślę jednak, że możemy być dumni z tego, co zademonstrowaliśmy w tej fazie finałowej. Pokazaliśmy, że stać nas na rywalizację z czołówką, graliśmy jak równy z równym z kandydatami do mistrzostwa. I myślę, że sami do tej czołówki należymy – twierdzi Halilović. - Liczę, że może w przyszłym roku uda mi się zagrać w Lidze Europy.

Niedawno rok starszy od Halilovicia Zoran Arsenić podpisał nową, dłuższą umowę z Wisłą. Czy Halilović też niebawem usiądzie z klubem do rozmów o nowym kontrakcie? Rok temu związał się z Wisłą kontraktem na dwa lata z opcją przedłużenia. - Nie rozmawiałem jeszcze na ten temat z klubem, ale gdy wrócimy po wakacjach, to zobaczymy. Teraz byłem skoncentrowany tylko na rundzie finałowej. Zoran też więcej grał w tym sezonie ode mnie. I przekonał klub, że warto mu taką umowę zaproponować. Ze swojej strony mam po prostu nadzieję, że Wisła we mnie wierzy, a ja będę grać tak, by udowadniać, że na zaufanie zasługuję – stwierdza pomocnik.

Młodzi Chorwaci z Wisły szybko przyciągają jednak uwagę obserwatorów z lepszych lig. Czy jakieś sygnały na ten temat do Halilovicia też docierają? - Trudno powiedzieć, zawsze pojawiają się jakieś spekulacje, ale nie chcę takich rzeczy komentować, bo jestem zawodnikiem Wisły – uśmiecha się.

Chorwat jest wychowankiem Dinama Zagrzeb, czyli klubu, który teraz chce z Wisły pozyskać króla strzelców ekstraklasy, Carlitosa. Halilović przyznaje, że liga chorwacka może być niemal idealna dla Hiszpana. – Rozmawialiśmy z Carlosem na temat, ale zostawię szczegóły dla siebie – uśmiecha się. - Polska liga jest bardziej wymagająca fizycznie, gra tu jest bardziej kontaktowa, a przecież Carlos sobie tu poradził. W Chorwacji trafiłby do najlepszego klubu, więc miałby też łatwiej. Zwłaszcza, że jest świetny technicznie. Osobiście uważam jednak, że polska ekstraklasa jest dużo lepszą ligą, bo w Chorwacji najlepsza trójka zespołów ma zdecydowaną przewagę nad całą resztą.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Tibor Halilović: W Chorwacji Carlitosowi grałoby się łatwiej - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski