Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. To będzie całkiem nowa, wiosenna ofensywa „Białej Gwiazdy”

Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Podpisując 2,5-letni kontrakt z Vukanem Saviceviciem, Wisła Kraków sprowadziła kolejnego piłkarza do drugiej linii. „Biała Gwiazda” do wiosennych meczów w ekstraklasie przystąpi z mocno odmienioną formacją ofensywną, do której dołączyć mogą jeszcze 21-letni Słoweniec David Tijanić, o którego sprowadzenie zabiega krakowski klub oraz blisko 19-letni Ghańczyk Emmanuel Kumah.

W sprawie Tijanicia trwają rozmowy z jego klubem, Triglavem Kranj. Kumaha Wisła testowała natomiast już jesienią i wypadł dobrze. Wtedy w klubie nie było jednak środków na jego sprowadzenie. Teraz temat wrócił i wkrótce okaże się, czy transfer uda się sfinalizować. Kumah jest zawodnikiem Tudu Migthy Jets, klubu z jego ojczyzny, ale nie ma kosztować zbyt wiele.

Jesienią Wisła grała najczęściej piątką zawodników w drugiej linii. Nieco cofnięci byli Vullnet Basha i Dawid Kort, a przed nimi operował tercet Rafał Boguski, Jesus Imaz i Martin Kostal. W ataku pewniakiem był natomiast Zdenek Ondrasek. Z tej szóstki w Krakowie są dzisiaj już tylko Basha i Boguski, przy czym ten ostatni nie wznowił jeszcze po kontuzji treningów z drużyną, dlatego na pewno nie zobaczymy go w pierwszych wiosennych meczach.

Mimo licznych problemów, z jakimi w ostatnim czasie borykała się Wisła, udało się uzupełnić braki. Na ten moment wygląda to tak, że w miejsce Korta obok Bashy trener Maciej Stolarczyk wystawiał będzie, pozyskanego z Jagiellonii Białystok Lukasa Klemenza. Piłkarz ten dysponuje bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, ale jego doświadczenie w ekstraklasie nie jest jeszcze zbyt bogate. Na najwyższym poziomie rozgrywkowym 23-letni Klemenz rozegrał do tej pory raptem 17 meczów i w tym momencie nie można się pokusić o stwierdzenie, czy będzie to wzmocnienie składu, czy tylko jego uzupełnienie. Wszystko zweryfikuje liga.

Jeśli mówić o doświadczeniu, to zupełnie inaczej wygląda sytuacja z trójką, która będzie nastawiona bardziej ofensywnie. Skrzydła udało się Wiśle zabezpieczyć piłkarzami z konkretnymi liczbami w życiorysie. Jakub Błaszczykowski i Sławomir Peszko mają na swoim koncie rozegranych setki meczów na wysokim poziomie. Jeśli można przy ich nazwiskach stawiać dzisiaj jakiekolwiek znaki zapytania, to dotyczyć będą one tylko ostatniego okresu. Zarówno bowiem Błaszczykowski, jak i Peszko grali jesienią bardzo mało. Pierwszy prawie nie występował w Wolfsburgu, drugi w Lechii Gdańsk. Nie ma jednak wątpliwości, że to piłkarze o wciąż bardzo dużym potencjale i umiejętnościach jak na polską ekstraklasę. Powinien im przy tym pasować styl, jaki preferuje trener Maciej Stolarczyk. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem szkoleniowca „Białej Gwiazdy”, to skrzydła powinny być dużym atutem wiślaków podczas wiosennych meczów.

Nieźle, jak na polskie warunki, wygląda również CV Savicevicia. Reprezentant Czarnogóry jesienią w Slovanie Bratysława zagrał w ponad 20 meczach, zarówno w ekstraklasie słowackiej, jak i w kwalifikacjach do Ligi Europy. Problem w tym, że tylko sześciokrotnie wychodził w podstawowym składzie. Savicević przychodzi zatem do Wisły tak naprawdę odbudować swoją pozycję. Kiedyś, gdy występował jeszcze w Crvenej Zveździe Belgrad, uchodził za duży talent. W Krakowie mocno liczą, że ten środkowy pomocnik potwierdzi swoje walory w ekipie z ul. Reymonta. Może on zresztą występować również nieco niżej na boisku, obok Bashy. W ten sposób mógłby otworzyć miejsce do wyjściowego składu dla Krzysztofa Drzazgi, czyli kolejnego zawodnika, przy którym trzeba postawić znak zapytania. Drzazga zbierał doświadczenie w I lidze w barwach Puszczy Niepołomice, w której miał bardzo dobre liczby. Jesienią w lidze i Pucharze Polski strzelił dziesięć bramek. Wkrótce poznamy odpowiedź na pytanie, czy ten piłkarz wskoczył już na poziom, który pozwoli mu grać skutecznie również w ekstraklasie. Jeśli oprzeć się jedynie na obserwacji sparingów, to można być w tym względzie optymistą. Szczególnie dobrze wyglądała bowiem w grach kontrolnych współpraca Drzazgi z Marko Kolarem. Ten ostatni przymierzany jest do roli napastnika numer jeden w Wiśle, który ma zastąpić tak skutecznego jesienią Zdenka Ondraska. Chorwat to jednak zupełnie inny typ napastnika niż Czech. Przede wszystkim nie ma tak dobrych warunków fizycznych, jak „Kobra”. Z drugiej strony ma swoje atuty, lepiej radzi sobie od Ondraska choćby w grze kombinacyjnej.

Problemem Wisły może być zastąpienie Kolara, gdyby ten nie mógł grać. Paweł Brożek w okresie przygotowawczym zmagał się z kontuzją i nie jest jeszcze w pełni gotowy do gry. W odwodzie zostaje Aleksander Buksa, ale on ma zaledwie 16 lat i przyszłość tak naprawdę dopiero przed nim. Można oczywiście kombinować z ustawieniem drugiej linii i przesunąć wyżej Drzazgę, ale kto wie, czy w Wiśle nie powinni jednak zastanowić się nad sprowadzeniem jeszcze jednego napastnika. Na razie większość osób, które odpowiadają za sport w klubie, stoi na stanowisku, że takiej potrzeby nie ma. Czy coś się zmieni w tej kwestii, pokaże czas. Tak samo jak czas pokaże, jak ta odmieniona w ofensywie Wisła będzie radziła sobie w zmaganiach ekstraklasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. To będzie całkiem nowa, wiosenna ofensywa „Białej Gwiazdy” - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski