Wisła Kraków. Wnioski po meczu „Białej Gwiazdy” z Lechem Poznań, czyli są powody do optymizmu
PUNKTY, KTÓRE SPORO WAŻĄ
Gdy Wisła przegrała dwa kolejne mecze z Wartą Poznań i Zagłębiem Lubin, nie brakowało takich, którzy przepowiadali jej, że w ciężkich spotkaniach na koniec roku nie ugra nawet jednego punktu. Rzeczywiście, trudno było o optymizm, biorąc pod uwagę fakt, że na „Białą Gwiazdę” czekały kolejno: Cracovia, Legia Warszawa i Lech Poznań. A jednak krakowianie wyciągnęli sporo z tych spotkań, bo cztery punkty. Te zdobyte w Poznaniu mają nie tylko matematyczny wymiar. Przełożyły się bowiem na miejsce w tabeli. Na to, że Wisła nie spędzi zimy na przedostatniej pozycji, tuż przed Podbeskidziem Bielsko-Biała. Te punkty dały również potężny zastrzyk optymizmu, że wiosną Wisła może punktować bardziej regularnie niż jesienią. Biorąc pod uwagę fakt, że krakowianie dwa pierwsze mecze zagrają w 2021 roku u siebie, będzie szansa na to, żeby jeszcze poprawić swoje miejsce w tabeli. Tak, wiemy, jak Wisła w tym sezonie prezentowała się na swoim stadionie. Nie chce nam się jednak wierzyć, żeby wiosną pod wodzą Hyballi ten beznadziejny stan się utrzymał.