Wisła Kraków. Wyjazdowe zwycięstwo „Wawelskich Smoków”

Ledwie trzy dni po bardzo słabym meczu z Sokołem Łańcut, zespół trenera Piotra Piecucha rozegrał zupełnie inne spotkanie. Pierwsza kwarta była w miarę wyrównana, ale tylko do pewnego momentu, bo dzięki dobrej i skutecznej końcówce tej części gry, krakowianie prowadzili ośmioma punktami. Stało się tak m.in. dzięki celnym „trójkom” Michała Chraboty i Wojciecha Gorgonia.

W drugiej kwarcie gospodarze mocniej wzięli się do pracy i zaczęli odrabiać straty. Szło im to ciężko, ale w końcu na cztery minuty przed przerwą po celnym rzucie Kacpra Mąkowskiego mieliśmy remis 35:35. Mało tego, chwilę później dobry okres gry zanotował Piotr Karpacz i GKS prowadził 37:35. Do końca drugiej kwarty mieliśmy już wyrównaną walkę. Ostatecznie na przerwę z nikłym prowadzeniem 47:44 schodzili tyszanie.

Przerwa zdecydowanie lepiej podziałała jednak na wiślaków. Szybko odrobili niewielkie straty i zaczęli wypracowywać sobie przewagę kilku punktów. Gospodarze jeszcze walczyli, jeszcze zmniejszyli rozmiary strat, ale Wisła potrafiła postawić się w obronie, o czym świadczy tylko dziesięć punktów zdobytych przez GKS w tej kwarcie. Ostatnie minuty tej części gry należały już do „Wawelskich Smoków”, którzy przed decydującą kwartą mieli osiem punktów przewagi.

A w ostatniej części krakowianie nie tylko obronili prowadzenie, ale zdołali je jeszcze nawet powiększyć. Ta część długo była wyrównana, ale ponieważ krakowianie nie pozwalali rywalom zmniejszać dystansu, ci spasowali praktycznie na kilka minut przed końcem.

GKS Tychy - TS Wisła Chemart Kraków 74:87 (20:28, 27:16, 10:21, 17:22)
GKS: Trubacz 18, Kędel 16, Stryjewski 16, Wrona 7, Śpica 2 oraz Karpacz 10, Mąkowski 4, Woroniecki 1, Grochowski 0.
Wisła: Chrabota 25, Żaczek 16, Bogdanowicz 11, Włodarczyk 10, Zgłobicki 2 oraz Gorgoń 10, Maj 8, Rajewicz 5, Wojciechowski 0, Czyż 0, Krakowiak 0.
Sędziowali: Mateusz Kryśko, Bartłomiej Chodorowski oraz Damian Wiaderny.

Sportowy24.pl w Małopolsce