Wisła Kraków. Zdzisław Skupień: Dobrze, że Wisła uporządkowała sprawę barw

- Wisła Kraków poinformowała, że w komunikacji medialnej będzie posługiwała się barwami niebiesko-biało-czerwonymi, a nie jak do tej pory czerwono-biało-niebieskimi. Kibice przyjęli tą informację pozytywnie, pojawiły się m.in. komentarze, że klub wraca do tradycyjnego układu barw. Słowo tradycyjny w tym ujęciu nie jest jednak do końca prawdziwe, chyba, że mówimy o tradycyjnym z punktu widzenia kibiców.
- Dokładnie, Wisła nigdy nie miała jednoznacznie zapisanego w statutach takiego układu barw. Kontrowersje wokół barw Wisły generalnie wynikają zresztą właśnie z tego, że nie było to zapisywane w kolejnych statutach. Może poza jednym wyjątkiem z 1967 roku, gdy układa barw określono w kolejności... biały-czerwony-niebieski. Nie stosowano jednak takiego układu w praktyce. Stąd dużo wątpliwości. Jeśli natomiast ktoś teraz używa określenia tradycyjny, to właśnie w rozumieniu kibicowskiego podejścia do klubowych barw.

- Cofnijmy się do czasów przedwojennych, do początków klubu. Jak wyglądała wtedy sprawa barw?
- Pierwszym kolorem Wisły był niebieski. Wybór tego koloru w roku 1906 nawiązywał do rzeki, którą wybrano jako nazwę nowego klubu. Nazwa z kolei wzięła się stąd, że Wisła swoim biegiem przepływała przez każdy z ówczesnych zaborów. Wtedy nie było ani czerwonego, ani białego. Pojawiał się natomiast kolor czarny. Pierwszy emblemat Wisły wyglądał tak, że była to czarna piłka, przecięta niebieską wstęgą, co oczywiście symbolizowało rzekę. Koszulki były niebieskie, spodenki czarne.

- Czerwony w barwach pojawia się wraz z fuzją z drużyną Jenknera w 1907 roku i co może zaskoczyć niektórych kibiców, przed II wojną światową Wisła miała zupełnie inny przydomek niż obecnie, czyli po prostu „Czerwoni”. Zgadza się?
- Przed wybuchem wojny w ogóle nie stosowano przydomka „Biała Gwiazda”. Powszechnie używano natomiast rzeczywiście określenia „Czerwoni”, oczywiście od koloru koszulek. Dopiero po II wojnie światowej przydomek „Biała Gwiazda” wyparł „Czerwonych”.

- W statutach przedwojennych, ale również w obecnym Towarzystwa Sportowego Wisła zapisane jest jak mają wyglądać klubowy herb i flaga. Nie ma natomiast słowa o kolejności barw.
- I stąd brały się wątpliwości co do kolejności barw. W skrócie można powiedzieć, że opisane jest to w statucie w takich sposób, że symbolem Wisły jest czerwona tarcza, przecięta niebieską wstęgą i z białą gwiazdą w środku. Taki opis dotyczy zarówno układu w herbie, jak i na fladze. Statuty nie definiują kolejności barw. Próbowano w tej sprawie przeprowadzać różne analizy. Niektórzy np. podnosili, że czerwony powinien być jako pierwszy, bo jest go najwięcej. Niektóre z tych analiz miały jakieś podstawy w oparciu o zasady heraldyczne, ale fakty są takie, że formalnie nie było to zapisane w pierwszych statutach. A nawet jeśli taki zapis pojawił się we wspomnianym już tutaj statucie z roku 1967, to w praktyce nie był stosowany. Obecnie też nie jest to uregulowane w statutach, ani Towarzystwa Sportowego Wisła, ani piłkarskiej spółki. Komunikat tej ostatniej interpretuję jedynie jako informację o stosowanej praktyce, która właśnie weszła w życie.

- Legenda głosi, że kolejności niebiesko-biało-czerwonej kibice Wisły zaczęli używać, by wyrazić swój protest przeciwko wstąpieniu klubu do Zrzeszenia Sportowego Gwardia. Układ czerwono-biały-niebieski to barwy właśnie ZS Gwardia.
- I to trzeba rozróżnić. Gdy Wisła została przyjęta do Zrzeszenia Sportowego Gwardia, zmieniono stroje zawodników, które były używane w czasach stalinowskich. Koszulki były białe, przechodził przez nie pas w układzie barw czerwono-biało-niebieskich, który symbolizował jednak właśnie przynależność do ZS Gwardia. Całość uzupełniał herb Gwardii. To ważne rozróżnienie, bo choć mówimy o takich samych kolorach, to jednak nie wywodziły się one z tej samej tradycji. Według wspomnień starszych kibiców, różnych zapisów, ta zmiana nie spotkała się z aprobatą szerokiego grona fanów. I tak rzeczywiście mówi legenda, że kibice na znak protestu odwrócili barwy i zaczęli stosować je w układzie niebiesko-biało-czerwonym. Trzeba też wspomnieć, że wraz z odwilżą po śmierci Józefa Stalina, barwy Gwardii ze strojów klubowych zostały usunięte i wrócono do tradycyjnych koszulek.

- Kibice zostali jednak przy wspomnianym układzie barw, bo jeśli przypomnieć sobie czasy, gdy na stadionach pojawiać zaczęły się szaliki, te wiślackie zaczynały się od koloru niebieskiego. To je różniło np. od szalików Górnika Zabrze, które zaczynały się od koloru białego.
- Tak to dokładnie wyglądało. Niby to drobna kwestia, ale kibice przykładali do tego dużą uwagę przez lata. Również w ostatnim czasie, gdy były kontrowersje przy jednej z grafik, zaprezentowanej przez klub kilka miesięcy temu. Dobrze zatem, że Wisła uporządkowała tą sprawę. Ja odbieram to bardzo pozytywnie.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce