Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Lechia. Byli jak burza, ale nie zatopili Lechii [ZDJĘCIA, WIDEO]

Piotr Tymczak
Tłok w polu karnym Lechii Gdańsk. Najwyżej do piłki wyskoczył Alan Uryga, ale jego strzał głową był niecelny. Całej sytuacji z obawami przypatruje się z boku Ariel Borysiuk
Tłok w polu karnym Lechii Gdańsk. Najwyżej do piłki wyskoczył Alan Uryga, ale jego strzał głową był niecelny. Całej sytuacji z obawami przypatruje się z boku Ariel Borysiuk Fot. Wojciech Matusik
Kibice zobaczyli emocjonujący mecz, sześć bramek. Wisła dwukrotnie dała sobie wydrzeć wygraną i skończyło się remisem 3:3. Zespół "Białej Gwiazdy" nadal jest niepokonany, ale w tyle ligowej tabeli.

Wisła Kraków3 (2)
Lechia Gdańsk 3 (1)

Bramki: 1:0 Guerrier 6, 2:0 Jankowski 11, 2:1 Łukasik 18, 2:2 Haraslin 51, 3:2 Jankowski 58, 3:3 Maloca 87.
Wisła: Cierzniak 5 - Jović 5, Głowacki 5, Guzmics 4, Burliga 4 - Mączyński 5, Uryga 5 - Boguski 5 (90 Popović), Jankowski 7, Guerrier 7 - Brożek 5 (72 Cywka).
Lechia: Marić 5 - Wojtkowiak 5 (73 Stolarski), Janicki 3, Maloca 5, Wawrzyniak 5 - Łukasik 6, Borysiuk 4 - Makuszewski 6, Mila 5 (62 Wiśniewski), Nazario 4 (46 Haraslin) - Kuświk 5.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Rafał Rostkowski (Piaseczno) i Bartłomiej Lekki (Zabrze). Widzów: 11 115.

Piłkarze Wisły zaprzepaścili wczoraj szansę na wielki skok w tabeli. Wygrana dałaby im awans o siedem miejsc, na piątą lokatę. Wiślakom nie powiodło się to, mimo że już po 11 minutach prowadzili 2:0, a w drugiej połowie przełamali wynik na 3:2.

WIDEO: Kazimierz Moskal, trener Wisły Kraków

Autor: Piotr Tymczak

Problem krakowian polegał jednak na tym, że po zdobyciu goli próbowali głównie bronić korzystnego wyniku, a to im nie wychodziło.

- Rozpoczęliśmy fantastycznie, prowadziliśmy 2:0 i mogło się wydawać, że będzie to łatwe zwycięstwo. To co spotkało nas później nie było już takie różowe - powiedział po meczu trener Wisły Kazimierz Moskal.

- Teraz łatwo jest powiedzieć, że prowadząc 2:0 trzeba było próbować zdobyć kolejne bramki. Chcieliśmy grać swoje, ale Lechia nie miała nic do stracenia, ma dobrych zawodników, próbowali odwrócić losy meczu, dochodzili do sytuacji i zdobyli bramki - dodał szkoleniowiec wiślaków.

Emocji jednak nie brakowało. Nerwowo było już przed meczem. Było zagrożenie, że zawody się nie odbędą. Wszystko przez burzę i obfite opady deszczu jakie przeszły przez Kraków. Ucierpiał na tym stadion Wisły. Zostały zalane szatnie, szczególnie ta, z której korzysta drużyna gości. Wiślacy oddali więc im swoją szatnię, a sami przebierali się w pawilonie medialnym.

Oba zespoły miały za sobą mecze w Pucharze Polski. Lechia miała o jeden dzień więcej odpoczynku po wygranym 5:1 spotkaniu z Puszczą w Niepołomicach. Wisła w tych rozgrywkach przegrała 1:2 z Ruchem w Chorzowie.

Mając na uwadze ostatnie wyniki w lidze faworytem była jednak Wisła. Krakowianie zapowiadali, że od początku ruszą na rywali. I tak też się stało. Wisła rozpoczęła z ogromnym animuszem i już po 11 minutach prowadziła 2:0.

Najpierw w głównej roli wystąpił Wilde Donald Guerrier, który wysoko wyskoczył do piłki nad... Pawłem Brożkiem i głową wpakował ją do siatki. Asystę zaliczył Rafał Boguski, który precyzyjnie dośrodkował futbolówkę.

Niedługo później piłkarze "Białej Gwiazdy" cieszyli się z drugiego gola. Tym razem błąd popełnił Rafał Janicki, zagrał tak, że nabił Guerriera, później piłka trafiła do Macieja Jankowskiego, po którego strzale minęła interweniującego Marko Maricia.

Po takim huraganowym początku niektórzy już prognozowali, że Wisła rozgromi rywali. Nic z tych rzeczy. Gdańszczanie nie dali za wygraną i zdobyli kontaktowego gola. Jakub Wawrzyniak dograł do Daniela Łukasika, a ten uderzeniem głową pokonał Radosława Cierzniaka.

Strata bramki mocno wytrąciła wiślaków z rytmu. Do przerwy mecz był wyrównany, ale niewiele ciekawego się działo. Po zmianie stron lepiej zaczęła Lechia. Gdańszczanie szukali swojej szansy i szybko ją dostali. Łukasik podał do Lukasa Haraslina, ten uderzył z kilkunastu metrów, był jeszcze rykoszet i padł gol na 2:2.

Wiślacy wrócili więc do punktu wyjścia i znów ruszyli na rywali. To spowodowało, że po kilku minutach odzyskali prowadzenie. Drugą bramkę w tym meczu pewnym strzałem zdobył Jankowski.

Jego gole nie wystarczyły jednak do zainkasowania kompletu punktów. Po zdobyciu gola wiślacy skupiali się głównie na obronie korzystnego wyniku. Takie podejście się nie opłaciło. Przed końcem Lechia doprowadziła do wyrównania. Piłkę z rzutu wolnego wrzucił Piotr Wiśniewski, a z bliska skierował ją do bramki Mario Maloca.

- Myślę, że rzut wolny, po którym straciliśmy trzeciego gola, został podyktowany trochę po juniorsku - ocenił trener Moskal.
Chwilę później po stracie bramki Wisła miała okazję na kolejne przełamanie wyniku, ale Guerrier strzelił obok słupka. Jeszcze lepszą szansę na zmianę rezultatu miała Lechia, bowiem Rafał Janicki trafił w słupek.

Trener Moskal podsumował: - Ciężko cokolwiek powiedzieć, jeśli strzela się trzy bramki i nie możemy wygrać meczu, który był do wygrania. Jesteśmy niezadowoleni. Wynik 3:3 jest stratą dwóch punktów.

Wiślacy podkreślają, że remisami daleko nie zajdą, ale to był już ich czwarty mecz zakończony podziałem punktów. Teraz przed nimi daleki wyjazd do Szczecina na mecz z Pogonią.

OCENIAMY WISŁĘ

RADOSŁAW CIERZNIAK - 5
Żadna ze straconych bramek mocno go nie obciąża. W jednym meczu wpuścił jednak tyle goli, ile w sumie w poprzednich czterech ligowych spotkaniach.

BOBAN JOVIĆ - 5
Na prawej obronie prezentuje się solidnie. Sporo się napracował.

ARKADIUSZ GŁOWACKI - 5
Starał sie łatać dziury w obronie. Kierowana przez niego defensywa pozostawiała jednak wiele do życzenia.

RICHARD GUZMICS - 4
Nie był to udany występ Węgra. Grał niepewnie. Przy bramce na 3:3 nie upilnował rywala, którym był zdobywca gola Mario Maloca.

ŁUKASZ BURLIGA - 4
Nie jest w najlepszej formie. Nie wybił piłki i Wisła straciła pierwszego gola. Nie jest też tak aktywny i skuteczny jak kiedyś w ofensywie. Znów zobaczył żółtą kartkę, już trzecią w tym sezonie.

KRZYSZTOF MĄCZYŃSKI - 5
Zagrał na przyzwoitym poziomie, ale nic ponad to.

ALAN URYGA - 5
Podobnie jak Mączyński - nie można mu czegoś zarzucić, ale nie zostanie zapamiętany z tego meczu.

RAFAŁ BOGUSKI - 5
Zaliczył asystę przy pierwszej bramce dla Wisły. Później nie był już tak widoczny, choć jak zwykle pracowity.

MACIEJ JANKOWSKI - 7
W poprzednich ligowych meczach wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Tym razem otrzymał od trenera Kazimierza Moskala możliwość gry od pierwszej minuty. W wyjściowej jedenastce zastąpił Brazyliczyka Rafaela Crivellaro. Swoją szansę "Jankes" w pełni wykorzystał. Dobrą grę potwierdził zdobyciem dwóch bramek. Widać, że jes w strzeleckiej formie, bowiem w czwartek trafił także do siatki w meczu Pucharu Polski z Ruchem Chorzów.

WILDE DONALD GUERRIER - 7
Jeden z bohaterów spotkania. Był bardzo aktywny. Miał udział przy wszystkich bramkach, jakie zdobyła Wisła. Najpierw po pięknym wyskoku zdobył pierwszego gola. Później asystował przy bramce na 2:0 dla Wisły. Po jego zagraniu piłkę źle wybił Mario Maloca i Jankowski zdobył trzeciego gola. Można więc powiedzieć, że była to "półasysta" Haitańczyka.

PAWEŁ BROŻEK - 5
To był już 11 kolejny ligowy mecz, w którym nie zdobył bramki. Grał przeciętnie jak większość kolegów z zespołu.

TOMASZ CYWKA, DENIS POPOVIĆ - BEZ OCEN
Grali zbyt krótko, aby ich ocenić.

W skali 1-10 Oceniał Piotr Tymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski