Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła ma już nowego trenera [WIDEO]

Bartosz Karcz
Franciszek Smuda pracował w Wiśle od czerwca 2013 roku. To było jego trzecie podejście do "Białej Gwiazdy"
Franciszek Smuda pracował w Wiśle od czerwca 2013 roku. To było jego trzecie podejście do "Białej Gwiazdy" Wojciech Matusik
Piłkarska ekstraklasa. "Biała Gwiazda" zwolniła wczoraj Franciszka Smudę. To efekt fatalnego startu drużyny w rundzie wiosennej. Nowy szkoleniowiec już jest, ale jego nazwisko było najpilniej strzeżoną tajemnicą w Krakowie. Dziś na godz. 10.30 zaplanowano prezentację.

CZYTAJ TAKŻE: Kazimierz Moskal trenerem Wisły Kraków!

Po fatalnym starcie, jaki zanotowała Wisła Kraków w wiosennej części sezonu, wczoraj jej trenerem przestał być Franciszek Smuda. Jeszcze w niedzielę wydawało się, że "Franz" dostanie szansę wyprowadzenia drużyny na prostą. Sprawy nabrały jednak przyspieszenia wczoraj. Smuda został wezwany przed południem do klubu, gdzie został poinformowany, że nie będzie już prowadził Wisły.

Źródło: Foto Olimpik/x-news

Wczoraj wydawało się, że na razie z drużyną będą pracować dotychczasowi asystenci Franciszka Smudy: Marcin Broniszewski i Kazimierz Kmiecik. Spekulowano, że być może poprowadzą nawet drużynę w najbliższą niedzielę w Warszawie w meczu z Legią. Wisła intensywnie szukała jednak nowego, stałego szkoleniowca i go znalazła, choć nazwisko ciągle pozostaje tajemnicą.

Karuzela z nazwiskami kandydatów do przejęcia zespołu ruszyła zresztą już w sobotę, gdy drużyna przegrała 0:1 z Zawiszą, a swoje niezadowolenie wyrazili też głośno kibice (choć forma, w jakiej to zrobili, była żenująca). Na tej liście umieszczano takich szkoleniowców jak: Jan Urban, Jacek Zieliński, Czesław Michniewicz czy Kazimierz Moskal. Wczoraj wydawało się, że najbliżej objęcia Wisły jest Urban. On sam nie chciał jednak komentować całej sprawy.

- Nie będę odnosić się do tych spekulacji - powiedział nam wczoraj Jan Urban. Zapytaliśmy szkoleniowca, czy podtrzymuje swoje zdanie, że po zwolnieniu z Osasuny Pampeluna do końca sezonu nie chce podejmować żadnej pracy. - Taki mam plan - stwierdził krótko, ale gdy zasugerowaliśmy trenerowi, że w futbolu wszystko może się czasami zmienić z dnia nadzień, Urban odparł z uśmiechem: - To fakt, piłka nożna czasami przynosi różne niespodzianki i niczego nie można w niej być pewnym...

Czy nowym trenerem Wisły będzie Jan Urban czy może jednak ktoś inny, przekonamy się dzisiaj o godz. 10.30, bo wczoraj późnym wieczorem klub zaprosił dziennikarzy do ośrodka treningowego w Myślenicach, gdzie zostanie przedstawiony nowy szkoleniowiec.

Wracając do osoby Franciszka Smudy, to został on zwolniony, mimo że ma jeszcze blisko 1,5-roczną umowę z Wisłą. Na razie klub poinformował, że trener został zwolniony ze świadczenia pracy. To oznacza, że nie wynegocjowano z nim warunków rozwiązania kontraktu.

Można też zadać sobie pytanie, czy do tego zwolnienia musiało dojść? Najnowsze fakty nie przemawiają za Franciszkiem Smudą. Zespół zanotował najgorszy wiosenny start odkąd klub został przejęty przez myślenicką Tele-Fonikę. Już są trzy porażki i remis, a w perspektywie krakowian czeka wyjazd do Warszawy na mecz z Legią, gdzie zdobycie choćby punktu trzeba będzie rozpatrywać w kategoriach cudu.

Po ostatnim meczu w Wiśle postawiono sobie pytanie, czy Franciszek Smuda będzie w stanie wydobyć zespół z kryzysu. On sam jeszcze w sobotę stwierdził, że nie z takich opresji wychodził obronną ręką. Bogusław Cupiał i jego pracownicy mieli jednak inne zdanie na ten temat. Być może wzięli pod uwagę to, co od kilku tygodni działo się na linii trener - zawodnicy.

Problem zrodził się już w czasie zgrupowania w Turcji, gdzie doszło do wymiany zdań między piłkarzami i Smudą. Na tyle ostrej, że chemia między przynajmniej częścią zespołu a trenerem się skończyła.

Skończył się też dość szybko "miesiąc miodowy" w stosunkach między trenerem a prezesem Robertem Gaszyńskim. Jeszcze na starcie sezonu Smuda zachwalał Gaszyńskiego jak tylko się dało. Po niedawnym meczu z GKS-em Bełchatów, gdy doszło do rozmowy między prezesem i trenerem, w ich relacjach powiało chłodem.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw mieliśmy wywiad dla portalu interia.pl, w którym Smuda powiedział, że klub zrobił mu transfery za pięć złotych. W klubie po tych słowach zawrzało. Próba obrócenia całej sprawy w żart przez Smudę wyszła średnio, a trener miał żal do włodarzy klubu za to, w jaki sposób został potraktowany po ukazaniu się wspomnianego wywiadu.
Ostatnią deską ratunku dla Smudy był mecz z Zawiszą. Porażka przelała czarę goryczy. Wczoraj szkoleniowiec usłyszał od Gaszyńskiego, że dla dobra klubu musi odejść...

Jak ocenić trzecie podejście "Franza" do Wisły? Smudzie trzeba oddać, że zrobił bardzo dużo i to w sytuacji, w której przez wiele miesięcy nie otrzymywał wynagrodzenia. Trudno przypuszczać, żeby inny trener zgodził się na taki układ. W trudnej sytuacji klubu "Franz" sprawił, że drużyna zaczęła grać efektowny, ofensywny futbol. Tak było jesienią 2013 i 2014 roku.

Gorzej wyglądają wiosny w wykonaniu "Białej Gwiazdy". Rok temu, gdy drużyna notowała rekord porażek z rzędu, można to było jeszcze wytłumaczyć plagą kontuzji. "Franz" rzeczywiście nie miał kim grać, a symbolem bezradności pozostaje mecz z Legią, gdy na środku obrony musieli zagrać Michałowie Czekaj i Nalepa, a zespół przegrał 0:5.

Teraz jednak trudno o takie tłumaczenia. Smuda miał do dyspozycji kadrę szerszą niż jesienią. Nie tłumaczy go fakt, że prezes Gaszyński postawił przed nim mało realny cel awansu do fazy grupowej przynajmniej Ligi Europy. Miał to być bowiem cel dopiero na drugą połowę roku. Na razie oczekiwano, że Wisła będzie zbierać punkty przynajmniej z drużynami z dolnej części tabeli.

Trudno przecież obronić tezę, że Lechia, Pogoń, Bełchatów i Zawisza to drużyny poza zasięgiem "Białej Gwiazdy". A jednak pod wodzą Franciszka Smudy w tych czterech meczach drużyna uzbierała ledwie jeden punkt. I to ostatecznie przesądziło o losie szkoleniowca.

Andrzej Iwan: i tak wykazano wiele cierpliwości
- Zaskoczyło Pana zwolnienie Franciszka Smudy?

- Ani trochę. Od kiedy Tele-Fonika jest właścicielem Wisły, to takie decyzje zapadały szybciej w przypadku słabej gry drużyny. Tutaj i tak wykazano wiele cierpliwości.

- Franciszek Smuda twierdził, że wie, jak wyciągnąć drużynę z kryzysu.

- Można było poczekać jeszcze ze dwa mecze, ale w sytuacji, gdyby była gra, gdyby brakowało tylko szczęścia. Problem w tym, że tutaj nic nie było!

- "Nowa miotła" może podnieść w szybkim tempie ten zespół?

- Jeśli był błąd w przygotowaniach, to nie wiadomo, czy nowy trener szybko coś zmieni. Jeśli problem leży jednak w głowach piłkarzy, to taki impuls może szybko zadziałać.

- Najpoważniejszym kandydatem wydaje się być Pański dobry kolega, Jan Urban.

- Nazwisko Jasia przyszło mi na myśl od razu po meczu z Zawiszą. On sobie nie da wejść na głowę, jak trzeba, to ma twardą rękę. Janek potrafi wygarnąć, ale przy tym jest człowiekiem bardzo otwartym. Był świetnym piłkarzem, jest dobrym trenerem i uważam, że Jan Urban to świetny kandydat na trenera "Białej Gwiazdy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski