Myśli Pan, że nowy sezon będzie dla Wisły lepszy od poprzedniego?
Oczywiście. Wisłę można pochwalić jedynie za końcówkę minionego sezonu, ale i tak wylądowała ostatecznie na dziewiątym miejscu, czyli nie tam, gdzie wszyscy ją widzieli, i znacznie poniżej oczekiwań. Uważam, że gdyby Darek Wdowczyk przyszedł wcześniej, albo ktoś wykonał taką pracę jak on, to Wisła grałaby o udział w europejskich pucharach. Potencjał na to na pewno miała. Gorszego sezonu, jeśli chodzi o końcowy wynik, w najbliższych latach przy ul. Reymonta raczej nie będzie.
Co przede wszystkim musi się stać w Wiśle w najbliższym czasie, żeby na dobre drużyna wróciła do walki o czołowe lokaty?
Muszą się poukładać sprawy organizacyjne. Już jest lepiej, choć ciągle jest wiele znaków zapytania. I dobrze byłoby, żeby one zniknęły, żebyśmy w nowym sezonie nie musieli słuchać i czytać np. o tym, że są zaległości w wypłatach. A jeśli chodzi o sprawy czysto sportowe, to myślę, że Darek Wdowczyk sobie poradzi. Zmotywuje odpowiednio chłopaków. Zobaczymy też, jak będą wyglądały roszady kadrowe.
Pańskim zdaniem, gdzie Wisła powinna wzmocnić się w pierwszym rzędzie?
W obronie. Nie wiadomo, czy zostanie Richard Guzmics. Zostaje Arek Głowacki, ale wieku się nie oszuka. Myślę, że „Głowa” sam widzi, że już nie jest w stanie ciągnąć całego sezonu na takim poziomie, jak choćby przed rokiem. Wisła generalnie musi poprawić grę obronną całego zespołu. O ile drużyna wyglądała dobrze w ataku, to czasami, nawet grając dwójką defensywnych pomocników, zbyt łatwo pozwalała przeciwnikom stwarzać okazje pod swoją bramką.
Według Pana podstawowym warunkiem, żeby Wisła walczyła o miejsce w europejskich pucharach jest zatrzymanie Rafała Wolskiego?
Rafał, to jak grał w minionym sezonie, jest wartością dodaną do poziomu drużyny. Dzisiaj nie wiemy jednak, jak sprawa jego pozostania w Krakowie się zakończy i trzeba myśleć również o scenariuszu, w którym on w Wiśle grał nie będzie. Ja uważam, że choć najlepiej byłoby go zatrzymać, to jednak istnieje życie bez Wolskiego w Wiśle. Trzeba się wtedy będzie dobrze zastanowić, jak wypełnić lukę po nim. Może Petar Brlek, jeśli dostanie więcej szans, może być piłkarzem, który będzie więcej znaczył dla tej drużyny? Darek Wdowczyk pewnie w okresie przygotowawczym przygotuje kilka wariantów gry i nie będzie trzeba płakać za jednym czy drugim piłkarzem, a będzie dobrze przygotowany do sezonu zespół.
Wzmocniłby Pan w Wiśle skrzydła? Świetną wiosnę miał Patryk Małecki, ale już np. Wilde-Donald Guerrier nie grał tak dobrze. A poza tym Haitańczyk pali się do odejścia do innego klubu.
Jeśli chce odejść i znajdzie się klub, który zapłaci za niego dobrą cenę, to niech idzie. Bez przesady, znajdzie się na jego miejsce na pewno inny, dobry piłkarz. Guerrier ma swoje atuty, ale skoro przebiera nogami, żeby odejść z Wisły, to jaki sens jest zatrzymywać go na siłę?
Zwłaszcza że Dariusz Wdowczyk ma do niego uzasadnione pretensje o brak dyscypliny taktycznej.
Wszyscy wiemy, jaki jest Donald. Jedyna dyscyplina, jaką zna, to piłka nożna… Rozwiązań na skrzydło można znaleźć jednak kilka. Trzeba poszukać, może kogoś sprowadzić, a jeśli nie, to spróbować np. któregoś z napastników na tej pozycji w większym wymiarze. Może np. Krzyśka Drzazgę, a nie wiem, czy nie dałby sobie radę na boku Zdenek Ondrasek. To nie jest aż taka newralgiczna pozycja, żeby Darek Wdowczyk nie poradził sobie z ustawieniem drużyny.
W meczu ze Śląskiem Wrocław przez pewien moment na skrzydle zagrał nawet Paweł Brożek.
Pawła zostawiłbym w środku. Niech on nie schodzi do boków, bo przyda się jeszcze pod bramką. Akurat o niego jestem spokojny. Nastrzela jeszcze mnóstwo bramek dla Wisły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
