Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła nie wygrała, bo nie miał kto strzelać bramek. Nie udało się nawet wykorzystać rzutu karnego [ZDJĘCIA]

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Piłkarze Wisły Kraków zremisowali na swoim stadionie z Arką Gdynia. Zespół „Białej Gwiazdy” miał przewagę, ale nie potrafił jej wykorzystać. Widać było, że w krakowskim zespole nie ma już takiego strzelca, jakim w poprzednim sezonie był Carlitos.

Na inaugurację kolejnego sezonu kibice „Białej Gwiazdy” zobaczyli nową Wisłę autorstwa trenera Macieja Stolarczyka. W poprzednich sezonach drużynę prowadzili hiszpańscy szkoleniowcy i w składzie dominowali zawodnicy z innych krajów, głównie z Hiszpanii. Obecnie w drużynie grają głównie Polacy.

Pierwszy mecz pokazał, że wiślacy potrafią rozegrać piłkę, są solidni w obronie, ale szwankowało wykończenie akcji. Widać było to, czego można było się spodziewać, że bez króla strzelców z poprzedniego sezonu Carlosa Lopeza i znalezienia jego następcy będą kłopoty z grą ofensywną. – Nie jestem zadowolony z wyniku, chcieliśmy ten mecz wygrać za wszelką cenę – skomentował trener Stolarczyk. – Przewrotnie powiem, że chciałbym pogratulować drużynie postawy, bo te elementy, na które zwracaliśmy uwagę w większości się udały. Zabrakło nam tylko finalizacji i z tego możemy być niezadowoleni. Mieliśmy kilka szans, wykorzystanie jednej z nich otwarłoby nam mecz – dodał.

Przypomnijmy, że z powodu niespłaconego długu za stadion było duże zagrożenie, że wiślacy nie zagrają w Krakowie. Ostatecznie wystąpili na obiekcie przy ul. Reymonta. Przed spotkaniem nie brakowało apeli, aby kibice tłumnie ruszyli do kas po karnety i bilety, bowiem w taki sposób można szybko konkretnie pomóc klubowi przeżywającemu problemy finansowe.
Na mecz przybyło ponad 9 tys. osób, czyli nawet mniej niż w kilku poprzednich sezonach. Na sobotni mecz zamknięty był jednak sektor C, czyli trybuna północna, na której zasiadają zwykle najbardziej zagorzali kibice Wisły. To pokłosie poprzedniego sezonu i oprawy na meczu z Lechem Poznań, która zapaliła się od rac. „Biała Gwiazda” została za to ukarana przez Komisję Ligi i nie mogła wpuszczać fanów na wspomnianą trybunę.

Mecz zapowiadał się ciekawie, bo do Krakowa przyjechała Arka, która tydzień wcześniej błysnęła formą, wygrywając 3:2 w spotkaniu o Superpuchar z Legią w Warszawie. Wisła dobrze jednak rozpracowała rywali i od początku dyktowała warunki, atakowała. W pierwszej połowie dwie bardzo dobre okazje miał Jesus Imaz. Hiszpan strzelał jednak niecelnie.

W 63 minucie wiślacy mieli idealną szansę na to, by objąć prowadzenie. Sędzia podyktował rzut karny za faul Frederika Helstrupa na Zdenku Ondrasku. „Jedenastkę” wykonywał kapitan Wisły Rafał Boguski, który strzelił tak, że piłkę wybił Pavels Steinbors. „Boguś” jeszcze dobijał (to powinien być gol), ale przestrzelił nad poprzeczką.
– Wykonując rzut karny chciałem uderzyć w środek bramki. Strzeliłem za nisko, a bramkarz zostawił nogi. Bardziej wkurzony jestem na to, że nie udało mi się dobić, to było teoretycznie łatwiejsze, bo miałem odsłonięty róg bramki. Niestety, nie trafiłem dobrze w piłkę – wyjaśnił Boguski.

Trener Stolarczyk skomentował: – Rafał dobrze czuł się w tygodniu, dobrze wykonywał jedenastki na zajęciach, to ja wytypowałem go do karnego. Jedenastki to loteria, zdarzają się błędy, ale nie mam pretensji do Rafała, bo takie jest życie piłkarza. Nie takie nazwiska nie strzelały karnych.

Szkoleniowiec wiślaków próbował coś zmienić w grze. Na boisko wpuścił Martina Kostala, który niedługo później mocno strzelił z dystansu, piłka odbiła się od rękawicy Steinborsa, poprzeczki i wyszła poza boisko.
– Wisła była zdecydowanie lepsza, zdominowała nas w środku boiska, była agresywniejsza, szybko odbierała nam piłkę – mówił po meczu obrońca Arki Damian Zbozień.

W Wiśle zabrakło jednak zawodnika, który potrafiłby zdobyć gola. Kibice komentowali, że trzeba jeszcze szukać wzmocnień w ataku. A co na to trener Stolaczyk? Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” powiedział: –Jesteśmy po meczu bez gola, ale podtrzymuję to, że chcę rozłożyć odpowiedzialność za gole na całą drużynę. Zdenek Ondrasek nie miał dobrych okazji, ale był ważnym elementem organizacji gry. Siłę zespołu widzę w umiejętności kreowania sytuacji dla całej drużyny i tego będę się trzymał.

Wisła Kraków – Arka Gdynia 0:0
Wisła: Buchalik – Bartkowski, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Basha, Kort – Boguski (80 Wojtkowski), Imaz, Małecki (68 Kostal) - Ondrasek (90 Kolar).
Arka: Steinbors – Zbozień, Marić, Helstrup, Marciniak – Zarandia (89 Danielak), Bogdanow (80 Siemaszko), Nalepa, Janota, Cvijanović (60 Aankour) – Kolew.
Sędziowali: Piotr Lasyk (Bytom) oraz Krzysztof Myrmus (Skoczów) i Bartosz Lekki (Zabrze).
Żółta kartka: Cvijanović
Widzów: 9215

WISŁA KRAKÓW, kadra na sezon 2018/2019. W jakim składzie Wis...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wisła nie wygrała, bo nie miał kto strzelać bramek. Nie udało się nawet wykorzystać rzutu karnego [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski