Wisła oddała przepustkę do Europy [ZDJĘCIA]

Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Pich 78.
Wisła: Buchalik – Jović, Głowacki, Guzmics, Burliga – Uryga (61 Stilić), Dudka (76 Boguski) – Barrientos (80 Stępiński), Jankowski, Guerrier – Brożek
Śląsk: Pawełek – Zieliński, Celeban, Pawelec, Dudu – Hołota, Danielewicz – F. Paixao, Grajciar, Pich – M. Paixao

Sędziowali: Paweł Raczkowski oraz Michał Obukowicz i Michał Pierściński (wszyscy z Warszawy). Żółte kartki: Barrientos (38, faul), Uryga (44, faul), Burliga (tuż po zakoń­czeniu pierwszej połowy, niesportowe zachowanie), Głowacki (88, faul). Widzów: 11 221.

Piłkarze Wisły zapowiadali walkę o europejskie puchary do samego końca. Boiskowa rzeczywistość zupełnie tego nie potwierdziła, bowiem wiślacy zagrali w środę wyjątkowo słabo.

Widać było, że Śląskowi bardziej zależy na pucharach, i to wrocławianie w nich wystąpią.

– Jak Wisła chce walczyć o najwyższe cele, to musi ściągać dobrych zawodników. A przy polityce, jaką klub teraz prowadzi, jest dużo rzeczy do poprawienia – skomentował Semir Stilić. Bośniak nie ukrywa, że żegna się z Wisłą. Wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie w przypadku Dariusza Dudki i Ostoi Stjepanovicia.

– Oferta z Wisły jest taka, jakby klub chciał walczyć tylko o piąte miejsce. Tak jest w moim przypadku czy Darka Dudki – mówił Stilić. Był też rozżalony, że mecz rozpoczął na ławce rezerwowych. – Zdaję sobie sprawę, że nie jestem w życiowej formie. Nie rozumiem jednak tej decyzji – powiedział Stilić.

– Liczyliśmy na to, że Semir wchodząc w drugiej połowie, będzie na tyle świeży, że pomoże nam w wykreowaniu jakiejś sytuacji bramkowej – wyjaśniał trener Wisły Kazimierz Moskal.

I Stilić miał okazję, po której Wisła powinna była objąć prowadzenie. Były bramkarz „Białej Gwiazdy” Mariusz Pawełek wdał się w drybling z Pawłem Brożkiem i stracił piłkę. „Brozio” zagrał do Stilicia, który strzelił jednak obok słupka.

To była jedna z niewielu podbramkowych sytuacji w tym meczu. Na boisku niewiele ciekawego się działo. Słabo grali zwłaszcza wiślacy.

– Od 25 minuty wyglądaliśmy tak, jakbyśmy walczyli sami ze sobą – przyznał kapitan Arkadiusz Głowacki.

Nieco więcej emocji było po przerwie. Flavio Paixao z bliska trafił piłką w słupek. A w 78 min akcję dającą Śląskowi zwycięstwo przeprowadzili Słowacy. Peter Grajciar podał do Roberta Picha, tego drugiego nie powstrzymali Łukasz Burliga i Michał Buchalik, którzy zderzyli się z sobą, a rywal posłał piłkę do pustej bramki. To był drugi i ostatni celny strzał Śląska. Wisła nie oddała żadnego.

– Do gry w pucharach potrzebujemy czterech zawodników – podkreślił trener Śląska Tadeusz Pawłowski.

A jakie są plany Wisły, aby się wzmocnić i w europejskich pucharach zagrać za rok?

– Rozmawialiśmy wspólnie z dyrektorem sportowym oraz skautami. Oczekiwania z mojej strony były przedstawione. Musimy też jednak twardo stąpać po ziemi. Wiemy, na co nas stać, kogo możemy ściągnąć. Nie wszystko też zależy tylko od Wisły – mówił trener Moskal.

W środę „Biała Gwiazda” zrobiła pierwszy ruch transferowy i podpisała trzyletni kontrakt z 27-letnim Tomaszem Cywką, grającym na pozycji lewego bądź środkowego pomocnika.

Na koniec sezonu Wisła zagra w niedzielę z Lechem w Poznaniu, gdzie szykują się do mistrzowskiej fety. Krakowianie mogą ją popsuć jedynie wygraną, przy równoczesnym zwycięstwie Legii z Górnikiem.

Patrząc na formę Wisły, trudno jednak oczekiwać niespodzianki. Do tego krakowski zespół będzie osłabiony. W meczu ze Śląskiem kontuzji doznał Dudka, a z powodu żółtych kartek przeciw Lechowi nie zagra Alan Uryga.