Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła: powrót Chaveza, ważne rozmowy Stilicia

Bartosz Karcz
Od lewej: Wilde-Donald Guerrier, Osman Chavez, Emmanuel Sarki
Od lewej: Wilde-Donald Guerrier, Osman Chavez, Emmanuel Sarki Anna Kaczmarz
Piłka nożna. Zaraz po przyjeździe do ośrodka treningowego Bośniak spotkał się z Robertem Gaszyńskim i Zdzisławem Kapką. Klub i zawodnik deklarują chęć podpisania nowego kontraktu

W ośrodku treningowym w Myślenicach było wczoraj wesoło. Piłkarze zjeżdżali się na zajęcia, a przyjazd każdego z nich wywoływał głośne reakcje w szatni.

Dziennikarze czekali przede wszystkim na Semira Stilicia, którego przyszłość w Wiśle ciągle nie jest do końca jasna. Bośniak zaraz po przyjeździe do ośrodka spotkał się z prezesem Robertem Gaszyńskim i dyrektorem sportowym Zdzisławem Kapką.

Po spotkaniu powiedział: - Porozmawialiśmy z prezesem i mogę powiedzieć, że zarówno ja, jak i klub jesteśmy otwarci na dalsze negocjacje w sprawie nowego kontraktu. Jest chęć z obu stron, żebyśmy doszli do porozumienia. Mam inne oferty, różne kluby do mnie dzwonią, ale pierwszeństwo w rozmowach o nowym kontrakcie ma Wisła. Dobrze czuję się w Krakowie i chcę tutaj zostać.

Sprawę Stilicia skomentował prezes Gaszyński. - Obie strony potwierdziły gotowość do osiągnięcia kompromisu - powiedział. - Najważniejsza jest deklaracja Semira, że chce u nas zostać. Umówiliśmy się na kolejne rozmowy. Jeśli znajdziemy rozwiązanie satysfakcjonujące i piłkarza i klub, poinformujemy o tym.

Prezes dodał, że finisz rozmów ze Stiliciem musi zostać osiągnięty dość szybko. Klub na pewno nie będzie czekał do czerwca.

- Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, musimy mieć czas na znalezienie zawodnika o podobnym profilu - tłumaczy Gaszyński.

- Myślę, że sprawa zostanie zamknięta do pierwszego meczu z Lechią.

Dodajmy, że Stilić ma wpisaną w kontrakt klauzulę odstępnego, która wynosi 600 tysięcy euro. Trudno się jednak spodziewać, żeby ktoś chciał tyle zapłacić za piłkarza, któremu za kilka miesięcy kończy się kontrakt.

"Biała Gwiazda" stara się intensywnie o innych piłkarzy.

- Przed wyjazdem na obóz do Turcji zaprezentujemy te osoby, które będą uzupełnieniem składu - mówi Gaszyński. - Proszę jednak nie liczyć na to, że ich liczba będzie duża. Na ten moment nie ma takiej potrzeby. Kadra na pewno nie będzie szczuplejsza niż przed ostatnim meczem w 2014 roku z Ruchem.

Wczoraj w Myślenicach zjawił się Osman Chavez, który w ubiegłym roku grał na zasadzie wypożyczenia z Wisły w chińskim Qingdao Jonoon.

Gaszyński przyznał, że w przypadku Honduranina możliwy jest teraz każdy scenariusz. Klub może chcieć rozwiązać bardzo wysoki kontrakt zawodnika, obniżyć go lub pozostawić na dotychczasowym poziomie.

- Nie będę na ten temat rozmawiał z Osmanem za miesiąc czy dwa. Do takiej rozmowy dojdzie bardzo szybko, jeszcze w tym tygodniu - zapowiada Robert Gaszyński.

Wisła jest natomiast coraz bliżej pozyskania Bobana Jovicia z Olimpiji Lubljana. - Mogę potwierdzić, że jesteśmy bardzo blisko tego, żeby Boban był zawodnikiem Wisły - nie kryje prezes "Białej Gwiazdy".

Nie wiadomo tylko, czy Jović zawodnikiem Wisły stanie się już teraz czy dopiero latem, gdy wygaśnie jego kontrakt z Olimpiją. - Każdy z tych scenariuszy jest możliwy - mówi Gaszyński.

W dobrym humorze na pierwszy trening przyjechał trener Franciszek Smuda. "Franz" odniósł się do sprawy Stilicia. - Na razie negocjuje z klubem, ale czuję w kościach, że on u nas zostanie na dłużej - stwierdził szkoleniowiec Wisły.

Trener Wisły spokojnie podchodzi też do transferów. - Na "dzika" nie chcę nikogo brać - mówi w swoim stylu. O Bobanie Joviciu "Franz" mówi natomiast: - Muszę wierzyć naszym skautom. Oglądali go prawie wszyscy i wszyscy powiedzieli, że się nadaje do naszej drużyny.

Dodajmy, że kontuzjowani w minionym roku Ostoja Stjepanović, Maciej Jankowski i Richard Guzmics mogą już normalnie trenować.

Wiślaków w najbliższych dniach czekają badania. W przyszłym tygodniu rozegrają pierwszy z siedmiu sparingów. Rywalem będzie Piast Gliwice.

Minus jeden na starcie
Wisła Kraków rozpocznie sezon 2015/2016 z jednym ujemnym punktem. Wiadomo było o tym już w grudniu, ale wczoraj formalnie tę decyzję zatwierdziła Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN. "Białej Gwieździe" groziło nawet odjęcie trzech punktów.

Krakowski klub zdołał jednak do końca grudnia spłacić 1,2 mln zaległości wynikających z wniosku licencyjnego na sezon 2014/2015. To pozwoliło Wiśle uratować dwa z trzech karnych punktów. "Klub spłacił wszystkie należności względem wierzycieli, do których został zobowiązany w pkt 2 decyzji nr 6 z dnia 4 listopada br." - czytamy w komunikacie komisji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski