Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Smudy się popsuła. Kto ją będzie naprawiał? [WIDEO]

Piotr Tymczak
Paweł Brożek (z lewej) znowu zagrał słabo. W tej sytuacji wyprzedził go Sebastian Madera.
Paweł Brożek (z lewej) znowu zagrał słabo. W tej sytuacji wyprzedził go Sebastian Madera. Wojciech Matusik
Piłkarska ekstraklasa. Zespół "Białej Gwiazdy" zanotował trzecią ligową, a czwartą w ogóle porażkę z rzędu. I znów nie zdobyła gola. Drużyna jest w kryzysie. Potrzebny jest wstrząs.

Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Pazdan 53, 0:2 Piątkowski 90+2.
Sędziowali: Krzysztof Jakubik (Siedlce) oraz Tomasz Niemirowski (Płochocin) i Marek Arys (Szczecin). Żółte kartki: Guerrier (70, faul), Sadlok (83, niesportowe zachowanie) - Modelski (90+3, faul). Widzów: 11 144
Wisła: Buchalik - Dudka, Głowacki, Guzmics, Sadlok - Uryga - Garguła (58 Guerrier), Jankowski (79 Sarki), Stilić, Boguski (74 Stępiński) - Brożek.
Jagiellonia: Drągowski - Modelski, Madera, Pazdan, Wasiluk - Grzyb, Gajos - Tuszyński, Romanczuk (88 Frankowski), Pawłowski (46 Dżalamidze) - Piątkowski (90+3 Leimonas).

Z efektownej gry Wisły z początku sezonu pozostały wspomnienia. Ligowe porażki z Legią i Cracovią odcisnęły na wiślakach mocne piętno.

To było widoczne we wczorajszym spotkaniu "Białej Gwiazdy" z Jagiellonią Białystok. Po przegranych derbach krakowianie zafundowali swoim kibicom kopaninę z nastawionymi na ryglowanie dostępu do swojej bramki białostoczanami. Goście pokazali, jak bezlitośnie powinno się wykorzystywać błędy rywala i zdobywać punkty najprostszymi środkami. U wiślaków kolejny raz zawiodziła skuteczność.

Fani "Białej Gwiazdy" liczyli na to, że Wisła w końcu przerwie fatalną passę porażek. Krakowianie od początku ruszyli do ataku, ale zawiedli się ci, którzy czekali na wiślacką szarżę. Dwie okazje miał Semir Stilić. Raz przestrzelił, a raz uderzył tak, że nie zaskoczył dobrze interweniującego Bartłomieja Drągowskiego. Później 17-letni bramkarz Jagielloni uchronił zespół przed utratą gola po "główce" Macieja Jankowskiego.

Prowadzący Jagiellonię Michał Probierz (w przeszłości trener Wisły) w swoim stylu mocno gestykulował przy linii bocznej. Jego zawodnikom najlepiej wychodziło powstrzymywanie wiślaków. Przed przerwą krakowianie mogli przełamać niemoc. Z rzutu wolnego huknął Łukasz Garguła i trafił w słupek.

Od obicia słupka krakowianie rozpoczęli drugą połowę. Tym razem stało się tak po uderzeniu Stilicia. Po zmianie stron wiślacy energiczniej ruszyli do ataku. Brakowało dokładności, przyspieszenia, akcji skrzydłami, a pchanie się środkiem do bramki kończyło się odbijaniem od białostockiego muru.

A "Jaga" osiągnęła swój cel po stałym fragmencie. Do dośrodkowanej piłki z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Michał Pazdan i głową skierował ją do bramki. Niedługo później mogło być 0:2. Stuprocentową okazję miał Mateusz Piątkowski. Jego "główkę" efektownie wybił jednak Michał Buchalik.

Wiślacy mieli jeszcze okazje, ale nie potrafili ich wykorzystać. Mieli też pretensje do sędziego, że nie podyktował rzutu karnego za zagranie piłki rękę przez Pazdana. W końcówce wiślaków dobił Piątkowski.

Kolejna porażka oznacza, że w krakowskim klubie może być gorąco. W poprzednim sezonie trener Wisły Franciszek Smuda pasmo porażek tłumaczył kontuzjami. Teraz nie ma takiej wymówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski