Piłkarze Wisły Kraków wygrali wczoraj pierwszy mecz w 2016 roku, pokonując Botew Płowdiw 3:1, ale i tak więcej mówiło się o ewentualnym odejściu Radosława Cierzniaka do Legii Warszawa.
Na początek zatem sprawa bramkarza Wisły. Legia doszła do porozumienia z Hull City w sprawie transferu Dusana Kuciaka, a to oznacza, że przy ul. Łazienkowskiej będą potrzebowali następcy już teraz. I ma być nim właśnie Radosław Cierzniak. Ten ponoć podpisał już nawet kontrakt z Legią, ale taki, który wejdzie w życie od 1 lipca, gdy wygaśnie jego umowa z Wisłą. Pozostaje zatem pytanie, czy Cierzniak odejdzie już teraz, czy dopiero latem.
Póki co, Legia nie złożyła w sprawie transferu bramkarza Wiśle żadnej oferty, a nawet jeśli to zrobi, nie jest powiedziane, że przy ul. Reymonta ją przyjmą. Inna sprawa, że warszawianie będą zapewne wywierali sporą presję na klub z Krakowa, żeby dobić targu, a i sam bramkarz może o to zabiegać, bo nie ma się co czarować - jeśli rzeczywiście podpisał kontrakt z Legią, nie będzie miał łatwego życia z większością kibiców Wisły.
Cierzniak nie bronił w sparingu z Botewem Płowdiw, ale jego absencja nie była związana z zamieszaniem wokół transferu. Już wcześniej było zaplanowane, że po 45 minut zagrają Michałowie Miśkiewicz i Buchalik.
Gola puścił tylko ten pierwszy, ale nie miał przy strzale głową Todora Nedelewa nic do powiedzenia. Tego gola na swoje barki muszą wziąć Richard Guzmics, który pozwolił dośrodkować i Maciej Sadlok, który „zgubił krycie” w polu karnym.
Wiślacy wyrównali przed przerwą, a pierwszego gola po powrocie do „Białej Gwiazdy” uzyskał Patryk Małecki, który uderzył zza pola karnego w tzw. bliższy róg, czym zupełnie zaskoczył Victora Golasa.
W drugiej połowie strzelali już tylko wiślacy, a w zasadzie Paweł Brożek. Napastnik Wisły na boisku spędził niecałe dwadzieścia minut, ale to w zupełności wystarczyło mu, żeby dwa razy posłać piłkę do siatki.
Najpierw w 77 min Brożek wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony i strzałem z bliska dał prowadzenie Wiśle. Dziesięć minut później świetnie odnalazł się w polu karnym, zwiódł obrońcę i podwyższył wynik na 3:1. Przy tym strzale „Brozio” poczuł ukłucie i musiał zejść z boiska. Jak się jednak szybko okazało, uraz nie jest poważny. - Lekko poczułem mięsień, więc wolałem dmuchać na zimne i zejść z boiska, ale wszystko jest w porządku - zapewnił nas wiślak.
Wisła Kraków - Botew Płowdiw 3:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Nedelew 21, 1:1 Małecki 43, 2:1 Brożek 77, 3:1 Brożek 87. Żółte kartki: Cywka, Małecki.
Wisła: Miśkiewicz (46 Buchalik) - Bartosz (46 Drzazga), Guzmics (46 Głowacki), Sadlok, Burliga - Małecki (70 Brożek; 89 Małecki), Uryga (46 Boguski), Pietrzak, Cywka, Bałaszow (70 Guerrier) - Ondrasek (58 Crivellaro).
Botew: Golas (46 Galew) - Christow (58 Filipow), Dimitrow (46 Terzijew), Starokin (75 Kupenow), Oszczypko (58 Marin) - Nedelew (46 Milew), Gamakow (46 Jusein), Ognjanow (58 Kamberow), Bałtanow (58 Ignatow), Kifoueti (58 Wasew) - Nelson (58 Kolew).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?