Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła traci młodzież

Piotr Tymczak
Tomasz Zając mówi, że sercem jest związany z Wisłą Kraków, ale wybrał ofertę gry w Koronie Kielce
Tomasz Zając mówi, że sercem jest związany z Wisłą Kraków, ale wybrał ofertę gry w Koronie Kielce fot. Andrzej Banaś
Piłka nożna. Działaczom „Białej Gwiazdy” nie powiodło się zatrzymanie w drużynie Tomasza Zająca. Klub nie przedłużył też umów z innymi ubiegłorocznymi mistrzami Polski juniorów

Już było niemal pewne, że w Wiśle karierę będzie kontynuował Tomasz Zając. Ostatecznie podpisał jednak kontrakt z Koroną Kielce. Podobnie było półtora roku temu z Pawłem Stolarskim, który wybrał Lechię Gdańsk. „Biała Gwiazda” traci utalentowanych zawodników, z którymi nie może się dogadać.

– Niestety, podczas rozmów ani prezes Wisły, ani dyrektor nie przystali na nasze warunki. I nie chodziło o pieniądze, ale długość kontraktu. Problem nie był w tym, że umowa jest na rok, ale chodziło o __opcję trzech lat – wyjaśnia Tomasz Zając. – _Nie wiadomo, co by ten rok pokazał. Mogło być tak, że wchodziłbym tylko na końcówki, a klub chciał sobie zastrzec, że w marcu może zadecydować o uruchomieniu trzyletniej opcji. Na to się nie chciałem zgodzić, aby później przez trzy lata grać na wypożyczeniach. Wisły nic by to nie kosztowało, aby przystała na inne warunki. Po roku bym przecież nie uciekł. Ale skoro byli tak zawzięci, to może im tak bardzo nie zależało. Koronie, gdzie dostałem dwuletnią umowę, bardzo zależało. Nie mam żalu do Wisły. Może jeszcze kiedyś do niej wrócę _– dodaje Zając.

W Wiśle podkreślają, że piłkarz mógł liczyć na progresywne zarobki z każdym kolejnym sezonem. – Wariant kontraktu, jaki zaproponowano w __ocenie klubu, służyłby odpowiedniemu rozwojowi zawodnika – wyjaśnia Maksymilian Michalczak, rzecznik Wisły.

Zając przyznaje, że Korona skusiła go też szansą gry w pierwszym składzie. Podobne argumenty wytaczał Paweł Stolarski, który na początku 2014 roku zamiast Wisły wybrał Lechię Gdańsk. Tam się jednak nie przebił i trafił do Zagłębia Lubin.

Obecny dyrektor sportowy Wisły Zdzisław Kapka przed laty sam jako nastolatek dostał szansę gry w pierwszym zespole. – Często słyszę, że chłopakowi trzeba dać szansę. Uważam, że kolejność powinna być inna. To ten młody zawodnik powinien dać szansę trenerowi, aby na __niego stawiał – mówi Kapka. – Młody zawodnik od początku powinien pokazywać, że się nadaje. Tak było w moich czasach. Dlaczego trener ma odstawić sprawdzonego, doświadczonego zawodnika, aby dać szansę młodemu? Ten młody ma pokazać na treningach, w drużynie rezerwowej, że jest na __tyle dobry, aby mógł grać – dodaje dyrektor Wisły.

Tomasz Zając to niejedyny zdobywca tytułu mistrza Polski juniorów z ubiegłego roku, który nie będzie kontynuował kariery w Wiśle. Klub nie zdecydował się skorzystać z opcji przedłużenia kontraktu z Bartłomiejem Kolanko, Michałem Bierzało, Remigiuszem Szywaczem, Dawidem Kamińskim, Przemysławem Lechem i Dominikiem Kościelniakiem.

Z jedenastki juniorów, która w ubiegłorocznym finale rozgromiła Cracovię 10:0, w kadrze pierwszego zespołu zadomowił się jedynie Piotr Żemło. – _Piotrek ma duży potencjał i może zostać stoperem Wisły na lata. W kadrze został Kamil Kuczak, który ostatnio się pokazał z dobrej strony, __czy charakterny Szymon Witek _– wylicza Tomasz Zając. Zdaje sobie sprawę, że w przeciwieństwie do niego Kuczak pokazał się z dobrej strony w ostatnim sparingu. W przypadku Kuczaka, Witka i Grzegorza Gulczyńskiego (wszyscy trenują z pierwszą drużyną) klub prowadzi rozmowy dotyczące nowych umów.

Inny młody obrońca, mający już za sobą debiut w ekstraklasie, Jakub Bartosz trenuje z drużyną rezerw. Ma ważny kontrakt jeszcze przez rok. Taką umową z Wisłą jest związany bramkarz złotych juniorów Mateusz Zając oraz młodzi zawodnicy z pola: Jakub Mordec, Konrad Handzlik i Grzegorz Marszalik. Cała czwórka trenuje obecnie z pierwszym zespołem „Białej Gwiazdy”.

– _Liczyłem na to, że trzech, czterech zawodników z mistrzowskiej drużyny juniorów przebije się w pierwszym zespole. To, że nie grają w ekstraklasie, to już decyzje trenerów _– komentuje Dariusz Marzec, trener juniorskich mistrzów, a obecnie koordynator grup młodzieżowych w Wiśle.

Tomasz Zając ocenia: – Ćwicząc niedawno z zespołem Wisły, nie widziałem, aby przy trenerze Kazimierzu Moskalu młodzież miała źle. Teraz młodzi zawodnicy nie mogli lepiej trafić. Przypuszczam, że trener Moskal kogoś z młodych wypatrzy i da szansę debiutu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski