Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła walczy o duże pieniądze

Redakcja
Po zwycięstwie 1-0 nad Legią Warszawa piłkarze Wisły Kraków zbliżyli się do mistrzostwa Polski. Ma ono być pierwszym krokiem do zarobienia dużych pieniędzy, jakie może przynieść awans do Ligi Mistrzów. - Do tego dążymy - przyznaje Marek Wilczek, prezes Wisły Kraków SA.

WIELKA STAWKA. Najbliższe trzy mecze mogą zaważyć na przyszłości "Białej Gwiazdy"

Zdaje sobie sprawę, że kolejny sezon będzie się wiązał z utrudnieniami. Z powodu przebudowy stadionu na Euro 2012 zespół "Białej Gwiazdy" swoje mecze przez rok będzie rozgrywał na obcym obiekcie. Na razie zgłoszono stadion w Sosnowcu, ale w Krakowie wciąż liczą na przygotowanie obiektu Hutnika. Przenosiny na inny stadion oznaczają jednak mniejsze wpływy do kasy z biletów. - Na meczu z Legią był komplet ponad 15 tysięcy widzów, w innych meczach średnio przychodzi ich po 10-12 tysięcy. Nie ma zastępczego stadionu, który zapewniłby nam taką frekwencję i dochody z biletów - przyznaje prezes Wilczek.
Krakowski klub ma jednak wielką szansę na odrobienie strat w budżecie. Taką możliwość dałby awans do Ligi Mistrzów, przynoszący duże zyski. Trzeba pamiętać, że w tym roku Wisła, po latach starań, może mieć dużo większe możliwości do osiągnięcia tego celu. Wszystko za sprawą zmiany przepisów, dzięki którym krakowianie trafiliby na słabszego rywala w eliminacjach do Champions League. Do tego potrzeba jednak mistrzostwa Polski. Po wygraniu z Legią wszystko zależy od wiślaków, którzy wskoczyli na fotel lidera ekstraklasy. Jeżeli wygrają trzy ostatnie mecze, to obronią tytuł.
- Teraz najważniejsze jest to, co my zrobimy. Chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, w której to my będziemy decydować o losach mistrzostwa. Mamy ją i grzechem byłoby jej nie wykorzystać - podkreśla kapitan wiślaków Arkadiusz Głowacki.
Szkopuł w tym, że krakowian czekają dwa wyjazdy pod rząd, a Wisła w tym sezonie kiepsko spisuje się na obcych boiskach. Piłkarze "Białej Gwiazdy" w 13 wyjazdowych meczach uzbierali 18 punktów (4-6-3, bramki 14-10). Na własnym boisku są najskuteczniejsi w lidze - w 14 spotkaniach zdobyli 37 pkt (12-1-1, 29-9). Dla porównania: przed rokiem, kiedy Wisła w efektownym stylu sięgała po mistrzostwo, po 27 kolejkach w meczach u siebie zgromadziła 37 pkt (12-1-0, 33-4), a na wyjazdach 33 pkt (10-3-0, 26-12). Teraz wiślacy jadą do Łodzi na mecz z ŁKS-em, a później czeka ich pojedynek w Gdańsku z broniącą się przed spadkiem Lechią. Na koniec zagrają u siebie ze Śląskiem Wrocław.
- Wywalczyliśmy trzy ważne punkty z bezpośrednim rywalem do tytułu, ale nie zapomnijmy, że przed nami jeszcze trzy kolejki i mogą być jeszcze cięższe mecze. Wreszcie musimy się pokazać na wyjazdach i strzelić sporo bramek. Nie wychodziło nam to ostatnio w meczu z Piastem w Gliwicach. W spotkaniu w Gdyni z Arką też trochę się męczyliśmy - mówi Mariusz Pawełek.
- Teraz przed nami bardzo trudny mecz w Łodzi z ŁKS-em. Mamy jednak na tyle dobry skład, że powinniśmy sobie tam poradzić - uważa Piotr Brożek.
Główni rywale Wisły w walce o mistrzostwo mają teoretycznie łatwiejsze mecze. Legia gra z Polonią Bytom (d), Śląskiem (w) i Ruchem Chorzów (d), a Lech Poznań z Lechią (d), Polonią Warszawa (w) oraz Cracovią (d). Za "Białą Gwiazdą" przemawia jednak doświadczenie. Wiślacy wiedzą, jak zdobywać mistrzostwo. Wiele razy po nie sięgał Arkadiusz Głowacki: - Zdajemy sobie z tego sprawę, że na wyjazdach wiedzie się nam gorzej. Nie ma jednak co załamywać rąk z tego powodu. Trzeba przystąpić do kolejnego meczu z mocnym postanowieniem wygranej i szukać okazji od pierwszej minuty. Po prostu - chcieć bardzo wygrać. Wierzę, że tak będzie.
Jak sobie radzić z presją krakowianie pokazali w spotkaniu z Legią. Nie "pękali", mimo że boisko z powodu kontuzji opuszczali kluczowi piłkarze: Rafał Boguski, Radosław Sobolewski i Marcelo.
- Myślę, że po tym meczu z Legią wstąpi w nas sportowa złość. Teraz wszystko zależy od nas. Najbliższe trzy kolejki są tylko w naszych głowach i nogach - zaznacza Mariusz Pawełek.
Uodpornieni na grę w meczach o najwyższą stawkę są Latynosi. Brazylijczyk Marcelo, który w meczu z Legią zdobył zwycięskiego gola, grał w Santosie i jest przyzwyczajony do ważnych spotkań przed liczną widownią. Podobnie jest w przypadku reprezentanta Kostaryki Juniora Diaza. Coraz głośniej o tym, że na transferach tych zawodników Wisła może zarobić spore pieniądze. W przypadku Marcelo mówi się o zainteresowaniu m.in. ze strony greckiego Olympiakosu Pireus i niemieckiego Hannoveru 96, a w przypadku Diaza - szkockiego Celtiku Glasgow. Gdyby odeszli, trudno byłoby znaleźć ich następców.
Skład Wisły może zresztą czekać spora przebudowa. Trzeba poszukać kogoś na miejsce Marka Zieńczuka, który ma przejść do greckiej Skody Xanthi. W lipcu kontrakt z nowym klubem - jeżeli nie przedłuży umowy z Wisłą - może podpisać Radosław Sobolewski, choć podczas meczu z Legią fani dali jednoznaczny sygnał, śpiewając: "Kibiców wola, zostawcie w klubie Sobola". Nie wiadomo również, czy kontrakt przedłuży Peter Singlar. Gdyby do tego nie doszło, przy kontuzji Marcina Baszczyńskiego (i jego ewentualnym odejściu do Atromitosu Ateny), Wisła byłaby bez prawego obrońcy. Trener Maciej Skorża przyznaje, że w naszej lidze trudno znaleźć zawodnika na tę pozycję.
Co jakiś czas powraca również temat odejścia Pawła Brożka. Najskuteczniejszy strzelec wiślaków tak skwitował to po meczu z Legią: - Prasa się rozpisywała, że mają mnie obserwować menedżerowie. Ja nie dostałem żadnego sygnału, żeby ktoś mnie oglądał w tym meczu. Wiadomo, że jadę na kolejne ligowe spotkanie do Łodzi. Czekają nas dwa trudne wyjazdy. Musimy wszystko wygrywać do końca, aby zdobyć mistrzostwo.
Piotr Tymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski