A miało być tak pięknie. Krakowianki Euroligę zaczęły od dwóch zwycięstw i rozsiadły się w fotelu lidera. Potem jednak przegrały cztery razy z rzędu, w tym – tuż przed przerwą świąteczną – arcyważny mecz w Kraków Arenie z Galatasaray. Nastroje, w jakich rozjeżdżały się do domów, można określić jako fatalne.
Trener Stefan Svitek liczy, że świąteczna przerwa pozwoli koszykarkom się odbudować. – Powiedziałem dziewczynom: „Jedźcie do domu, odpocznijcie trochę, po czym wróćcie z energią, by od nowa ciężko pracować” – podkreślał Słowak.
Gdyby na koniec fazy grupowej tabela grupy A wyglądała tak jak dziś, wiślaczki nie dostałyby się do play-off. Zajmują dopiero 5. miejsce, a w kolejnej rundzie zagrają tylko cztery najlepsze zespoły.
– Nadal są szanse na awans. Mamy spotkania u siebie z Good Angels Koszyce, USK Praga i BLMA Montpellier. Jeśli ktoś chce się znaleźć wśród ośmiu najlepszych drużyn Europy, czyli w fazie play-off, to musi wygrywać takie mecze! Jeśli drużyna mająca wysokie aspiracje nie potrafi pokonać we własnej hali takich przeciwników, jak ekipa z Koszyc czy z Montpellier, to nie ma czego szukać w kolejnej fazie rozgrywek – zaznacza Svitek.
Słowak obstawia, że wygranie tych trzech meczów u siebie, pozwoli jego podopiecznym awansować. Aby jednak tak było, wiślaczkom muszą też sprzyjać wyniki rywalek. Już 7 stycznia krakowianki czeka pierwsza z tych przeszkód – starcie z Good Angels Koszyce. Wcześniej, bo 3 stycznia, zmierzą się w lidze z Widzewem Łódź.
Wiele będzie zależało od tego, w jakiej formie wróci jedna z liderek Wisły Can-Pack, Allie Quigley. W ostatnich tygodniach Amerykanka wyglądała na przemęczoną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?