Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślacki atak czuje swoją moc

Piotr Tymczak
Wojciech Matusik / Polska Press
Paweł Brożek, Zdenek Ondrasek i Mateusz Zachara – to trójka napastników Wisły Kraków na zbliżającą się wiosenną rundę ekstraklasy. Cała trójka jest zadowolona z zimowych przygotowań. W sparingach wszyscy trzej strzelali bramki. Wiślacy potwierdzili w nich duży potencjał w grze ofensywnej.

– To, że mamy ludzi do gry do przodu, to każdy o tym wie. Na pewno będziemy więc stwarzać sytuacje – mówi Paweł Brożek. – Jestem zadowolony z przygotowań, bo tym razem ominęły mnie kontuzje. Teraz mogłem się skupić na pracy. Cieszę się, bo drużyna jest dobrze przygotowana do rundy – dodaje.

„Brozio” zdobył gola w ostatnim sparingu z Zagłębiem Sosnowiec (3:1). Trafił też do siatki w meczu kontrolnym ze Steauą Bukareszt (4:3).

– Strzelamy bramki, stwarzamy sobie sytuacje. Oczywiście, są jeszcze w naszej grze błędy, niedociągnięcia, ale jest kilka dni na poprawienie elementów, które nam nie wychodziły – zaznacza napastnik wiślaków. – W poprzedniej rundzie traciliśmy zbyt dużo bramek. Pierwszym krokiem jest więc poprawa gry defensywnej - dodaje.

Brożek zwraca też uwagę, że skład drużyny w sobotnim meczu z Koroną Kielce może wyglądać inaczej niż ten w sparingu z Zagłębiem. Do gry mogą wrócić nieobecni w tym spotkaniu. W pomocy nie zagrali Petar Brlek (kontuzja), Patryk Małecki (odpoczynek), Semir Stilić (wyjechał załatwić sprawy związane z pobytem w Polsce). Zabrakło też leczącego kontuzję lewego obrońcy Macieja Sadloka. Po drugiej stronie obrony nie ma już natomiast Bobana Jovicia, który odszedł do tureckiego Bursasporu. Na bokach obrony zastąpili ich Tomasz Cywka i Jakub Bartkowski. – Na pewno brak w składzie Maćka i odejście Bobana jest problemem. Są jednak zawodnicy, którzy muszą zrobić wszystko aby jak najlepiej ich zastąpić – komentuje Brożek.

Funkcjonowanie gry obronnej to zadanie nie tylko dla defensorów, ale też zawodników występujących z przodu, a ci widzą poprawę w tym elemencie. – Z każdym meczem jest coraz lepiej pod tym względem, każdy wie za jakie strefy odpowiada – zaznacza Mateusz Zachara.

Może być szczególnie zadowolony z ostatniego sparingu z Zagłębiem, w którym strzelił dwie bramki. – Na pewno bramki cieszą. Na obozie W Turcji piłka nie chciała wpaść. Cieszę się, że w ostatnim meczu przed ligą moja skuteczność się poprawiła. Dzięki temu w lepszym nastroju będę się przygotowywał do ligowego meczu z Koroną. Bardzo bym chciał, aby moja skuteczność w najbliższej rundzie była lepsza niż w poprzedniej - przyznaje Zachara.

Trener Wisły Kiko Ramirez jest zadowolony nie tylko z ostatniej skuteczności Zachary, ale też z tego, że może go wystawiać na różnych pozycjach w ofensywie. Z Zagłębiem Zachara zagrał jako skrzydłowy. - Trzeba grać tam, gdzie trener wystawia zawodnika. Na skrzydle jest trochę inna specyfika gry. Jest tam sporo biegania, także w kierunku swojej bramki w celu wypełniania zadań defensywnych, ale trzeba grać. Z roli napastnika w rolę skrzydłowego trzeba się szybko przestawić, ale jakoś to wygląda - kwituje Zachara.

Piłkarz dobrze się czuje i chwali pracę z nowym trenerem w ramach szlifowania formy przed ligą. Poprosiliśmy więc o porównanie do wcześniejszych przygotowań.

– Teraz jest inna specyfika pracy, inne podejście trenera do cyklu przygotowawczego. Treningi były dozowane, były zajęcia ciężkie, ale też luźniejsze. Wyglądało to tak, że było robione z głową – opisuje Zachara.

Z pracy z nowym sztabem szkoleniowym jest też zadowolony Zdenek Ondrasek, który zdobył gola w meczu ze Steauą.- Współpraca z nowym trenerem układa się nam dobrze. Mamy dobre treningi. Myślę, że każdy w drużynie wie, czego sztab szkoleniowy od nas oczekuje. Z każdym meczem jest coraz lepiej – mówi Czech.

Napastnicy „Białej Gwiazdy” duże nadzieję wiążą z powrotem do klubu Semira Stilicia. Wszyscy zapamiętali go jako specjalistę od dobrych podań do grających w ataku. - To zawodnik, który dał bardzo wiele zespołowi podczas poprzedniego pobytu w Wiśle. Mam nadzieję, że teraz też tak będzie. Oczywiście, ma zaległości treningowe, ale wierzę w to, że pomoże drużynie – mówi Brożek.

Podobnie wypowiada się Ondrasek: – Przyjście Semira to bardzo dobry ruch dla drużyny, dla ataku. Klub wykonał bardzo dobrą robotę jeżeli chodzi o wzmocnienia.

Wiślacy liczą na to, że strzelecką formę podtrzymają w najbliższym sobotnim spotkaniu w lidze z Koroną.

– Pierwszy mecz po przerwie zawsze jest niewiadomą. W takiej sytuacji zawsze jest pytanie, jak będą wyglądać drużyny. Dla nas to bardzo ważne spotkanie, które chcemy wygrać - mówi Zachara.

Ondrasek podkreśla: – Cel dla całej drużyny jest prosty - wygrać tak dużo meczów, ile się da i zająć w lidze jak najwyższe miejsce. Ja chciałbym być po prostu lepszy niż w pierwszej połowie sezonu.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wiślacki atak czuje swoją moc - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski