Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślacy chcą w Łęcznej zapewnić sobie spokój

Bartosz Karcz
Trener Wisły Dariusz Wdowczyk
Trener Wisły Dariusz Wdowczyk Fot. Wojciech Matusik
Po udanym starcie w grupie spadkowej i pokonaniu Górnika Zabrze 3:1, dzisiaj (godz. 18) wiślacy zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z przedostatnim w tabeli Górnikiem Łęczna. Dla „Białej Gwiazdy” stawką meczu będzie już prawie pełny spokój w walce o utrzymanie.

Jeśli krakowianie wygrają, to na pięć kolejek przed końcem rozgrywek ich przewaga nad strefą spadkową urośnie do ośmiu punktów. To byłby kapitał trudny do roztrwonienia, zwłasza że trzy spośród pięciu ostatnich meczów Wisła rozegra u siebie.

Na Lubelszczyznę wiślacy wyjechali wczoraj rano. Ich trening na stadionie Victorii Parczew wzbudził spore zainteresowanie - oglądało go ponad sto osób. W porównaniu do meczu z Górnikiem Zabrze w kadrze na dzisiejsze spotkanie zaszła jedna zmiana. Kontuzjowanego Rafała Pietrzaka zastąpił Witalij Bałaszow, autor hat-tricka w niedzielnym meczu III-ligowych rezerw z Wisłą Sandomierz.

- Oczywiście, biorę pod uwagę, że to jest niższa liga, ale mimo wszystko strzelić trzy bramki to jest coś. To jest również kwestia podejścia do obowiązków. Witalij zatem będzie w __meczowej osiemnastce - tłumaczy trener Dariusz Wdowczyk, dając jasno do zrozumienia, że według niego gra w rezerwach nie jest dla zawodników karą, a jednym z elementów walki o miejsce w pierwszej drużynie.

W składzie Wisły nie będzie kontuzjowanych Pawła Brożka i Krzysztofa Mączyńskiego. Obaj trenują indywidualnie, ale jest szansa, żeby znaleźli się w meczowej kadrze już na następny mecz z Termalicą Bruk-Bet.

Dzisiaj jednak wiślaków czeka mecz z Górnikiem Łęczna, a w tym sezonie nie jest to wygodny rywal dla „Białej Gwiazdy”. W sezonie zasadniczym krakowianie przegrali w Łęcznej 0:1, a na swoim stadionie zaledwie zremisowali 1:1. W Wiśle świetnie zdają sobie jednak sprawę, o co toczyć się będzie dzisiaj gra.

- Przed nami trzy mecze, których wyniki mogą wprowadzić spokój w tabeli - nie kryje Wdowczyk. - Jeśli je wygramy, to odskoczymy od strefy spadkowej i do końca sezonu spokojnie powinniśmy sobie poradzić. Na razie liczy się jednak tylko Górnik Łęczna. Chcemy ten mecz wygrać. Myślimy tylko o __kolejnych trzech punktach.

Wiele wskazuje na to, że trener wiślaków wróci dzisiaj do ustawienia z czwórką piłkarzy w obronie. Eksperyment z grą na trzech defensorów, choć przyniósł wygraną w ostatnim spotkaniu, nie do końca się sprawdził, bo piłkarze ewidentnie jeszcze nie czuli, o co w takiej grze chodzi. Wisła teraz gra na wyjeździe i tym bardziej będzie musiała pomyśleć o zabezpieczeniu swojej bramki.

Tym bardziej że krakowianie zagrają z drużyną, która ma nóż na gardle. Górnik w siedmiu ostatnich meczach zdobył zaledwie punkt, a w pięciu spotkaniach z rzędu nie strzelił bramki! Dla podopiecznych Jurija Szatałowa to już ostatni dzwonek, żeby włączyć się w walkę o pozostanie w ekstraklasie. Porażka z Wisłą postawiłaby ich w dramatycznej wręcz sytuacji. Należy zatem spodziewać się dzisiaj walki na całego.

Jeśli krakowianie nie będą w tej materii ustępować rywalom, to powinny decydować umiejętności, a te jednak stoją po stronie ekipy spod Wawelu, która ma po prostu lepszych piłkarzy.

Program 32. kolejki, grupa spadkowa: Górnik Łęczna - Wisła Kraków (śr. 18), Termalica Bruk-Bet - Korona Kielce (śr. 18), Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała (śr. 20.30), Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok (śr. 20.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski